Puckie Puckotki

[anulka111]

Jaaana nie ma siły pisać a ja nie potrafię nic sensownego w tej sytuacji napisac.

[Gretta]

No pewnie.
jaaana, serdecznie Ci współczuję.

[felin]

Sorry, że w takiej chwili, ale może ktoś coś dziewczynie poradzi albo pokieruje do jakiejś fundacji: viewtopic.php?f=36&t=171303&p=11266708#p11266708

[anna57]

Bardzo wspołczuję. Biedne kociaki

Ale zasada, że nie miesza się miotów maluchów, niezaszczepionych w dodatku, to powinna być podstawowa zasada DT

[casica]

jaaana doskonale wie o tej zasadzie, przecież już łączyła mioty i miała pp, niestety wniosków nie wyciągnęła, a kociaki przez to umarły
Straszne, biedne koty

[jaaana]

jaaana miała już wcześniej pp w jednym miocie, więc tamtego przypadku łączenie nie dotyczy.

jaaana łączy kociaki po min. tygodniowej kwarantannie u weta. Najstarszy miot (z Sosenką) był zaszczepiony.
Maleńka Luna, która jako pierwsza miała objawy, najpierw również była u weta, od 16 września u mnie, objawy od 2 października. Trochę długo, jak na rozwój choroby u maleńkiego kociaka. Oli był w innym dt od 8 września, też nie mógł przynieść choroby.

Wiem, mając nieszczepione kociaki, jaaana nie powinna kontaktować się z ludźmi mającymi koty, nie chodzić do weta ani do zoosklepów, a najlepiej nigdzie.

[jaaana]

Taki fajny młodzieniec szuka domu.
Roboczo nazwałam go Maciek. Z czwórki rodzeństwa on jeden wybrał ludzi za swych przyjaciół. Garnie się do nich, domaga pieszczot.
fotki jeszcze ze dworu

[jaaana]

I jeszcze Braciszek (takie imię)

[anulka111]

Braciszek zachęcająco wygina ogonas

Maciek strasnzie mi się podoba


A odnośnie zasad mądrzenia na miau, to stara zasada wygrywa

Najlepiej nic nie robić i nie pisac na miau, jak sie cos zlego dzieje ,
wtedy nie ma pouczeń,połajanek i mądrości forumowych Różnica jest taka, że ja bym nawet w takim wypadku wyjaśnienia nie pisała,bo nie chce mi się z takimi ludzmi pisac

Cieszę się jaaana ,ze sie odezwalas

[jaaana]

No się odezwałam. Bo dostałam info na maila, że coś się dzieje viewtopic.php?f=1&t=171303 Niestety, koleżanka, którą powiadomilam, nie zdążyła pomóc.
Przez parę dni nie dawałam rady wchodzić na forum, wcześniej nie miałam czasu. No cóż. Trzy kociaki przeżyły, trzy zmarły. Do końca miałam nadzieję, że zdołamy uratować Maleństwo. Ale to byłby ogromny cud. Lunia była karzełkiem, miała ponad 2 miesiące, a przed chorobą ważyła 40 dag, nie zdążyłam zdiagnozować, dlaczego.
Inka i Ninka są zdrowe, nie miały objawów, profilaktycznie dostały surowicę, chyba już są bezpieczne.
Bambisia przechorowała, z nawrotem, ale czuje się dobrze, je i rozrabia.

Maciek jest fajny. Sam postanowił się oswoić.
Braciszek to taki rozrabiaka chodzący własnymi ścieżkami.

[anulka111]

Trzymam kciuki za koty u Ciebie i za nudę w domku

[Femka]

Aż się boję wchodzić ostatnio na wątek Puckotków. Ale widzę, że to, co najgorsze, już za. Chuchaj i dmuchaj na te kociaki. Mam nadzieję, że się szybko pozbierasz. Rzadko miewam tymczasy, ale jak już mi się nawija pod rękę, zawsze się boję,że wpuszczę do domu jakieś świństwo. Trzymaj się.

[jaaana]

Trójkolorowa kotka po wypadku.
Nie widzi, nie słyszy.
Nie wiadomo, czy miała wypadek, bo nie widzi, czy nie widzi, bo miała wypadek.

Pilnie potrzebuje choćby DT, bo w przeciwnym razie trafi do Ciapkowa.
Pomożemy finansowo w leczeniu.

[anulka111]

brak mi słow

[Femka]

Kotki nie wezmę, ale mogę się dołożyć do leczenia. Biedna kocinka