Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Miałam wypadek.

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw paź 15, 2015 20:01 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

http://paluch1.home.pl/system_kwarantanna.php
Przekleję. Może kiedyś TŻ zgodzi się na psa...

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon paź 19, 2015 18:18 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

U pana Sienkiewicza w Oblęgorku:
Obrazek
Kafle cudnej urody:
Obrazek
Oczywiście nie obyło się bez przygód. Pawłowi pękła podeszwa od buta i w rezultacie zwiedziliśmy Kielce, poszukując sklepu obuwniczego. Znaleźliśmy także niezłą księgarnię.
Obrazek
Ławeczka pana Karskiego
Obrazek
W Górach Świętokrzyskich najbardziej zachwycają mnie kolorowe lasy bukowe. Pachną, jak spokój i szczęście. Zero spalin. Kolory liści wiercą w ludzkim mózgu otwory, przez które ucieka stres i zmęczenie. Lasy mają doprawdy zachwycające.
W drodze na Święty Krzyż:
Obrazek
Gołoborze:
Obrazek
Muzeum Przyrody"
Obrazek
Przed jaskinią Raj:
Obrazek
Neandertalczycy:
Obrazek
Obrazek
Zamek w Chęcinach:
Obrazek
Obrazek
Rozrywkowe towarzystwo:
Obrazek
Zakute łby czyszczą hełmy z rdzy:
Obrazek
Obrazek
Winny: Zakuty w dyby i wyłaskotany.
Obrazek
Gawiedź:
Obrazek
Kolory:
Obrazek
Obrazek
I to by było mniej więcej na tyle wycieczki.
A w domu proza życia. Orbiś dostał kołtunka, który dzisiaj rozczesałam. Pewnie z tęsknoty. I z braku czesania, jak nas nie było.

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Pon paź 19, 2015 18:30 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Zdjecia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Super wyprawa :ok:

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Wto paź 20, 2015 11:16 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Wspaniałe zdjęcia.Zazdroszczę wycieczki i przygody. :D :ok:
Jesteś niesamowita. :ok: jak ty potrafisz dosknale zagospodarowac czas dzieciom.Mądrze i ciekawie :ok: :ok: :ok:

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Wto paź 20, 2015 12:22 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Bunio& Daga pisze:Wspaniałe zdjęcia.Zazdroszczę wycieczki i przygody. :D :ok:
Jesteś niesamowita. :ok: jak ty potrafisz dosknale zagospodarowac czas dzieciom.Mądrze i ciekawie :ok: :ok: :ok:


o to to to, dokładnie to chciałam napisać czytając relację z wycieczki.
cudownie spędzony czas, nie zmarnowany, wiedza została i super zabawa,

"zakute łby czyszczą..." REWELACYJNE :ryk:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Wto paź 20, 2015 21:19 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Super masz te dzieciaki :ok:
Wielki, większy i najmniejsza :mrgreen: :ok:
Kolory ziemi niezwykłe.
Jesień ,jesień ,jesień jak to tak....
Zdjęcia oddające najważniejsze punkty wycieczki bardzo urokliwe.
Pozostaje pod wrażeniem jak ty wspaniale umiesz się zorganizować i godzić tyle obowiązków.
Niezwykła z Ciebie kobieta i matka :ok:
Ciesze się ,ze dane nam było się poznać :D

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro paź 21, 2015 9:45 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Dzien dobry :201461
Miłego dnia zyczymy :201461
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro paź 21, 2015 9:55 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Dziękuję Basiu za miłe słowa. Wiesz, jak to jest: "każdy orze, jak może". Też się cieszę, że Cię poznałam. Dzięki miau zresztą. :mrgreen:

