Porsche ['] proszę spójrzcie str. 27

Porschaczku trzymam za ciebie mocno kciuki :kotek:

1 badanie 22 września:

Badanie ogólne moczu

barwa żółta

przejrzystość niezupełna

pH 7,0 norma 6,0 !!!!!!!

ciężar właściwy 1,026 norma 1,025-1,060

białko 100 mg/dl !!!!!!!

glukoza 300 mg/dl !!!!!!!

urobilinogen w normie

bilirubina nieobecna

ketony nieobecne

nitraty nieobecne

leukocyty 500 leu/dl !!!!!!!

erytrocyty nieobecne

ocena mikroskopowa: !!!!!!!

15-20 w p.w. erytrocyty świeże 1-3 w p.w., nabłonki płaskie: pojedyncze w polu widzenia , flora bakteryjna liczna, składniki mineralne: fosforany bezpostaciowe: liczne.

2 badanie 14 października:

Badanie ogólne moczu:

barwa: ciemnożółta

przejrzystość: mętny

pH 6,5 norma 6,0 !!!!!!!

ciężar właściwy: 1,030 norma 1,025-1,060

białko: ślad

glukoza: nieobecna

urobilinogen: w normie

bilirubina: nieobecna

ketony 5,2 mg/dl !!!!!!!

nitraty: nieobecne

leukocyty 500 leu/dl !!!!!!!

erytrotyty: nieobecne

ocena mikroskopowa !!!!!!!

leukocyty 15-20 w polu widzenia, nabłonki płaskie liczne w polu widzenia, wałeczki ziarniste: pojedyncze w preparacie, flora bakteryjna: bardzo liczna,

składniki mineralne: kryształy kwasu moczowego: liczne.

casica pisze:
felin pisze:Nie wiem, nie znam gościa osobiście.
Ale oni tam wszyscy, jak już sobie zapracują na lepszą opinię w jakiejś specjalności, dziwni się robią i najchętniej przyjmują w prywatnych gabinetach, więc pewnie chodzi o kasę.

edit: A może facetowi zaproponować, że przyjedziecie po południu do prywatnego gabinetu
Adres pewnie da się gdzieś znaleźć; mogę też spytać kumpelę, bo ona do niego ostatnio często jeździ z psem.

edit: Lekarz: Dr n.wet Janusz Bieżyński
Adres: ul.Zawiadowców 13, 52-207 Wrocław
Województwo: Dolnośląskie
Rejestracja: 601-796-780
Strona internetowa: http://www.biezynski.prv.pl

Już co prawda rozmawiałyśmy, ale piszę, żeby i inni wiedzieli.
Dzwoniłam do Bieżyńskiego pod podany przez Ciebie numer (innych nie odbierał, może są już nieaktualne?), tak oczywiscie, że pytalam o wizytę w prywatnym gabinecie. Odmówił twierdząc, że on już w zasadzie nie operuje. No to przecież na silę nie będziemy go atakować, facet najwyraźniej nie chce nas jako klientów.

Czytałam niedawno:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=22&t=126834&start=165
- chodzi o post Miłka_L
Może on naprawdę już nie chce operować.

mateosia pisze:
casica pisze:
felin pisze:Nie wiem, nie znam gościa osobiście.
Ale oni tam wszyscy, jak już sobie zapracują na lepszą opinię w jakiejś specjalności, dziwni się robią i najchętniej przyjmują w prywatnych gabinetach, więc pewnie chodzi o kasę.

edit: A może facetowi zaproponować, że przyjedziecie po południu do prywatnego gabinetu
Adres pewnie da się gdzieś znaleźć; mogę też spytać kumpelę, bo ona do niego ostatnio często jeździ z psem.

edit: Lekarz: Dr n.wet Janusz Bieżyński
Adres: ul.Zawiadowców 13, 52-207 Wrocław
Województwo: Dolnośląskie
Rejestracja: 601-796-780
Strona internetowa: http://www.biezynski.prv.pl

Już co prawda rozmawiałyśmy, ale piszę, żeby i inni wiedzieli.
Dzwoniłam do Bieżyńskiego pod podany przez Ciebie numer (innych nie odbierał, może są już nieaktualne?), tak oczywiscie, że pytalam o wizytę w prywatnym gabinecie. Odmówił twierdząc, że on już w zasadzie nie operuje. No to przecież na silę nie będziemy go atakować, facet najwyraźniej nie chce nas jako klientów.

Czytałam niedawno:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=22&t=126834&start=165
- chodzi o post Miłka_L
Może on naprawdę już nie chce operować.

Przeczytałam, hmm

Mnie przychodzi do głowy jeszcze następujące wyjaśnienie. Wiadomo, że Porszak to przypadek trudny bo uraz stary. Może po prostu on nie chce brać takich przypadków, żeby w razie ewentualnego niepowodzenia nie psuć sobie opinii?

Ketony niebezpieczne są, aczkolwiek 5,2 to chyba ilości śladowe, o ile dobrze pamiętam. Ale i tak na wszelki wypadek bym chłopaka trochę nawodniła, chociażby zwykłą solą fizjologiczną. Znaczy, ja mam kotę z cukrzycą, więc na pewno jestem trochę przewrażliwiona na tym punkcie, ale co szkodzi podać mu parę razy kroplówkę podskórną. No chyba, że sobie nie pozwala.

