PALUCH 13!MRAU.Dwa maluszki MEGA PILNIE potrzebują POMOCY!:(

[boniedydy]

Pupka Minimki ostatnio, jak ją oglądałam (w czwartek) nie wyglądała najgorzej. A sama Minimka - leci do człowieka, garnie się, patrzy głęboko w oczy i chce się przytulać. Jeśli jesteś zainteresowana, może MAU dałaby radę podpytać w poniedziałek, jak się jej goi? Ile lat ma kot, któremu chciałabyś zapewnić towarzystwo?

[Revontulet]

Jest bardzo duża poprawa w porównaniu z zeszłą sobotą
Natomiast Minimka zaczyna smarkać
Rudy również kicha.
Tym bardziej potrzebują domu

[Seramarias]

Moja koteczka ma niespełna rok. Jest b. delikatna i tak grzeczna, że aż mnie to czasem martwi. Niedługo minie miesiąc od kiedy z nami mieszka. Na razie urabiam męża, który nie do końca jest przekonany do adopcji towarzysza dla naszego kota z Palucha(chodzi o choroby) , ponieważ nie bardzo mamy możliwość izolacji kotów na czas leczenia. Nie wiem czy mi się go uda przekonać, niestety nawet jak się zgodzi to najprędzej będę mogla przyjechać za dwa tygodnie, a to bardzo długo

[boniedydy]

Wiele osób izoluje kota w łazience. A każda łazienka jest lepsza niż schronisko. I większa niż klatka.
Jeśli będziesz mogła ew. przyjechać w połowie listopada, to najlepiej wtedy się dopiero nastawiać na koty. Do tego czasu może się bardzo wiele wydarzyć.

Prawdę mówiąc, przy dwóch kotach każdy ma swoje zarazki, nawet jeśli jeden jest w domu, a drugi w schronisku. Nie jest tak, że te schroniskowe są pozakażane, a domowe - bezwirusowe.

Można oczywiście także przygarnąć całkiem zdrowego na dany moment kota, każda adopcja to ratowanie życia. Kot spokojnie może być także i roczny czy półtoraroczny.

[ASK@]

boniedydy dokładnie ujęła temat chorób. Twoja delikatna koteczka też ma wirusy i może namieszać w zdrowiu nowemu kotu. I odwrotnie. To nie jest sprawiedliwe, że tylko widzi się jedno zagrożenie.
Dlatego zalecana jest izolacja kotów. Dla bezpieczeństwa i spokojnego wymieszania wirusów i zapachów.
Każda łazienka a nawet klatka ale ustawiona w domu jest lepsza niż schron.

[Revontulet]

A tak w ogóle w A1 są:

Klatkowy (może doszedł jakiś maluch do A1?):

948/15


944/15


949/15 - jest łudząco podobna do adoptowanej 850/15, i z wyglądu i zachowania. Przestraszyłyśmy się, że to zwrot, ale w biurze zapewnili, że nie.


Żółty:

509/15 - Cyklamena - ZWIĘKSZMY JEJ SZANSE ADOPCYJNE I NIE DOKŁADAJMY DO JEJ POKOJU KOTÓW. ONA JEST ZUPEŁNIE INNA (MIŁA) GDY JEST W POKOJU SAMA!



Zielony:

490/15 - Plamka


716/15 - Maruna


721/15 - Lorri


945/15 - poprzedni właściciel się zrzekł go, dlatego od razu jest w A1. Nie wykastrowany, miły podrostek.


Czerwony:

722/15 - Wachtang


723/15 - Krakus


739/15 - Szirak



Miętowy:

803/15 - Nevada


718/15 - Firletka


725/15 - Kabarda



Niestety Gawar 717/15 rozchorował się i jest w szpitalu.

[jamkasica]

U chorusów również roszady. Sytuacja w schronisku zmienia się z godziny na godzinę, same nie zawsze zgadzamy się co do oceny "priorytetów" będąc w schronisku tego samego dnia, a co dopiero innego!

MINIMKA odrobinę lepiej pod ogonkiem (choć jeszcze nie idealnie ), ale niestety dziś została przeniesiona do sali kocięcej-katarowej.



KENNY nadal fatalny. Wystarczy na niego spojrzeć żeby wiedzieć, że problemy z układem moczowym to nie jest jego jedyne zmartwienie



ARAKS z "26" ma zapalenie płuc, na zdjęciach nie wygląda to dramatycznie, ale czuje się słabo. Sporo czasu spędza pod namiotem tlenowym- służy mu.



HEKLA bardzo źle Pełen pakiet: słabe wyniki, wymioty+bieguna, deprecha...



HADRA jedna z weteranek schroniskowych. Przez większość czasu leczona (choć nie miałyśmy okazji widzieć jej zaflukanej) więc wyniki z krwi nie wyszły wzorcowe. Obecnie jest na diecie urinary. W szpitalnej klatce.



PINOKIO. Chłopaki z jego pokoju wyglądają naprawdę dobrze (Świetlik, Witek, Kiełek, Merlot), a on pewnie wylądowałby w klatce na indwywidualnym leczeniu- gdyby tylko było tam miejsce. Apetyt mierny, jest lekki jak piórko.




KAMIONKA bardzo podupadła psychicznie! nie chce jej się żyć, jest nawadniania, ale tu ewidentnie kłopot zaczyna się w główce. Za zainteresowanie odwdzięcza się bystrymi pomrukami i nadstawianiem do głaskania. Potrzebuje domu, nie lekarstw.