A oprócz tego już drugi dzień boli mnie ząb. Górna lewa ósemka. Nasuwa, jak wściekły. Tyłek też mnie boli, od zastrzyków przeciwbólowych, bo proszki nie pomagają. Wiem, że powinnam pójść do dentysty i zrobić z nim porządek. Ale wiem też, że gad jest do usunięcia i boję się okropnie. Moje trzonowce mają długie, zakrzywione korzenie i trzymają się dziarsko. Pomęczę się jeszcze trochę. Poczekam, aż uznam, że rwanie jest lepsze, niż cierpienie i zapragnę rwania. A może w międzyczasie ten paskudzielec przebrzydły się udobrucha... Znoszę dzielnie wszelkie operacje i wycinanie przeróżnych rzeczy, ale ząb mnie przeraża.
Druga strona Florci
Obrazek
W lustrze, w przedpokoju, czasem pojawia się Florciowy wróg.
Obrazek
Walka o terytorium rozgorzała... A tu już bezpośrednie przyłożenie:
Obrazek
"A po co masz myć zęby, skoro i tak są czyste. Poza tym łazienka jest zajęta i musisz poczekać ze dwie godzinki."
Obrazek
Kocie zombi
Obrazek
Twórczość artystyczna, czyli Florciowy wkład w kulturę w postaci wydzieranek z papieru toaletowego.
Obrazek
Więcej ikry!
Obrazek
Chodzenie po blacie jest zabronione. Każdy grzeczny ragdollek o tym oczywiście wie...
URL=http://wstaw.org/w/3Du2/]Obrazek[/URL]
Jedno krzesło nie wystarczy, bo się koteczek nie zmieści.
Obrazek
Kolacja gotowa, transport zapewniony.[url=http://wstaw.org/w/3Du5/Obrazek[/url]
Trzeba ćwiczyć węzły żeglarskie...
Obrazek

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Śro paź 21, 2015 11:14 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Widze Twoje dzieci jak i koty co czas jakis i moge w ten sposób stwierdzic jak wspaniale ROSNĄ..
Florcia nadzwyczaj wypiękniała i wydoroślała Wyglada uroczo.Wszystkie koty masz piękne :D
Nie chce słyszec ,ze Florcia jest za mała.Jest akurat :ok:
Chyba większosc kotów przejawia talenty artystyczne wwycinaniu papieru toaletowego w rózne ząbki,rąbki i dziurki :D
Widac to wrodzone kocie talenty :ok:
Zdjęcia sliczne

Bunio& Daga

Avatar użytkownika
 
Posty: 1917
Od: Pt wrz 19, 2014 11:37
Lokalizacja: Serock

Post » Śro paź 21, 2015 11:21 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Fantastyczna fotorelacja :mrgreen:

"A po co masz myć zęby, skoro i tak są czyste. Poza tym łazienka jest zajęta i musisz poczekać ze dwie godzinki."

Powinno by.

"A po co masz myć zeby, skoro i tak do dentysty nie chodzisz" :mrgreen:

Z tym papierem toaletowym to zawsze jest wiele radosci, tylko dla kogo w przypadku, kiedy wraca sie do domu z pracy a rolka cała po domu rozwinięta? :mrgreen:
Koleżance tak kocur zafundował sprzątanie papieru toaletowego z całego mieszkania po powrocie z pracy :mrgreen:
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław

Post » Śro paź 21, 2015 19:19 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Moje potargały ręcznik kuchenny . :roll:

Cudne futrzeta . :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
I bardzo grzeczne :ok:
A z ząbkiem nie czekaj . Może plomba wystarczy ? A jak zapalenia jakiegos dostaniesz ?

barbarados

Avatar użytkownika
 
Posty: 31121
Od: Sob lip 21, 2012 18:01

Post » Śro paź 21, 2015 22:20 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Hej :)
Nadrobilam wszystko :) jak zawsze nie lubię wpadać na chwile, wole się rozsiasc w odwiedzinach i poczytać ;)
Serwuje Ci w zamian grafomanstwo kwieciste, gdyż pisze z tel ;)

Tez nie lubię chodzić do fryzjera, bo też nie lubię tej albo krępującej ciszy albo gadania o niczym, a nie wiedzę potrzeby by rozmawiać u fryzjera, ale cisza jest chyba gorsza ;)

