Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto paź 13, 2015 16:34 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

*anika* pisze:Wow :D I stołeczek i salon :1luvu:



Niezła różnica, z tym co było na początku, nie? :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto paź 13, 2015 17:17 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Aia pisze:A więc kontynuując. Przedpokój. Od razu mówię, nie polecam samodzielnego kładzenia tapety, jeśli ktoś nie ma doświadczenia, za to ma 160 cm wzrostu :twisted: Nie wyszło jakoś tragicznie, ale wzór mi się przesunął i zdecydowanie to była najmniej przyjemna część remontu (no może prócz gładzenia sufitu) :evil: Najważniejsze jednak, że tapeta się trzyma, nie odstaje i nie ma purchli :ok: W związku z nią, przedwczoraj mnie olśniło. Za sprawką Klaudiifj postanowiłam odnowić taboret. Pomalowałam na biało, kupiłam serwetki z zamiarem przymierzenia się do decupege'u (który od zawsze podobał mi się niezmierzenie i jakoś nigdy nie składało się bym go spróbowała sama zrobić). Wracając do tematu - serwetki w kwiatowe wzorki... no nie pasuje. Jedyny motyw florystyczny w mieszkaniu, to żywa zielenina na parapecie... Wzory łowickie, które bardzo lubię - multum kolorów, do kuchni będzie pasować, jak ulał... ale to też nie to. W końcu wzięłam się za wyrzucanie resztek kleju do tapet, który mi został i zawadzał... i bingo!

Stary stołeczek:
Obrazek
Nowy stołeczek :D
Obrazek

Jeszcze nie jest wykończony, jeszcze muszę położyć lakier, jeszcze wszystko może się zdarzyć, jeszcze mogę popsuć :mrgreen: ale efekt mi się podoba i co najważniejsze łączy ze sobą dwa pomieszczenia, ciągłość kompozycji zachowana :ok:


Super stołeczek :ok: :ok: :ok: Bardzo odważny i nowoczesny :D I super, że tot a sama tapeta co na ścianie, bo pasuje jak ulał, a kwiaty faktycznie mogłby nie pasować :) BRAWO :D I nie mogę się doczekać malowania przez Ciebie stolika :) Tylko może inną farbę kup ;p Ta colours czy jak się nazywa, faktycznie nie pachnie, a jest tania :) A może to Tobie się wydaje, że farba śmierdzi, może jesteś nadwrażliwa na zapach? JA lubię zapach farby a o tej śnieżce pisze chyba, że nie ma zapachu, albo ze łagodny czy przyjemny, nie pamiętam ;) Ale zapach był wymieniany w zaletach tej twojej farby :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Śro paź 14, 2015 10:12 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Dziękuję :) Na pewno do kilku rzeczy można by się przyczepić, np musiałam sztukować czerwone paski na dole, ale wyszło lepiej niż się spodziewałam, jak na pierwszy raz :) Wczoraj pomazałam lakierem bezbarwnym i jeszcze lepiej wygląda. Dam ze 3 warstwy dla pewności, że tapeta gdzieś nie odlezie. Cieszy mnie to, że taboret pasuje do wystroju, bo do tej pory był ni w 5 ni w 10 - sosnowe drewno. Tapeta w przedpokoju okazała się BARDZO mocna, trochę byłam zaskoczona i zastanawiałam się czy zdzierżę... ale jest ok (kto by pomyślał, że dodanie białego paska przy suficie wpłynie tak na korzyść :)). Co prawda przedpokój miał wyglądać zupełnie inaczej, ale jak nie nie ma, co się marzyło, to się trzeba zadowolić tym, co można mieć :ok:
Farbę mam Jedynkę, nie Śnieżkę :) Jestem wrażliwa na zapach, ale nie jakoś przesadnie. Tą farbę dość mocno czuję i jest to mało komfortowe. Szczególnie, jak pomyślę, o ile wrażliwsze nosy mają zwierzęta i jak one by to zniosły...
Dziś dostarczono mi ostatni element do mojego projektu, za który w końcu miałam na tyle sił by się zabrać. Smutno. Jak skończę, to pokażę.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro paź 14, 2015 12:57 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Tak naprawdę to nie ma rękodzieł idealnych chyba :) Jakbyś wzięła wszystko co ja zrobiłam, zaświeciła porządnie światło, i zaczęła oglądać to ... starczy, że gdzieś nie tak zajedziesz pędzlem, gdzieś przyklei się od kota włos, gdzieś farba nie równo pokryje a na każdym etapie ciągle coś się chrzani, a to zrobi się zaciek, a to coś jeszcze - do samego końca coś się chrzani, a najlepiej jak już prawie kończysz, a wszystko odlezie - tak miałam z chustecznikiem tym w kropki - czego nie ruszyłam to zdzierałam albo samo odłaziło ;p Ja jestem pod tym kątem perfekcjonistką - najdrobniejszy koci włos psuje mi całą pracę, ale nauczyłam sie już, po tylu rzeczach ile zrobiłam, że nikt prócz mnie nie przykłada nosa do tych rzeczy i nie ogląda ich pod światło. No może ten obdarowany, ale ja tego nie widzę i mam nadzieje, że obdarowany nie widzi niedociągnięć. Trzeba na pewne rzeczy wyluzować :) Liczy się efekt ogólny :)

