Łódź 1992+223 - Bianka Malowanka bis - str.101

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 25, 2015 13:41 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

Było czyli już się skończyło.

korbacz9

 
Posty: 625
Od: Czw maja 31, 2012 20:38


Post » Nie paź 25, 2015 14:24 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

ciotka59 pisze:Na kolejne czaptery ewa_mrau :arrow: viewtopic.php?f=20&t=171360

---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 25, 2015 16:06 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

Czy swoją działalność opieracie na sterylizacjach miejskich? Jeśli tak, to wiadomo, że te zasoby są ograniczone. Pieniądze z tej puli idą także na opiekę po zabiegu, więc może warto się zastanowić, czy wszystkie koty wymagały określonej w programie "odsiadki" w lecznicy, np. ile dni siedziały po kastracji kocury? U kotek zabieg faktycznie jest bardziej skomplikowany, ale kocury chyba można w miarę szybko wypuszczać. Wtedy automatycznie środki byłyby większe na same zabiegi.
Moje wrażenie jest takie, robicie bardzo dużo dobrej roboty, ale może rozwinąć działania pozwalające na działalność mniej zależną od pomocy miasta, np. pozyskiwanie 1%?, zbiórki na poszczególne przypadki, tak jak to prowadzi np. Kotylion.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie paź 25, 2015 16:12 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

Cześć, to znowu ja, CiutKrówek i mam już 29 dni - pomożesz mi dorosnąć? (24.1o.2o15)
Obrazek
i mam dla Was dobre wieści!
Ciocia Dorota była ze mną u kotologa (to taki lekarz od kotów, jakbyście nie wiedzieli)
i Pani Dr powiedzieła, że w środku mam już wszystko w porządku - to pierwsza dobra wiadomośc
druga to taka, że dostałem koszyk wiklinowy
tzn on nie jest nowy, on jest Wujka Maurycego
i Wujek Maurycy pozwolił mi w nim czasem posiedzieć
i on jest ogromny - ten koszyk, znaczy (Wujek Maurycy z resztą też...)
no więc siedzę sobie w tym pożyczonym koszyku jak w twierdzy jakiejś i patrzę

Obrazek
i oczom nie wierzę (jeszcze trochę słabo widzę, bo jestem bardzo malutki)
aż musiałem wyjść

Obrazek
i zobaczyć z bliska co to takiego jest
Obrazek
aż mi się języczek wysunął od tego myślenia, co to może być?
a potem się musiałem na chwilkę położyć, co by to wszystko na spokojnie przemyśleć

Obrazek Obrazek
potem znowu popatrzyłem na to coś
Obrazek Obrazek
a potem wstałem i postanowiłem się z tym czymś poznać
usiadłem więc obok i powiedziałam - cześć!

Obrazek
ale to coś nie odpowiedziało
więc najpierw posmutniałem, że mnie to coś nie lubi, a potem postanowiłem dać mu nauczkę!
położyłem się obok cosia, bo na leżąco się lepiej walczy (nie wiem skąd to wiem...)

Obrazek
i z nienacka zaatakowałem!
Obrazek
potem dodknąłem noskiem na przeprosiny
Obrazek
a potem zaczeliśmy się cosiem bawić
Obrazek Obrazek
a potem oboje się zmęczyliśmy i postanowiłem cosia przytulić, bo on jest jeszcze mniejszy ode mnie
Obrazek Obrazek
kiedy już odespaliśmy naszą zabawę, Ciocia Dorota powiedziała mi, że to coś, to MalutkaŻółtaPiłeczka
i to jest trzecia dobra wiadomość, jaką mam dla Was - mam fajną koleżankę!
wieczorem postanowiliśmy pobawić się w chowanego

Obrazek
zacząłem odliczać:
Ele mele hyc, gdzie się mamy kryć, czy pod słomę, czy pod dach, wszędzie mamy strach!
otworzyłem oczy

Obrazek
patrzę i nigdzie nie widzę MalutkiejŻółtejPiłeczki
posmutniałem

Obrazek
i postanowiłem wstać i poszukać bardziej
Obrazek
ale podeszła do minie Ciocia Dorota i powiedziała - za tobą jest Twoja koleżanka, głuptasku
Obrazek
i wtedy podjąłem swoje pierwsze mocne postanowienie - nie spuszczę jej z oka!
byłem bardzo dzielny, prawda?