Wycieczka cudna. Piękne zdjęcia, aż chce się iść w plener. Uchwycony jesienny klimat, mglisty i dzdzysty; )
Uwielbiam takie lasy ;) Te dyby dziwnie znajome - możliwe ze tam byłam :)
Jestem w szoku jakie Twoje kocie są duże Ooo moje to mniej jak połowa ;) Jest co przytulać :) i puchate baaaardzo - jak sam puch. Podziwiam cierpliwość w czesaniu! :)
Rozwleczony papier toaletowy to nie problem - gorzej jak kot zostawi wiórki :mrgreen:
Idź z zebem, wszyscy ponoć mamy takie zakrzywione korzenie - tak mi mówiła dentystka jak leczył mi tylni ząb. Dostaniesz znieczulenie i nic nie poczujesz. Ostatnio mój m. nic nie czuł.
Ale.jestem - a sama nie idę do dentysty. Tez mam ząb do rwania choć wcale to nie jest oczywiste bo mam teraz super dentystę która leczy zęby i je odbudowuje a nie wyrywa jak mój poprzedni. Ale nie idę bo też się boje :(((
Musimy się zmobilizować ;)
Piękne dzieciaki masz, córka jest słodziutka :) Szóstka pięknych dzieci :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw paź 22, 2015 22:49 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Ząb przestał mnie boleć. Wystarczyło tylko udać się do chirurga szczękowego. Zanim w ogóle weszłam do środka, to ból minął. Ze strachu. Bo ta ósemka pękła i jej korona, to już zwłoki. I ten ząb trzeba będzie usunąć. Żeby mieli wiercić, borować, plombować i piaskować, to by mnie to absolutnie nie wzruszyło. Takie rzeczy pozwalam sobie robić bez oporów. Ale ekstrakcję to chyba poproszę na śpiocha. Jak będę przytomna to zwieję. Muszę się zapisać.

Już wiem dlaczego Paweł kaszle. Przeziębia się w szkole na WF-ie. Pan od fikołków wygania dzieci w koszulkach i krótkich spodenkach na boisko. Na dwór. Przedwczoraj ćwiczyli na dworze, a był okropny ziąb: osiem stopni, mżawka i wiatr. Oczywiście Paweł się nie poskarżył, ani nie pochwalił. Tylko mama jednej z uczennic zobaczyła półgołe dzieci ćwiczące na boisku i dała cynk innym rodzicom. Bo ich pan nauczyciel hartuje. Sam się nie hartuje, ale dzieciom zapewnia trening godny marines. Idiota. Widocznie od nadmiaru fikołków dramatycznie mu się obniżył iloraz inteligencji oraz zbladło życie emocjonalne... Poszłam do dyrektorki na rozmowę, a potem wzięłam Pawła, zapakowałam do samochodu, zawiozłam do Decatlonu i zakupiłam bieliznę termoizolacyjną oraz dres z najgrubszej bawełny, jaki znalazłam. A potem poszliśmy na pyszną kolacyjkę, podczas której zapewne pochłonęłam ilość kalorii przewidzianą na kilka dni. Przygotowałam również zgrabne pisemko do warszawskiego kuratorium, na wypadek, gdyby wizyta u pani dyrektor nie przyniosła oczekiwanych skutków.

Jak ktoś mnie krzywdzi, to nie tryskam szczęściem i zadowoleniem, ale nie mam problemu z odpuszczaniem swoim winowajcom, bo liczę, że i mi kiedyś będzie odpuszczone. Ale jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, narażając jego zdrowie na szwank, to robię się agresywna. Takiemu panu usunęłabym wszystkie ząbki. Najchętniej bejsbolem. Może sobie nawet zażyczę taki kijaszek na urodziny, bo to prezent daleko praktyczniejszy, niż najpiękniejszy serwis z angielskiej porcelany.

Na dodatek rano Orbinio raczył puścić pawika, a potem jeszcze kaszleć. Gorączki nie ma, bawi się setnie, więc go obserwuję. Prawdopodobnie nafaszerował się swojskim owsem, co mu podrażniło żołądek. Widocznie zapomniał, że nie jest krową. A co do kaszlu... Czy kot może się zakrztusić? Bo kaszel był uporczywy, ale jednorazowy.