Doczytałam posty. Pogubiłam się w lekarzach. Dziwne, że ten wet nie chce umówić się na konsultację. Ketony mi się źle kojarzą, z kwasicą ketonową, ale absolutnie nie znam się na parametrach. Podeślę może te wyniki mojejw etce, żeby zobaczyła, czy ten mocz źle wygląda bardzo.

Dziewczyny, poczytuje wątek od jakiegoś czasu, pytałyscie Niedzielskiego z Wrocławia ? Z tego co kojarzę również ma bardzo dobre opinię jest ortopeda. Nie leczyłam kotow u niego osobiscie ale o klinice mam bardzo dobre zdanie.

Kalai pisze:Dziewczyny, poczytuje wątek od jakiegoś czasu, pytałyscie Niedzielskiego z Wrocławia ? Z tego co kojarzę również ma bardzo dobre opinię jest ortopeda. Nie leczyłam kotow u niego osobiscie ale o klinice mam bardzo dobre zdanie.

tak mieliśmy 5 minutową telefoniczną "konsultację" u Niedzielskiego. po konsultacji dostaliśmy jedynie fakturę do zapłacenia bez żadnego opisu.

magicmada pisze:Doczytałam posty. Pogubiłam się w lekarzach. Dziwne, że ten wet nie chce umówić się na konsultację. Ketony mi się źle kojarzą, z kwasicą ketonową, ale absolutnie nie znam się na parametrach. Podeślę może te wyniki mojejw etce, żeby zobaczyła, czy ten mocz źle wygląda bardzo.

super by było jakbyś zapytała swoją wetke. bo kompletnie nie ufam temu wetowi obok siebie. no ale jest blisko...

kociarkowaaaa pisze:
Kalai pisze:Dziewczyny, poczytuje wątek od jakiegoś czasu, pytałyscie Niedzielskiego z Wrocławia ? Z tego co kojarzę również ma bardzo dobre opinię jest ortopeda. Nie leczyłam kotow u niego osobiscie ale o klinice mam bardzo dobre zdanie.

tak mieliśmy 5 minutową telefoniczną "konsultację" u Niedzielskiego. po konsultacji dostaliśmy jedynie fakturę do zapłacenia bez żadnego opisu.

jestem w szoku, a faktura bez opisu i zaleceń z konsultacji to już bezczelność.

Kalai pisze:
kociarkowaaaa pisze:
Kalai pisze:Dziewczyny, poczytuje wątek od jakiegoś czasu, pytałyscie Niedzielskiego z Wrocławia ? Z tego co kojarzę również ma bardzo dobre opinię jest ortopeda. Nie leczyłam kotow u niego osobiscie ale o klinice mam bardzo dobre zdanie.

tak mieliśmy 5 minutową telefoniczną "konsultację" u Niedzielskiego. po konsultacji dostaliśmy jedynie fakturę do zapłacenia bez żadnego opisu.

jestem w szoku, a faktura bez opisu i zaleceń z konsultacji to już bezczelność.

prawdopodobnie on uważa, że jest takim "dobrym i super" lekarzem, że on nie musi nic robić poza mówieniem i braniem kasy. więc on z takim podejściem nie nadaje się do operacji Porszaka obojętnie jak bardzo dobrze by nie operował... bo on nie przejmuje się kotem tylko kasą i tym, że operować dla fachu...

Patrz, ja w jego klinice jestem dość często ostatnio bo Kali mi choruje i lekarze internisci są super. Dbają o zwierzaki i właścicieli a nie odwalaja robotę na akord. Pamiętają imiona zwierząt i przekazują informacje o leczeniu sobie nawzajem, a nie tylko wpisują w kartę. Jedna Pani doktor to przeprasza ze zdenerwowała Kali badaniem ( Kali zawsze robi jazdy u weta).
Nie spodziewałabym się ze Niedzielski jest taki.

Kalai pisze:Patrz, ja w jego klinice jestem dość często ostatnio bo Kali mi choruje i lekarze internisci są super. Dbają o zwierzaki i właścicieli a nie odwalaja robotę na akord. Pamiętają imiona zwierząt i przekazują informacje o leczeniu sobie nawzajem, a nie tylko wpisują w kartę. Jedna Pani doktor to przeprasza ze zdenerwowała Kali badaniem ( Kali zawsze robi jazdy u weta).
Nie spodziewałabym się ze Niedzielski jest taki.

do niego po prostu non stop są kolejki, a, że działa w przychodni czy tam gdzieś to do tego odbiera telefony i przez telefon właśnie też daję diagnozy więc może on po prostu nie ma na wszystko czasu dlatego chce zrobić jak najszybciej żeby jak najwięcej zarobić. albo już tak długo pracuje w zawodzie, że po prostu się wypalił...

Ma klinikę swoją ( czy jest wspołwłascicielem) sygnowana swoim nazwiskiem, to może dlatego taki tak wysoko głowę nosi i za porady telefoniczne pobiera opłaty.Szkoda bo podobno jest świetnym chirurgiem.

Ja akurat mam dobre odczucia co do dr.Niedzielskiego .
Mój Behemot po wypadku (mąż najechał mu na ogon) był u niego konsultowany a potem operowany (wet który go leczył nie chciał podjąć się operacji ponieważ uraz był wysoko w ogonie )-za wizytę z kotem i prześwietleniem NIC nie zapłaciliśmy potem tylko za operację.Ale to było 2 lata temu.
Dopisałam :a i też podczas konsultacji nie odniosłam wrażenia że chce to załatwić byle szybciej.

Porsche ['] proszę spójrzcie str. 27

Kto przegląda forum