Pogańska Banda Dziwna Wielce, czyli Szaro-Biało-Czarni i KW

O matko, wąt Kotki Wodnej

Zajrzałam na pierwszą stronę Nasze Koty a tu takie cuda.

To z miejsca kciuki za zdrówko mocno trzymam :ok:

za zdrowie, pieniądze I ciepło rodzinne w domku :ok:

bardzo dziękujemy. Piksia właśnie pochłonęła obiad - a naskwierczała przed nim co niemiara, cieszy mnie, że apetyt ma ten kotek - fakt, że z pewnymi wahnięciami - dobry.
Tylko ten kwadratowy brzuchol się gdzieś stracił ostatnio :/
takie to kochane jest, to moje Stare Pudło - nawet na Ciri już się nie pirzy, nie burczy, nie pacatorzy małej, potrafią spać koło siebie, wąchają sobie pysie, nawet jakieś szybkie lizu-lizu się zdarza - no taki kotek kochany, co zdarza się raz na stulecie.
Wiecie, jak to jest - każdy nasz kot jest ten JEDEN i NAJKOCHAŃSZY, ale są takie.... no NAJ-NAJ-NAJ, łapiące całą garścią za serce - na zawsze...
jak Borys, jak Puti od Casicy, jak inne, te najjedyńsze....

....jak mój Kocur, co odszedł na nowotwór w wieku 6 lat. Są koty , których się nie zapomina, których żaden inny nie zastąpi...
Kocino - moze Staruszka - jak i stare ludzie maja - chudnie z wieku. Babka mojego exa , po dziewięćdziesiątce, przypominała patyczaka - mała , chuda, każda kostka widoczna, na czaszce można sie było anatomii uczyć. I zdrowa jak kuń. Podobnie jej syn, a mój Teściu, który jutro skończyłby 100 lat, a odszedł w sierpniu.....

Trzymam i tak :ok:

za Stare Pudło.

no właśnie - i jak Twój kocuras....
moja Starowinka właśnie wlazła mi na kolana i podstawiła ogon oraz to, co pod nim, do powąchania, kocham ją, ale nie skorzystam :mrgreen:

w ogóle: skacze na wysokość metra i nieco wyżej w zasadzie bez problemu, wciąż jest zainteresowana światem dookoła, lubi się bawić... tyle, że nieco ogłuchła. Ale na stuk misek reaguje natentychmiast ;>

Oj tam, oby nam samym się na starość nie przyplątało nic więcej jak odrobina głuchoty

Cieszę się z apetytu Starowinki i trzymam kciuki za badania

I podpisuję się pod tym, że wszystkie koty są wyjątkowe i kochane, ale są takie... co to wrosną człowiekowi w sam środek serducha i nie wyrwać takiego kota inaczej, jak z całą pikawą.

KotkaWodna pisze:no właśnie - i jak Twój kocuras....
moja Starowinka właśnie wlazła mi na kolana i podstawiła ogon oraz to, co pod nim, do powąchania, kocham ją, ale nie skorzystam
w ogóle: skacze na wysokość metra i nieco wyżej w zasadzie bez problemu, wciąż jest zainteresowana światem dookoła, lubi się bawić... tyle, że nieco ogłuchła. Ale na stuk misek reaguje natentychmiast ;>

Dawaj jej taurynę :idea:

Właśnie wczoraj czytałam, że przy żywieniu okrawkami poubojowymi spada u kotów poziom tauryny, co może również powodować problemy ze słuchem i wzrokiem!
W zooplusie można kupić pastę z tauryną - smaczna jest (tak mówią moje kocury) :wink:

waaat?
czyli w czym konkretnie w wołowinie znajduje się tauryna? bo te moje "odpadki" wołowe mają przewagę normalnego mięsa, kupuję też serca wołowe...

Nie pamiętam, chyba tak drobiazgowo nie pisali; to ma coś wspólnego nie tyle z zawartością, co z przyswajalnością.
Postaram się później znaleźć artykuł i wkleić link.

ok, dzięki.

A po co jakaś chemiczna pasta z tauryną? Wystarczy podawać indyka, w surowym mięsie indyka jest 200mg / 100g tauryny, w wołowinie 49mg, w mięsie kurczaków 34 mg.
Najwięcej, bo 700 mg/100g tauryny jest w tuszkach mysich - Kotka Wodna może zatem jakieś polowanie na myszki uskutecznisz :ryk:

W organizmie kota tauryna pełni szereg istotnych funkcji:

reguluje ciśnienie osmotyczne w komórkach
bierze udział w przekazywaniu impulsów w układzie nerwowym
jest silnym przeciwutleniaczem, chroniącym komórki przed uszkodzeniem
jest niezbędna do prawidłowej pracy mięśnia sercowego
bierze udział w prawidłowym rozwoju mózgu, siatkówki oka
uczestniczy w tworzeniu kwasów żółciowych w wątrobie

Tylko co zrobić, jak kot sobie indyka nie życzy jadać...
Nie wiem dlaczego, bo moja Niunia nie jest kotem wybrednym, ale indyk jest dla niej niejadalny...
Od razu mówię, że myszy nie będę kotu łapać :twisted:

Więcej tauryny jest w udźcu niż piersi, ja mieszam pół na pół z wołowiną. Kroję obydwa mięsa, indyka bardzo drobniutko, wołowinę w większe kawałki i mieszam ze sobą. Czasem mielę jeszcze kilka skrzydełek z kurczaka razem z kośćmi.Zamrażam porcje. Samego indyka moje koty również nie chcą, niestety.

A widzisz, dzięki za podpowiedź. W moim mięsnym jest gulaszowe z udźca indyczego. Popróbujemy

Spróbuj Olat, bo jak nie to będziesz się musiała na myszki do piwnicy wybrać :smokin:

Pogańska Banda Dziwna Wielce, czyli Szaro-Biało-Czarni i KW

Kto przegląda forum