Czekam na zdjęcia zatem :) Ja też w ogóle właśnie czekam na paczkę z inspirello i nie wiem czy dojdzie, bo niby wysłana, ale znaku od poczty to nie dostałam. A robię szafeczkę z 6 szufladkami i chcę to robić, a nie czekać na brakujące elementy :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw paź 15, 2015 10:45 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Dzisiaj będzie dużo zdjęć. Zdjęć z folderu, który sprawia mi dużo bólu. Z ostatnich dni Kaja. Z czasu, kiedy nawet w najgorszych koszmarach nie przewidziałam, że za kilka dni życie zafunduje, najdroższej dla mnie na tym świecie istocie, mojemu całemu światu, mojej duszy i sercu, ostatecznego, finalnego kopa. Nie mnie, Jemu. Bo o ile z Jego śmiercią bym się jakoś pogodziła (musiała z czasem), tak nie da rady z tym, jak to się stało. Pisząc to łzy zalewają mi oczy, w środku wszystko się trzęsie, nie mam siły krzyczeć "dlaczego", chciałabym paść na ziemię i nie wstać. Nie chce więcej pocieszania i współczucia, choć za każde dobre słowo, wsparcie jestem Wam niezmiernie wdzięczna. Ja wszystko to wiem, rozumiem. Kajowi dawałam wszystko, co było w mojej mocy, by wynagrodzić Mu trudny początek w Jego życiu. Dostawał najlepsze jedzenie, nigdy nie brakło w domu ciasteczek, zawsze była kostka, którą mógł nosić, chodziliśmy na długie spacery, jeździliśmy do Babci, uczyłam Go sztuczek, bo to uwielbiał (ile radości sprawiało przynoszenie do śmieci rolek papieru, to trzeba było zobaczyć, jak w podskokach z merdajacym ogonkiem leciał przez całe mieszkanie), rezygnowałam dla Niego z długich wyjazdów, ze spotkań towarzyskich, co roku na Święta to ON obowiązkowo MUSIAŁ dostać prezent, a nawet kilka prezentów, bo uwielbiał odpakowywać paczki, tak samo na każde urodziny...
Wczoraj minęły 4 miesiące odkąd został pochowany, przedwczoraj minęły 4 miesiące odkąd musiałam pozwolić Mu odejść. Dziś, 15go, są 4 miesiące od Jego niedoszłych czternastych urodzin... Urodzin, na które szykowałam wyjątkowy prezent - własnoręcznie robione posłanie. Kaj miał swój ukochany koszyczek, w dzień sypiał przeważnie na pufie z granulatem styropianowym, ale w nocy zawsze w koszyczku. Koszyczek, wg mojego uznania, był ciupkę przymały, więc dostawiłabym Mu do wyboru większe legowisko (w końcu co za różnica czy pies posiada 6 czy 7 miejscówek?:))
Nie udało się...
Chociaż Kaj wymusił na mnie przedpremierę i zażądał możliwości przetestowania, jak tylko nowy przedmiot pojawił się w domu. Skrzynka stała wtedy w pokoju u Dziadka, który już wtedy nie żył, obok stołu z komputerem. Jako, że Kaj to pies stróżujący, to musiał leżeć przy mnie, gdy siedziałam przed kompem, więc wsadził przednie łapy do skrzynki, jedną z nich podniósł, poskrobał i stanowczo spojrzał na mnie "A podusia gdzie?". Więc włożyłam, ten zadowolony wskoczył i zaległ.
Wczoraj skrzynkę skończyłam.
Miałam ją dokończyć i posłać do ludzi... ale nie dam rady jej sprzedać. Nawet teraz obniżyłam przednia belkę pod Kaja, by Mu było łatwiej, na tych krzywych nożynach, wchodzić...
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek
