Zaniedbałam wąta
A dwupak przerośniętych pingwinów dalej u mnie tkwi.
Kubuś, jak to Kubuś - najchętniej leżałby na człowieku i mruczał

Dzielnie się trzyma i nie lubi kroplówek

Muszę go trochę pofocić, bo się zapuściłam...
Radio...
Radio wykazał się brakiem wyczucia i na płytce testowej wyprodukował plusa przy FIV
Kolejne badanie potwierdziło pierwszy wynik.
Adopcja w związku z tym stanęła pod znakiem zapytania, bo potencjalni opiekunowie dodatkowo wykryli jakieś choróbsko u dziecka i dumają, czy sobie poradzą "z dwoma chorymi istotami".
Ja dumać nie mam co, jakoś muszę sobie radzić.
Na wszelki wypadek rozglądamy się za innym domem - jeszcze trochę nieśmiało, ale jednak.
Wyniki badań krwi ma niezłe - był dość odwodniony i mocno zestresowany, więc leukocyty poszalały, ale wątroba, nerki i jonogram w normie.
Został w niedzielę zaszczepiony, więc może się już pochwalić osobistą książeczką zdrowia.
Dziury pięknie się pogoiły i powolutku porastają futrem.
Waży już ponad 6,5 kilo.
I dalej ma wcięcie w talii i zero brzucha

Na szczęście Radyjko świetnie znosi pobyt w klatce, wręcz lepiej niż wypuszczanie.
Do mojego stada niestety nie mogę go wypuścić, więc na klatkę jest skazany dopóki u mnie siedzi.




