Dyżur poniedziałkowy:
znów było nasikane przy szafce na buty, kurcze, nie wiem które to.
Frania nie ma zbytnio humoru (podobnie jak Alicja), chociaż ładnie je. Ganiała wczoraj się z Alicją, Balbinka gania Kubusia (oczywiście chodzi o miski z jedzeniem), ale Kubuś się nie zniechęca.
Ptyś ładnie zjadł Kattovit (którego Alicja już nie bardzo chce jeść, za to Agatka z chęcią). Kottovitu zostało chyba 2 puszki, więc zaraz się skończy. Agatka lubi Gourmeta paszteciki - to może zamówić trochę dla niej i Ptysia (bo on też lubi).
W szpitaliku Pati dokucza trochę kotce z Konstantynowa, to znaczy syczy na nią przez kratki od strony kuwety, że ta nie może spokojnie się załatwiać - założyłam tam zasłonkę, żeby miała spokój. Biedna miała wczoraj nadal biegunkę, więc ją zawiozłam do Ani - dostała zastrzyk, leki dla niej są na klatce (1/2 tabletki do jedzenia, rozpuścić w wodzie), do jedzenia Intestinala (na klatce leżą saszetki, a suche w kuchni), trzeba jej tez czyścić uszy i Ornidermyl wpuszczać, bo te uszy ma takie sobie. Wszystko rozpisałam na kartce, na klatce. Obserwujcie jej kupki, czy są już ok, bo jak nie to trzeba ją w środę znów zabrać do Ani. Ona się boi jeszcze trochę, ale lubi, żeby ją głaskać.
Dzikuska z klatki nr 3 też wczoraj była u Ani, bo kiepsko jadła, więc nie było jak jej antybiotyku podać, na szczęście wczoraj, jak przyszłam, to wszystko było zjedzone i woda w połowie wypita

, dostała od Ani zastrzyk w lecznicy i drugi do lokalu, trzeba jej go podać w środę (pod skórę) - ona jest dość łagodna, jak na dzikuskę, ale jak coś to mogę przyjechać w środę po pracy i jej ten zastrzyk podać - Aniu i Krystianie, dajcie znać, czy mam przyjechać. Do jedzenia nadal podawać jej 1/2 Unidoxu (jest na klatce) - jak zje to super, jak nie to trudno. Bardzo bym prosiła o informacje, czy zjada jedzonko i pije wodę. jak będzie wszystko ok, to w piątej jedzie na sterylkę.
Pozostałe kociaki (poza Melą) straszny Sajgon robią w klatce, trzeba te trzy kwiatki wyciągać i miziać, bo nadal są zeschizowane, ale mniej już na mnie wczoraj sykały niż w niedzielę

Rozmawiałam z Anią o Agatce - trzeba ja jednak ciachnąć i poszukać, czy jest wysterylizowana, bo badanie hormonów u kotek nie jest miarodajne. Ustalę z Ania jakiś termin może na przyszły tydzień.
Odwiedziła nas tez p. Natalia - przywiozła klatkę króliczą i trochę styropianu na budki