Obrazek
... pomożesz mi dorosnąć?
---
wszystkie zdjcia - Dorota
---
jakie będą koszty leczenia nadal nie wiem
nie wiadomo też co czas przyniesie
CiutKrówek jest wciąż bardzo malutki...
potrzebuje też dobrej karmy dla kocich niemowlaków (http://www.zooplus.pl/shop/koty/produkt ... iat/173722)
---
więc jeśli ktoś coś, to bardzo z CiutKrówkiem poprosimy
Fundacja For Animals-Łódź
40-384 Katowice, 11go Listopada 4
nr konta 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
z dopiskiem - CiutKrówek

---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 25, 2015 18:03 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

magicmada, zasoby miejskie są zdecydowanie mniej ograniczone, niż prywatne kieszenie łodzianek, jak wiemy wszyscy, niestety. A miasto - nie pojmuję, dlaczego dzieli: ileś kastracji, ileś sterylizacji. Warto cisnąć miasto. Choć nie wiem, jak to robić.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie paź 25, 2015 18:18 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

Urząd Miasta jest ok.
Z roku na rok widać poprawę. Jakiś czas temu sterylki zaczynały się w maju, miasto płaciło za 48 h w lecznicy, środki kończyły się na przełomie sierpnia i września. A karmiciele musieli jeździć do urzędu po zlecenia. Niektóre wybrane wówczas lecznice pozostawiały wiele do życzenia.
Teraz akcja zaczyna się znaczenie wcześnie, trawa znacznie dłużej, papierologię załatwiają wyłącznie lecznice, koty po zabiegu przebywają w lecznicach o wiele dłużej. W tym roku operują BARDZO dobre lecznice.
Wielki ukłon dla władz. :!:
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24798
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie paź 25, 2015 18:33 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

MalgWroclaw pisze:magicmada, zasoby miejskie są zdecydowanie mniej ograniczone, niż prywatne kieszenie łodzianek, jak wiemy wszyscy, niestety. A miasto - nie pojmuję, dlaczego dzieli: ileś kastracji, ileś sterylizacji. Warto cisnąć miasto. Choć nie wiem, jak to robić.

Nie piszę absolutnie o prywatnych kieszeniach łodzianek. Zastanawiam się, czy można jakoś zmienić sytuację, rozpropagować działania autorek tego wątku. Robią bardzo dużo i prac mają ciężką i niezbyt wdzięczną. Przecież dziewczyny działają w ramach fundacji For Animals, mogą oficjalnie gromadzić fundusze na działalność. Pisza bloga, ale zastanawiam się, czy większego zasięgu nie miałaby strona internetowa. Pewnie problemem jest to, że w ferworze pracy w terenie ciężko znaleźć czas na działania "marketingowe" , ale może to miałoby sens.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Nie paź 25, 2015 18:38 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

ana pisze:Urząd Miasta jest ok.
Z roku na rok widać poprawę. Jakiś czas temu sterylki zaczynały się w maju, miasto płaciło za 48 h w lecznicy, środki kończyły się na przełomie sierpnia i września. A karmiciele musieli jeździć do urzędu po zlecenia. Niektóre wybrane wówczas lecznice pozostawiały wiele do życzenia.
Teraz akcja zaczyna się znaczenie wcześnie, trawa znacznie dłużej, papierologię załatwiają wyłącznie lecznice, koty po zabiegu przebywają w lecznicach o wiele dłużej. W tym roku operują BARDZO dobre lecznice.
Wielki ukłon dla władz. :!:

czy piszesz o Łodzi :201461
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 25, 2015 18:53 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