Tak to właśnie toczy się życie człowieka czasem poczciwego... Cieszę się niezmiernie, że do mnie zaglądacie. Ja też chętnie sprawdzam, co u Was. Miau zawsze dobrze mi robi zarówno na głowę, jak i na humor.
Poczytałam dziś co nieco o niuansach jedzenia i owładnęły mną wspomnienia z odległej przeszłości... Otóż...
Dawno, dawno temu, jak byłam niezamężna i nieletnia, nastał pewien lipiec i mój dziadzio założył dwa gniade koniki do woza, zapakował wiadra i całą rodzinkę i wywiózł wszystkich do Lasu Kownackiego. Koniki skubały trawkę, a ludzie też skubali, tyle że jagody i skrzętnie wrzucali je do wspomnianych wiaderek lub do własnej paszczy. I tak przez cały dzień. Ptaszki śpiewały, wysycone eterycznymi olejkami powietrze przepływało istotom żyjącym przez płucka, mrówki czerwone były wkurzone i strzykały kwasem mrówkowym na wszystko i wszystkich, a pająki rozpinały czarowne plątaniny swoich sieci na wysokości ludzkich nosów. Słowiem: poezja. Czasem nieco dramatyczna, ale jakże nastrojowa. Do domu wracało się z pieśnią na ustach: "Zachodź że słoneczko, skoro masz zachodzić", bo trzeba było świnkom, pieskom, kotkom, królikom i ptactwu dać jeść i pić, a i krówki przypędzić z łąki, napoić, wydoić i do snu ukołysać. Starsi narzekali na bolące plecy i kolana, zwłaszcza, że kobiety miały wizję robienia przetworów po nocy, a dzieci tryskały energią i optymizmem. Jak to dzieci. Z lasu jechało się tymi konikami do domu tak z godzinkę, a że wszelkie kanapki dawno zostały zjedzone, przetrawione i wydalone, to podjadało się pyszne jagody z tych pękatych wiaderek. Co by mniej roboty później było i żeby w brzuchu z głodu nie burczało. Dziadziowi zdarzyło się zakrzyknąć "a psik", zamiast "no, gniade! Wio!", co wszystkich bardzo ucieszyło. Bo "psik", to się krzyczało na psotnego kota, a konik przecież trochę większy, więc nie reagował...Przyjemnie było tak jechać. To był czas, kiedy protezy zębowe bywały luksusem, nie dla wszystkich dostępnym. Moja babcia staruszeczka nie miała wszystkich zębów. I gdy tak jechaliśmy zaczęła się dziwić, że jakieś te jagody twarde. Po czym dla sprawdzenia wyjęła z buzi... czarnego żuka. Żył. Ruszał żwawo nóżkami i miał wyraźny zamiar zwiać tam, gdzie pieprz rośnie. Cóż, siedzenie w jagodach mogło okazać się dla niego zgubne. Miał traumę. Moja babcia też. Jej mina była bezcenna. Pewnie do dzisiaj śmieje się z tego w niebie.
Ostatnio edytowano Czw paź 22, 2015 23:06 przez lilianaj, łącznie edytowano 1 raz

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post » Czw paź 22, 2015 23:02 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Hehe fuj ;) dobrze ze Żuk uszedl z.życiem :) ja nie lubię zbierać jagód bo w nich jest mnóstwo pająków a tych się boje panicznie.
Ale my jeździliśmy nysa na grzyby ;) to tez.prawie jak wozem ;) wstawalismy w nocy i jechaliśmy z babcia i dziadkiem i kuzynostwem - dzieci spały w nysie na ziemi - to tez był urok niesamowity :) A jak otworzyli drzwi to już bylo rano i byliśmy w pachnącym lesie :) Dziś nic z tamtych czasów nie zostało :( rodzina się rozpadła a dziadkowie nie żyją :( mój brat juz tego nie doczekał :(
A Tosia puściła dziś tez pierwszego pawika -.biedna, nie wiedziała co się z nia dzieje :)
Zdrowia dla Pawła :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw paź 22, 2015 23:16 Re: Gustaw i Orbis i Florencja, czyli Ragilian. Nowe zdjęcia

Dziękuję Klaudiafj. Pasę syropami to moje chłopię i jest chyba trochę lepiej.
Moi dziadkowie też już nie żyją. I gniade koniki też. Takie życie...
Przykro mi z powodu Twojego brata i rozpadu rodziny... To musiał być dla Ciebie strasznie trudny czas. :201461
Ale on już przeminął. Teraz masz własną rodzinę: męża, który Cię z wzajemnością kocha, koty, młodszego brata, mamę. I wiele osób Ci kibicuje. Na przykład ja. :smokin: :ok: :ok: :ok: :ok:

A żucie żuka gnojowego... No cóż: dla mojej babci to było okropne, ale ile to śmiechu z tego było. :mrgreen:

lilianaj

Avatar użytkownika
 
Posty: 5228
Od: Sob kwi 26, 2014 19:14
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Silverblue i 6 gości