Dzieci Egerii. No dramat Nie wiemy czy oczy są do uratowania, temu, które jest bardziej chore nawet ciężko oddychać. Z serii tych, o które boimy pytać... MOŻE KTOŚ MA MIEJSCE NA TAKIE DWA MALUSZKI??



MENTOS. Niby nic, a jednak. Od miesiąca w schronisku- cały czas w klatce. Trochę katarzy, ale problem ma głównie z biegunką. Czyli jak na te warunki- ciężka do ogarnięcia sprawa.



SELFOSS. Nadal nawadniany, nadal słaby psychicznie. Przemiły gość...tylko bezdomny.



TO OCZYWIŚCIE NIE KONIEC LISTY POTRZEBUJĄCYCH. Cała sala katarowych dziewczyn, mnóstwo maluszków...
NA KWARANTANNIE TEŻ CZEKA KOLEJKA DO PRZEDSTAWIANIA- DO WYBORU, DO KOLORU. Kotka postrzelona śrutem, kotka z raną zamiast ucha, kilkoro zakatarzonych, kilkoro z zadatkami na depresję, kotka z urazem miednicy.

TO TRUDNY OKRES DLA PALUSZACZKÓW BARDZO POTRZEBUJĄ WSPARCIA!

[MissJoas]

11. i 12. dwa kocięta z miotu XXXIV/15 (jedno poszło do adopcji wczoraj)

Dzieciaki niestety średnio. Rudasek Dyzio wczoraj trafił do lecznicy, gdzie jest do tej pory i dostaje kroplowki (ma biegunkę i jest odwodniony, testy na pp wyszły niby ujemnie...).
Dziś zaniemógł też drugi kociak Zyzio, też biegunka, ale mniejsza. Jest na antybiotyku...
Oby nie pp, trzymajcie kciuki.

[jamkasica]

Pilnie potrzebne DT dla tych maluszków! Mniejszy z nich walczy o każdy oddech, bardzo, bardzo prosimy!

Pomożemy na ile tylko będzie można. Ze względu na stan zdrowia- raczej bez szans na powodzenie są dłuższe podróże..

U chorusów również roszady. Sytuacja w schronisku zmienia się z godziny na godzinę, same nie zawsze zgadzamy się co do oceny "priorytetów" będąc w schronisku tego samego dnia, a co dopiero innego!


Dzieci Egerii. No dramat Nie wiemy czy oczy są do uratowania, temu, które jest bardziej chore nawet ciężko oddychać. Z serii tych, o które boimy pytać... MOŻE KTOŚ MA MIEJSCE NA TAKIE DWA MALUSZKI??

[Tiama]

Ja ze swojej strony deklaruje pomoc finansową lub karmowa dla DT maluszków.

[ASK@]

:!: Pilnie potrzebne DT dla tych maluszków! Mniejszy z nich walczy o każdy oddech, bardzo, bardzo prosimy!

Pomożemy na ile tylko będzie można. Ze względu na stan zdrowia- raczej bez szans na powodzenie są dłuższe podróże..

U chorusów również roszady. Sytuacja w schronisku zmienia się z godziny na godzinę, same nie zawsze zgadzamy się co do oceny "priorytetów" będąc w schronisku tego samego dnia, a co dopiero innego!


Dzieci Egerii. No dramat Nie wiemy czy oczy są do uratowania, temu, które jest bardziej chore nawet ciężko oddychać. Z serii tych, o które boimy pytać... MOŻE KTOŚ MA MIEJSCE NA TAKIE DWA MALUSZKI??

!!!

[tabo10]

[color1]

Jak to w końcu jest ?!
Od kilku dni przymierzałem się do wyrwania jednego biedaka (6 mcy ponoć) ze schronu i na każdym etapie mojego rozeznana pytałem o badania na nosicielstwo (FiV/Felv), potwierdzano, ponoć wszystkie koty na wejściu są w tym kierunku badane - a tymczasem się okazało że u tego nie było testów, tyle że okazało się to jak już kotek siedział w transporterku i po wypełnieniu formularzy !
Czy to jest w porządku wobec przyszłego właściciela ?

[iwona66]

:!: Pilnie potrzebne DT dla tych maluszków! Mniejszy z nich walczy o każdy oddech, bardzo, bardzo prosimy!

Pomożemy na ile tylko będzie można. Ze względu na stan zdrowia- raczej bez szans na powodzenie są dłuższe podróże..

U chorusów również roszady. Sytuacja w schronisku zmienia się z godziny na godzinę, same nie zawsze zgadzamy się co do oceny "priorytetów" będąc w schronisku tego samego dnia, a co dopiero innego!


Dzieci Egerii. No dramat Nie wiemy czy oczy są do uratowania, temu, które jest bardziej chore nawet ciężko oddychać. Z serii tych, o które boimy pytać... MOŻE KTOŚ MA MIEJSCE NA TAKIE DWA MALUSZKI??

!!!

[jamkasica]

Jak to w końcu jest ?!
Od kilku dni przymierzałem się do wyrwania jednego biedaka (6 mcy ponoć) ze schronu i na każdym etapie mojego rozeznana pytałem o badania na nosicielstwo (FiV/Felv), potwierdzano, ponoć wszystkie koty na wejściu są w tym kierunku badane - a tymczasem się okazało że u tego nie było testów, tyle że okazało się to jak już kotek siedział w transporterku i po wypełnieniu formularzy !
Czy to jest w porządku wobec przyszłego właściciela ?

Kogo pytałeś o te badania i czy pod kątem tego konkretnego kota?
Czy w porządku wobec sześciomiesięcznego biedaka jest "wyrywanie" go z kompletem testów, a już przetestowanego jedynie pod kątem FPV, niechętnie?