1,5 tygodnia przed śmiercią... Tydzień przed tym cholernym zabiegiem :cry: Moje Kajetany...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw paź 15, 2015 11:20 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Kajusiu jeszcze będzie Cię Twoja mamusia tulić, tylko poczekaj tam troszkę, ładnie się baw, bądź wesoły z innymi pieskami. Na pewno Wasza rodzina już się Tobą zaopiekowała. Tu na ziemi bardzo, bardzo żal, ten ból rozrywa nasze serca, że widzimy Twoje futerko na zdjęciach a nie możemy Cię utulić. Ty teraz wiesz więcej, patrzysz na nas zza Tęczowego Mostu. My czasem wątpimy czy naprawdę tam coś jest i czy Ty i nasi bliscy naprawdę tam na nas czekacie. Ale sam powiedz, czy my tutaj utkwiwszy nie możemy wątpić? To strach za nas wątpi. Ale przecież gdyby tam nic nie było to uczucia umierałyby w dniu śmierci naszych skarbów. Przecież Kosmos jest ogromny, jest tyle planet, wszechświatów niezbadanych to czymże przy tym jest niebo? Dla Boga to pestka, żeby takie Niebo stworzyć. Więc na pewno je stworzył i są na to dowody. Czasem ktoś przyjdzie stamtąd na chwilę, albo powie coś co uda się nagrać i \P=+----------- (Tosia) Więc wiemy i wierzymy, że tu na ziemi jesteśmy chwilowo, a za Tęczowym Mostem wszyscy się spotkamy - Ty wiesz najlepiej że tak będzie. A Twoja mamusia musi w to uwierzyć :cry: :201428 :201481
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Pon paź 19, 2015 12:39 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Dziś mój Dziadek ma urodziny. Nie ma Go już 5 miesięcy. Dożył uczciwego wieku, po prostu przyszedł na Niego czas, miał dobrą śmierć. Na Jego pogrzebie przemawiał Wujek, żałował, że "nie zdążyli pogadać", jeden z moich braci powtórzył te słowa wpisując się na stronę ku pamięci. Ja zdążyłam. Słuchałam opowieści wojennych, o chudym 13-letnim chłopcu, który musiał zacząć pracować u kowala, o 17-latku, który wstąpił do batalionu, by nie posłali go na front, o losach po wojnie, o podróżach w poszukiwaniu domu, do którego mógłby ściągnąć całą, liczną rodzinę, o bezczelnym mężczyźnie, który wykłócał się o podwyżki i najlepsze stanowiska. Dziadek był dość specyficznym człowiekiem, wielu się Go bało, przez Jego srogą twarz, zawsze miał jakąś docinkę, żeby wbić szpilę... z sympatii... Ale był dobrym człowiekiem. Jedynym mężczyzną, przy którym nie musiałam się zastanawiać czy mogę się czuć bezpiecznie. Zawsze przejmujący się tym, że jeżdżę do domu obładowana, jak wół i zawsze spierający się ze mną, że zamówi mi taksówkę albo zapłaci moim braciom, by mnie odwieźli do NDMu... Z Kajem lubili się drażnić. Twarda męska przyjaźń. Kaj się Dziadka raczej nie bał, lubił uciekać przed Nim z piłeczką i kazał się gonić, ale pieszczoty to już było za dużo. Czasem próbował Dziadka złapać za nogawkę :wink:
Dwa miesiące przed śmiercią Dziadka, gdy Go zobaczyłam... wiedziałam, że niedługo umrze. Zobaczyłam to w Jego oczach. Miesiąc później trafił do szpitala. Po kolejnym umarł. Mieli Go tego dnia wypuścić do domu. Wstał z łóżka, by przejść do karetki i umarł. Ofiarował Nam tym samym wielki dar.
Dziadek zdążył spełnić swoje wielkie marzenie przed odejściem - odwiedził mnie w domu, pierwszy raz odkąd tu mieszkam, w lutym tego roku. Takiego szczęśliwego Go chyba nie widziałam, aż promieniał, uśmiech od ucha do ucha, w oczach radość. A ja zdążyłam się z Nim pożegnać. Na moje pytanie, kto będzie mi dawał żarówki i baterie, jeśli nie wróci do domu, Dziadek jak to Dziadek, po swojemu z żartem odparł "Sama sobie weźmiesz"
Obrazek Obrazek [']

