Kubuś bardzo, bardzo, bardzo potrzebuje człowieka.
Najlepiej takiego, który będzie siedział w domu i nie robił nic innego niż zajmowanie się Kubusiem.
On jest przestraszony jak zostaje sam, nawet jeśli wychodzę tylko do sąsiedniego pomieszczenia popracować albo sprzątnąć

I to wyraźnie nie boi się nowych kotów, nowego środowiska, tylko samotności.
Inne koty go nie interesują (ze wskazaniem na przeszkadzają) - chyba by mu pasowało bycie jedynakiem z człowiekiem na wyłączność.
Potrzebuje tylko kawalątka miejsca i dużo serca.
Ma świetny apetyt, znacznie mniej pije i sika niż jak do mnie trafił.
Pije teraz niewiele więcej niż normalny, zdrowy kot na mokrej karmie.
Przez pierwsze dwa dni chlał wodę jak klasyczny nerkowiec (lub cukrzyk) i wysikiwał cysternami.
Bardzo dużo czasu spędza na toalecie. Pucuje się bez umiaru.
Kika i Perełka też nieustająco szukają domów stałych