Tak. Piszę o Łodzi. :)
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24798
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Nie paź 25, 2015 19:02 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

ana pisze:Tak. Piszę o Łodzi. :)

no to się z Toba zgodzę, bo jest coraz lepiej faktycznie,
tylko, że za mało , mam nadzieje , ze przyszły rok będzie bogatszy :D
Obrazek

wiesiaczek1

Avatar użytkownika
 
Posty: 2176
Od: Nie kwi 10, 2011 21:23
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 25, 2015 19:05 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

w ramach wieści z linii frontu.
rudy Moris ma dom :-) a czarnym Mortem dzisiaj pierwszy raz mruczałam :-) pierwszy ale oby nie ostatni. Mort większe zainteresowanie przejawia moimi kotami niż mną i pięknie się bawi z Burszteczkiem więc jakby ktoś marzył o kocie na dokocenie to polecam. Na też tę zaletę że optycznie nie zajmuje dużo miejsca bo go nie widać zwłaszcza na sprzęcie grającym. foty zaraz
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 25, 2015 19:09 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

Obrazek

a tu z wujciem Burszteczkiem
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek

_aaaKotyRude2_

Avatar użytkownika
 
Posty: 281
Od: Pt maja 02, 2014 20:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 26, 2015 12:14 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

ciężko....

nówki
mały bury Sascha - wczoraj kulał na jedną lapkę, wieczorem lecznica, rtg - i nic, diagoża -0 stłuczone kolanko, Dzik kulejne na wszystkie - czyli rzut kk na stawy...
maleńki czarny Czorcik - niedługo o nim napiszę
i telefon - kociak z odparzoną pupką znaleziony w polu....

"stare"
ruda Smarkatka - wyleczona z jednego przeziębienia znów się dusi...
o czarnym bezoczku nie mam bieżących wiadomości, ale ostatnio paprała się jedna rana pooperacyjna
niebieski persik je i mniej kocha ale oczy ma fatalne


A w potrzebach sterylkowych zapomniałam napisac o 4cj kotach ze szpitala na Pomorskiej ..
Ostatnio edytowano Pon paź 26, 2015 12:38 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 26, 2015 12:35 Re: Łódź 1992+207 - koniec sterylek - wraca horror - st

Czym skorupka....

Obrazek

„Hej, od jutra będę miała tymczasa - po maine coon, do koleżanki przybłąkała się kotka w typie tej rasy 12kg wagi ooogromna, była kotna, okociła się, ale małego odrzuciła po 6tyg... Tłucze gnojka i chce go zjeść. Kotka dziś będzie wysterylizowana , malec jutro przyjedzie do mnie…. Pomożesz tak w ogóle i z ogłoszeniami?
Zdęcia Ci wyślę jakoś”

Takiego maila dostałam od już Wam znanej Oli 2015.10.21. No co miałam zrobić, odpisałam, że pomogę, poradziłam szybko z małym do weta, odrobaczyć, zaszczepić, obfotografować - i ogłaszać.
A za dwa dni kolejny mail:

„Ania, Ty mnie powiedz, jak jest kurna ze szczepieniem maluchów?? Ja żem zapomniała jak to jest, a dziś odmówiono mi zaszczepienia 6 tygodniowego . kociaka... Dostał na odrobaczenie a szczepić mam najwcześniej za 2 tygodnie... Kurza dupka!!

