Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka, Leczymy Coco, ZDJECIA str 60

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 06, 2015 21:44 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Kominek mam, elektryczny. Od poczatku ze tak powiem byl w planach. Jak zaczeslimy myslec o duzym pokoju.

Rodzince sie podobalo, nawet babci chyba tez, ze tak nowoczesnie i w ogole... choc ... babcia bardzo mila osobka to jednak wiem ze nie zawsze mowi to co mysli... ;) jelsi wiecie co mam na mysli....

No Klaudia wiesz co czuje.... wstyd sie przyznac ale gdybym miala wybor... dziewczyny czy Dixie.... bylo by oczywiste... choc powiem ze zaczynam czuc wiez z nimi powoli cos sie rodzi... szczegolnie z mala Coco. A Dixie juz nie wroci... choc oddalabym wszystko... i teraz i ja mam lzy w oczach ale musze sie tu powstrzymywac bo maz zas bedzie mi marudzil... .

Moja kociarnia... tam gdzie my tam i one. Chodza za nami krok w krok.

Zjedlismy kolacje, obzarlam sie za wszystkie czasy. Owinelam sie kocem i sobie siedze na kanapie. Meza obok, gra na konsoli... ja na forum siedze z doskoku a tak czytam ksiazke... oczy mi sie zamykaja powoli...

Chcialabym miec taki przycisk w sobie "RESET" ktory wylaczy te wszystkie moje wspomnienia i lęki. Pozwoli sie zresetowac... i zaczac na nowo zyc z kotami... bez tego bagaża doświadczeń... bez bólu... i jeszcze większej tęsknoty... .
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Wto paź 06, 2015 21:59 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Ja juz tydzień po śmierci Maciusia wzięłam Marysie a rok później Tosie. Kocham obie bardzo choć mam wrażenie ze z Marysia więź się poluzowala przez obrazę o Tosie - ale nadrobimy.
Z Tosia więź złapałam od razu bo jest jak moje dziecko naturalne, musialam sie nia opiekowac, zastapoc jej mame i teraz nie opiszcza mnie na krok bo tez tak mnje traktuje
A Marysia jak dziecko adoptowane; ) bo musiałam ja poznać bo była już dorosła. Zaś Kitusia to moja córa bez dwóch zdań, jest ze mna od zawsze i musi byc na zawsze. Nie faworyzuje ale Kitusia no nie wiem jak to ppwiedziec.. jest calym moim zyciem. Nie oddałabym żadnego kota, to moje.największe szczescia ale chciałabym mieć też Maciusia :)
Skarby: Obrazek

klaudiafj

Avatar użytkownika
 
Posty: 23551
Od: Czw cze 05, 2014 21:02
Lokalizacja: Bytom

Post » Wto paź 06, 2015 22:10 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

No ja mam Pixiora jako kot nr 1 w obecnej sytuacji. Na rowni z Dixim. Potem gdzies jest Coco ktora powoli tez staje sie moja Córcią... No i Nitka ktora jest kochana ale ona ma do nas jakis tam dystans a my instynktownie sie jej nie narzucamy. Glaskamy jak ma na to ochote ale tez ona sama sie nie upomni... i to takie wszytsko jest... zyjemy razem na takich zasadach kazdy sobie .... z Coco juz jest inaczej... jakos ta wiez sie sama rodzi. Ona sama wykazuje sie incjatywa.

My po smierci Dixiego odczekalismy 1,5 mc... choc poczatkowo myslalam ze natychmiast przygarniemy... .
Bialaczka pozostawia blizny... moze z czasem sie zagoją, zbledna. Ale tak naprawdę nigdy nie będę już spokojna ... tak jak było kiedyś... że białaczka... przecież ja mam zdrowe koty, to ich nie dotyczy... . Wiedziałam że jest białaczka ale nigdy nie sądziłam że dotknie mojego kota.

Może teraz z perspektwy czasu... niewiem czy bym sie zdecydowała na adopcję 2 nowych kotów... zawsze jakieś ryzyko jest... jak sobie pomyślę że jest jakiekolwiek ryzyko że jeszcze 3 x bede przez to samo przechodzic to na sama mysl mam ochote se w leb strzelic.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro paź 07, 2015 9:40 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

A ja myślę, że dobrą decyzję podjęłaś, bo samotny kot, to tez szczęśliwy nie jest. Szczególnie, jak był zżyty z bratem. Po tym, jak szybko zaakceptował dziewczyny, to wnioskuje, że brakowało Mu towarzystwa. A tak to ma zajęcie, nie nudzi się, jest bardziej aktywny - te czynniki też są ważne, bo koty to inteligentne zwierzęta, brak któregoś z nich może skutkować chorobą. Niestety największą ceną, jaką musimy zapłacić za możliwość obcowania ze zwierzętami, to jest ich śmierć. Ale to jest część życia, nic nie poradzisz. I Wasze mamy, i ojcowie, i rodzeństwo, partnerzy, najbliższe przyjaciółki też umrą. Trzeba będzie to jakoś przeżyć, pogodzić się z tym. Uważam jednak, że mimo to, warto wpuścić do swojego domu futrzaka i cieszyć się możliwością przebywania z nim, czerpać z tego radość. Dla mnie ma to zdecydowanie więcej korzyści, niż pusty dom...

