To, że zawdzięcza się komuś dużo, wcale nie znaczy, że do końca życia trzeba płożyć się przed nim, słać dziękczynne pokłony i być pod jego dyktando
Fakt, że teść Wam dużo pomógł, fakt, że mąż się narobił przy tym mieszkaniu, ale nie można się zarzynać, bo to w końcu miał to być Wasz krok na przód, ku lepszemu życiu. Ja już bym podziękowała za pomoc i kończyła sama, nawet jeśli dłużej by to trwało.
Widzę, że Twój teść, jak mój Dziadek

Trzeba było trzymać krótko, bo zdemolował/poprzestawiał by mi pokój, bo On chciał by mi było lepiej
Takie dni, jak dziś, strasznie męczą człowieka. Od rana praktycznie palę światło, bo nie widzę

To, że mi zimno, to już stara śpiewka, która weszła do listy przebojów i będę to powtarzać codziennie aż do wiosny

Nie chce mi się dokończyć sprzątania, wyjść spod koca
Janinko, może jakaś ulubiona przekąska + winko, które lubisz zabunkruj się w sypialni z kotami i ulubionym filmem?
Ach, no i mi się przypomniało, że miałam dziś robić jarmużowe chipsy!

A moze własnie powinnaś wyjść z domu. Nawet na siłę. Na kawę ze znajomymi, do kina. Oderwać się od tego.