Zuzia i Pola po raz 33

Myślami z Tobą, Mamą i Tatą!

trzymaj sie,

Ewunia, kciuki zaciśnięte!!! Na pewno będzie wszystko dobrze z Tatą, nie zamartwiaj się na zapas! Ale wiem, że to trudne, wiem, co przeżywacie z Mamą. Półtora roku temu mój mąż-motocyklista miał wypadek, godziny operacji dłużyły mi się niesłychanie...
W każdym razie mnóstwo ciepłych myśli posyłam Tobie, Mamie i przede wszystkim Tacie!
Przytulam!

PS. A potem musisz Tatę obłożyć koteczkami - kocie mruczenie o 20% przyśpiesza zrastanie się kości!

Najmocniejsze :ok:

oby trafił na fachowców

No się porobiło

Ewuś wyściskaj tatę od nas wszystkich mocno
Trzymamy kciuki za to aby wszystko dobrze poszło :ok:

No to teraz w gipsie sobie posiedzi w domku

Wszystko będzie dobrze :ok:

» Śro lis 04, 2015 23:27 Re: Zuzia i Pola po raz 33

Ewa L. pisze:U mnie to troszkę inaczej wygląda.

a to to wiem,ja tylko tak ogólnie napisałam na swoim przykładzie,nic nie sugerując Tobie,nawet bym nie próbowała pisać,żebyś się na to zbuntowała czy coś mamie
poza tym Twoja mama juz wiekowa tak samo,to nawet jakby nie targała zniczy,to ją tak samą puścić,to jakoś nieteges ...

Ja pamiętam jak babcia jeszcze żyła,to tak samo obie sobie chodziłyśmy i to my chodziłysmy na piechotę ok 4-5 km (strzelam,ale na pewno gdzies tak będzie koło tego) w jedną stronę,ale wcale tego nie odczuwałam
Chodziłyśmy "koło Boruty" bo tam najkrócej było.Zawsze jak przechodziłysmy koło tej fabryki,to tak jechało tymi farbami,rozpuszczalnikami i innymi ustrojstwami,ze na samo wspomnienie ciary mi przechodzą ,brrrr
Ale lubiłam z babcią zawsze chodzić i teraz jak jeździmy koło tej drogi gdzie wychodziłyśmy z babcią na prosto do cmentarza,zawsze zerkam i sobie przypominam
Jak ktoś z łodzian się orientuje w okolicy,to wychodziłysmy obok starej już od iks lat przychodni weterynaryjnej w Zgierzu

Ewa L. pisze: a większość rozmów na cmentarzu to gdzie kto tańsze znicze kupił.

albo,że ta się rozwodzi,ta w czerwonej kurtce przyszła,a jeszcze inna nie ten kapelusz ma
Jak ja nieraz posłucham tego wszystkiego na cmentarzu,zwłaszcza co się dzieje za nami jak stoimy przy grobie,to mi się mój dosyc już długi włos jeży
Nawet nie chce mi się tego powtarzać,bo normalnie obciach,że ludzie o takich rzeczach przy grobie gadają :strach:

Ewa L. pisze: odzyskaliśmy po 2 latach robót tramwaje.

No !!!

Ewa L. pisze:
Ja dzisiaj niestety nie dotarłam do pracy ponieważ zdarzył się wypadek.

Oczywiście,że i ja trzymam kciuki bardzo mocne :ok:

I jak będziesz z nim gadała,to masz mu przemówić,ze ma się szybko zbierać i zdrowieć po tym,albo najlepiej połącz mnie z nim,jak będziesz u niego,to osobiście mu to powiem

:ok:

Ewunia mocne bardzo mocne kciuki za Tate! :ok:

jestem z Wami :ok:

Pewnie o tej porze jeszcze nic nie wiesz. Kciuki są.

Bardzo serdecznie wam dziękuję za wszystkie kciuki i cały czas proszę o jeszcze. Tata wczoraj miał być operowany bo dzwonił wieczorem że jest już przebrany e operacyjną koszulkę i jak tylko przywiozą pacjenta po nastawieniu barku to biorą go na stół i reperują kolano. W związku z tym że tata jest astmatykiem i ma słabe serce i do tego swój wiek lekarze boją się go uśpić bo może być kłopot z wybudzeniem dlatego miał mieć podane znieczulenie okołooponowe w kręgosłup. Po takim znieczuleniu około doby należy leżeć plackiem. Dlatego nie chcę dzwonić do niego i dowiadywać się bo nie chcę żeby się zrywał na dzwięk telefonu i zrobił sobie krzywdę. Mama miała do niego pojechać od rana a ja w porze obiadowej a po południu mamy jechać obie. Zżera mnie ciekawość jak poszło .

i jak tata po operacji?
kciuki nadal są :ok:

Dzwoniłam właśnie do mamy - jest w szpitalu.
Tata po operacji . Operacja trwała ponad 4 godz. Na salę przywieźli go prawie o 1 w nocy. Ma założony gips i na ranę wycięte okienko. Jak dobrze pójdzie to może jutro przywiozą go do domu.

Zuzia i Pola po raz 33

Kto przegląda forum