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Wto paź 20, 2015 13:17 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Piękne zdjęcie to pierwsze , wszystko na nim jest - niesamowite!!! Żałuję, że ja takich nie mam zdjęć :(
Nie mam już żadnego dziadka ani babci :(
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto paź 20, 2015 13:33 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Piękne zdjęcie i piękne wspomnienia. Moi dziadkowie umarli, gdy byłam zbyt mała, by rozumieć, co tracę.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto paź 20, 2015 17:44 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Nie bylo mnie tu pare dni i....

nadrabialam zaleglosci ze lzami w oczach.... czytając o Kaju, o posłaniu, o dziadku....

Miałaś na pewno cudownego dziadka. Moj dzidek umarł jak miałam 10 lat... ale był cudowny... szkoda ze nie moglam z nim dluzej zyc....ale na zawsze bedzie w mojej pamieci... reszta dziadkow zyje ... ale ja ich nie obchodze to sie nie narzucam.

Kurcze... Kaj... psinko kochana.... czekaj tam na nas za TM! I pilnuj Dixiora zeby nie broił!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw paź 22, 2015 17:32 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Asia wszystko ok?!
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Czw paź 22, 2015 17:56 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Jestem, jestem :oops: Mnie też melancholia jesienna złapała :roll: W październiku wszystkie święta dziadków są obchodzone (imieniny, urodziny, rocznica ślubu). Moje urodziny też się zbliżają, a ja najchętniej bym ich , tak bardzo, nie chciała obchodzić (nie chodzi o wiek, tylko nie mam na to ochoty), ale wiem, że znajome coś szykują. Babcia się kiepsko czuje. Na ile to poważne, tego się raczej nie dowiem, bo nie mówi prawdy, tylko ją zataja albo mówi zupełnie odwrotnie :roll:
Dziś jestem padnięta, bo wróciłam z Warszawy, czekam na obiad i polegnę sobie.
Jechałam tą nieszczęsną trasą, na której poprzednio utknęłam. Tym razem obyło się bez dramatów, a nawet więcej - nasyciłam oczy pięknym kolorowym lasem. Drzewa, od zielonych, poprzez żółte, pomarańczowe, czerwone i brązy, otaczały drogę z (prawie ;)) każdej strony :1luvu:
Podczas mojej nieobecności (a jakże!) kurier przyniósł skrzynkę po owocach, bo z poprzedniej dostawy jedna była całkowicie spróchniała (dobrze, że obyło się bez bicia piany, Sprzedawca na swój koszt dosłał mi jedną sztukę). Mam nowe zajęcie - będę robić z nich meble :)

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Czw paź 22, 2015 18:21 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

No właśnie. Ta skrzynka jest fantastyczna!
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Czw paź 22, 2015 18:41 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

Jestem całkowicie zakochana w takich meblach. Mogłabym mieć cały regał ze skrzynek :1luvu: W tej chwili robię stoliczek ze schowkiem, dzięki któremu ostatecznie pozbędę się wszystkich pudeł z salonu. Będzie praktycznie i estetycznie :) Mam też kilka innych pomysłów, w tym kolejne legowiska. W Ikei widziałam cudny szary materiał, który świetnie by współgrał z bielonym drewnem.

Pojadłam. Ależ mi dobrze. Cały dzień chodziłam głodna, bo albo szłam na czczo na pobranie krwi albo po sklepach siły traciłam :roll: Zrobię sobie jeszcze cappuccino i będzie pełnia szczęścia..

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt paź 23, 2015 10:57 Re: Honorowy Kot [tj. kochany pies Kaj] ZA TĘCZOWYM MOSTEM

A od czterech dni wpadają odwiedzić mnie tacy goście:
Obrazek Obrazek
Zadziwiająco modraszka jest bardziej odważna od bogatki, ale może dzięki temu ładnie obrośnie skubaniutka :wink:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 129 gości