Hej, hej Kochani:)
Dziękujemy Basiu za kciuki
Mam nadzieję Jasiu, że miałaś urlop udany
Witaj Basieńko
He, he.....kto nas odwiedził

Dziękujemy za miziaczki Basiu
Zaglądam, kibicuję tylko się nie wpisuję
Caragh pisze:Buziam mocno Najsłodzy Jamnisiu!

Dziękuję Ciociu za caluski
Ano Basiu jestem
Ewa L. pisze:Zuziu i jak Lalunia ?
Witaj Ewuś
Dzięki, że o nas pamiętacie, bo ja coraz rzadziej bywam na miau, nie wspominając o własnym wątku......
Ostatnio mam mało czasu, ciągle jestem w biegu, a lata już nie te
U nas.......jesień nadchodzi wielkimi krokami, Kropka i Rambuś jeszcze bardzo chętnie wychodzą do ogrodu, Lunka niestety nie.......jak wyjdzie ze dwa, trzy razy w tygodniu to się cieszę i wmawiam sobie, że Lunka wraca do formy, ale nie mogę cały czas się oszukiwać.......starości nie da się uniknąć.........
Kicia troszkę zmizerniała, nie ma już takiego wigoru, dużo przesypia w ciągu dnia, nie przychodzi już do mnie do łóżka....... nie interesuje się już tym, żeby pacnąć Rambka, nawet gdy opuści kosz i zaraz w nim zamelduje się Kropka (a zdarza się często, że @ jej zajmuje miejsce) to nie jest tym zainteresowana, żeby ją wygonić, siada obok i patrzy litościwie na mnie, więc się rzucam na ratunek, wyciągam a raczej wytrzepuję Kropcię z kosza i wkładam Luncię
Bo Luneczka po trzech tygodniach mieszkania na witrynie zeszła z niej i zamieszkała w koszu na stole w pokoju gościnnym:) Przemalowałam jej kosz, bo w białym jej do twarzy

i pasuje do obrusa, który sama
upletłam na szydełku
I niech sobie mieszka gdzie chce, byle była z nami jak najdłużej
A tak na poważnie, to Luńcia nam się mocno zestarzała
Aż mi jej żal, na szczęście ma apetyt, je malutkie porcyjki za to często, a ja nadal latam z miseczkami, tak jest od początku gdy ją przywieżliśmy, tak jest teraz i niech tak zostanie...mogę latać byle kocia była szczęśliwa
Luneczka w odnowionym koszu, to tak prawie jak nowe lokum
Poranne budzenie ze snu i kuszenie kici śniadankiem

I po śniadanku:)
Kropencja:)
Na jednym boczku....

I na drugim....

Żuczuś zasypiający....

Niestety, poducha spadła na podłogę i jamniś się wybudził:)
O Cudaczku póżniej
