Pozytywnie zakręceni : Tosia na tymczasie

Jak nasz kochany brzdąc się dzisiaj czuje?

Kochani

Jak sika , to już podkurcza łapki i zadziera ogonek :wink:

Tymuś zaczyna normalnie ziewac . Tak z jezorkiem w trąbke . Potrafi juz przewrócić sie na drugo boczek . I pacnął mnie łapką jak go za wąsiki ciągnęłam .
Apetyt dopisuje . Zjada na raz większe ilości .

Tak myślałam i wymyśliłam . Może to odrzucanie łebka to uszkodzenie błędnika ? Miał ktoś z tym do czynienia ?

barbarados pisze:Kochani

Jak sika , to już podkurcza łapki i zadziera ogonek

Tymuś zaczyna normalnie ziewac . Tak z jezorkiem w trąbke . Potrafi juz przewrócić sie na drugo boczek . I pacnął mnie łapką jak go za wąsiki ciągnęłam .
Apetyt dopisuje . Zjada na raz większe ilości .

Tak myślałam i wymyśliłam . Może to odrzucanie łebka to uszkodzenie błędnika ? Miał ktoś z tym do czynienia ?

Szczerze to nie ale ciężko też stwierdzić bo nie wiadomo jak się zachowuje przy poruszaniu - czy się kiwa i zatacza czy może chodzić prosto.

Faktycznie może być coś z błędnikiem.
Przecież błędnik odpowiada po części za równowagę.
A może on miał zapalenia ucha.

Bladego pojęcia nie mam . Uszy czyste . Nawet wosku nie ma .
Coś go zniechęca do poruszania . Może oglne osłabienie ? Jak jeszcze poje to moze się odważy ruszyć ? Bedziemy go zachęcać stawiając delikatnie na łapkach .

dopisz w tytule, Basiku

może więcej osób zajrzy znających temat...

Dziękuje Basiu . Już dopisuję :ok:

na forum są dziewczyny oblatane w kocie choroby, na pewno coś doradzą :ok:

będzie dobrze, Basiku :ok:

Musi być dobrze :ok:

Wierze w to :ok:

No musze to napisać . Muszę . Gadałyśmy o jedzeniu myszy przez koty .
i pani wet spytała , czy wiemy , jak niektórzy ,, uodparniaja " swoje koty na trutke na gryzonie ? Otóż podają kou niewielkie ilosci trutki , wierząc , że ogranizm kota przyzwyczai sie do niej i przestanie ona na niego działac .

Koleżance , która mnie do weta zawiozła i ze mna weszła do gabinetu zczęka opadła . Mnie też .
To juz chyba ... nie wiem co ale raczej nie zidiocenie . :twisted:

Może myślą że to działa jak szczepionka ?
Szczepiąc też dostarczamy do organizmu zarazki na które organizm ma zbudować układ odpornościowy.

Może . Ale jak to sie kończy dla kota można sie domyslac :evil:

barbarados pisze:Może . Ale jak to sie kończy dla kota można sie domyslac

Owszem ale są tacy którzy jednak nie mają za grosz wyobraźni.

o czyms podobnym to słyszałam , ze w dawnych wiekach jak ktos kogoś chciał otruć to sam zażywał male dawki trucizny przez dłuższy czas, a pózniej podobno mu trucizna nie szkodziła i mógł wykończyc wroga
ale takiemu co daje trucizna kotom to sama kazałabym ją jeść

Basiu a może bys się skontaktowała z tym neurologiem, namiary wzięłam z miau
Neurologia
dr n. wet. Maciej Lenarcik, SGGW w Warszawie 022 593 61 37

Pozytywnie zakręceni : Tosia na tymczasie

Kto przegląda forum