Obrazek * Obrazek

Bluś strzelił dziś focha bo nie dostał do zjedzenia tacki animody dla kociaków.. Kiedyś ubiję tego kota, normalnie Jaśniepan I Władca całej domowej czeredy, w tym ludzi. Tylko do mnie jest delikatny, ani pazurka nie wystawi, ani nie użre jak go czeszę, reszta to służba, która ma obsługiwać. Na wołanie musi mieć otwartą łazienkę, odkręconą wodę. Wszystko na już! Dziś pobił syna po głowie bo moje "dziecię" nie reagowało na wołanie kota - a kotek chciał pić! Najgorsze w tym jest to, że ten mały gówniarz uczy się pierdół od psa i kotów. Od Borynia Czort (imię tymczasa) uczy się biegania po ścianach, zresztą Boryniu to świetny kumpel do zabawy. Suka uczy gnoja wyczekiwania pod drzwiami na gości i zebrania o żarcie. A Bluś uczy dumy, walki i wymuszania należnych prawdziwemu kotu przywilejów. Widziałaś FOCHA u gówniarza 6 tygodniowego?? No ja właśnie widzę - normalnie obraza majestatu! Co za gówniarz cholerny - w ramach protestu za wizytę u weta nasikał mi na buty, na podłogę i na kanapę... Ubiję gnoja normalnie! Cedził po kropelce, aby tylko gdzieś pokazać swoje niezadowolenie! Najpierw elegancko w kuwecie wykonał kupkę i siku - a później nadymał się jak balon, żeby coś wycisnąć na te buty i kanapy....
Boję się teraz o mojego gnoja normalnie, żebym jakiegoś wirusa nie przywlokła... Kto mi zaszczepi takiego małego gnojka???
HELP!!!!”.

Wiem, że wg nauki najpierw odrobaczenie, potem odczekać i szczepienie, ale wiem też, co to panleukopenia, i lecznice pomagające nam na ogół szczepią kociaki od razu - żeby je przed pp uchronić. To kociak po matce wielkiej, powinien też być wielki… Dzwonię - no i okazuje się, że maluszek waży 200g, że to szkielecik na zapałczanych nóżkach, od kilku dni z wypchanym mocno brzuszkiem.

200g? 6tygodni? Domowy kociak po wielkiej kotce?

Ola, podkarmiaj go convalescence!! Po pierwszym, mówi Ola, bo wiesz…

Pojechałam, pod drodze kupiłam kilka saszetek convalescence - - wg mnie do sześciu tygodni to jeszcze trochę mu brakuje, ogólnie jest strasznie zabiedzony, takie maleńkie i chude kociątka to miewają źle karmione kotki z ulicy, kociak z domu powinien być wielką tłustą kluchą…

Obrazek

Przy okazji wyjaśniło się pochodzenie kociaka - kotka faktycznie koleżanki, ale koleżanka nie Oli, a jej 10letniej córeczki Justynki. Owa koleżanka wiedząc, ze Justynka ma w domu zwierzaki, chciała pochwalić się swoją kotką - skąd dokładnie kotka pochodzi, nie wiem, grunt że już wysterylizowana. Kotka urodziła podobno 8 maluszków, część umarła zaraz po porodzie, potem szybko odeszły kolejne - kotka nie chciała ich karmić… Ten ostatni jakoś przeżył, ale też odganiany i bity przez kocią mamusię. I bystre Oline dziecię obejrzawszy maluszka stwierdziło, że trzeba się nim zaopiekować porządnie - uprosiło rodziców koleżanki, a potem swoich, i przyniosło do domu czarny szkielecik… Justynka widziała, jak Ola karmi kocięta - wykarmiła kilkanaście smoczkowych - i zapamiętała. Zabrawszy czarnego Czarta do domu zajęła się nim solidne - masowała brzuszek, karmiła po paluszku i żółtkiem, rozdziabanymi puszkami dla kociąt, rozmoczonymi chrupkami - bo początkowo malec sam jeść nie umiał.
Przyniesionego przez mnie covna też od razu rozrobiła w miseczce i dała kociątku.

A dalej? Ano, pozostaje podkarmiać go convalescence i czekać, aż podrośnie do szczepienia. Myślę, że te trzy saszetki conva plus normalne kocie dania wystarczą mu na ten czas.

Jeszcze czeka go wizyta lekarska - bo coś te oczka średnio ładne, potem szczepienie. I proszę Was o pomoc na te cele - bo wykarmić go damy radę.
Konto FFA Łódź 71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
z dopiskiem - Czorcik.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 249 gości