Jak humor dzisiaj? Trochę odpoczęłaś po intensywnym dniu, to może lepsze myśli?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro paź 07, 2015 10:01 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Asiu masz rację ale wiesz to takie wszytko ... Ja wiem że maSz racje ale gdzieś to głęboko we mnie siedzi.

Dziś humor lepszy spokojniejszy dzień Chyba będzie choć perspektywa południa z teściem...
Jeden z plusów to to że śpię ile dusza zapragnie. Rano śniadanko herbatka z mężem. Nie muszę nic zmywac.
Za chwilę. Jedziemy do Bytomia po kolejne rzeczy.

Koty spokojne. I chyba szczęsliwe. A mi ten urlop dobrze robi na psychikę
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro paź 07, 2015 10:44 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Rozumiem, rozumiem. Bo w końcu myśl o odejściu bliskich i chorobach, które mogą się do tego przyczynić do przyjemnych nie należy i nie łatwo to przełknąć. Ja, dawno temu, zdecydowałam, że mi to nie przeszkadza, że dam radę się z tym pogodzić. Dlatego mogę pomagać, leczyć, oddawać do adopcji i dlatego też, jak przyjdzie odpowiedni moment zaadoptuje staruszka, niezależnie ile on będzie czasu żył u mnie. Zadowolę się tym, że będę mogła ofiarować mu fajne życie na ostatniej prostej... Bo to jest dla mnie przede wszystkim ważne (choć, jak widać na przykładzie Kaja, nie zawsze się udaje :cry: )
Ale wiem, że nie każdy jest w stanie tak myśleć. Moja koleżanka, gdy ratowałyśmy nasze pierwsze kocięta (jako nastolatki) i straciłyśmy 5 z nich (z trzech miotów), powiedziała, że się wycofuje, bo dla Niej to za dużo. Mnie wystarczyła myśl, że pomogłyśmy 3.

Zapomniałam :oops: :oops: :oops: :oops: Najlepszości z okazji rocznicy! Żebyście na nowym mieszkanku zdobyli, jak najwięcej przyjemnych wspomnień, dobrze się mieszkało, były małe rachunki :mrgreen: , sprzęty się nie psuły i jeszcze wiele wiele lat razem w szczęściu i wzajemnym zrozumieniu :piwa:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro paź 07, 2015 17:50 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Asia podziwiam, podziwiam bardzo podziwiam.

Ja sie mocno przywiazuje... temat smierci bliskich osob jest mi "obcy" bo tak naprawde stracilam "tylko" dziadka... blisko 20 lat temu... i teraz Dixiego... dlatego to wszystko taki cios dla mnie.

Dziekuje Asiu za zyczenia :)

A co do rachunkow to bylam zaskoczona dzisiaj - pozytywnie ;) "Czynsz" (bo to bloki bezczynszowe) zaliczki zimowe na cieplo i wode wyszly 550 zl :) Myslalam ze bedzie cos 700... :) A tu taka niespodzianka :)

No bylismy w bytomiu, potem w M1, potem obiad... a po obiedzie sie walnelam na drzemke. Sie wlasnie obudzilam. Zrobilam sobie kubek chemii zwanej goracym kubkiem i siedze w kuchni bo M. tez kimie.

Jest szansa ze moze dzisiaj sobie puszcze kaloryfery bo cos tesciu mowil ze dzi maja podloge klasc w malym. A jak bedzie podloga to i kaloryfer mozna powiesic.

Jakas taka jestem... ten urlop leciii przez palce i najgorsze ze tak na niczym. Niby nic nie robie ale tez non stop cos... nei moge powiedziec zebym sie "lenila"... jeszcze mnie zab bolec zaczyna... :|
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro paź 07, 2015 18:28 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

A czy urlop masz przeznaczony na coś więcej niż nowe mieszkanie? Jakieś przyjemności, mały wyjeździk? Żebyś trochę odpoczęła.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro paź 07, 2015 18:31 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Z wyjazdem ciezko bo nie mamy co z kotami zrobic. tez cala kasa idzie w mieszkanie poki co bo ciagle czegos brakuje.... dzis kupilismy patelnie bo ni emielismy takiej na indukcje... jak zyc bez patelni?

Wiec glownie nowe mieszkanie... chyba ze wyhacze jakis prawdziwy last za grosze... :P wtedy wcisne tesciom koty i fru! :D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro paź 07, 2015 18:37 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Koty można na dzień i noc zostawić same, dadzą sobie radę, a jak macie jeszcze teściów, to w ogóle bym nie nie martwiła :wink: Żeby choć na chwilę odetchnąć i przewietrzyć głowę, zapomnieć o mieszkaniu i odpocząć od remontu, bo wiem, jak to męczy. Ja dziś skończyłam. Położyłam tapetę - ostatni punkt. Jutro chyba będę się lenić, a póżniej tylko sprzątanie na błysk i w końcu będę mogła zalegnąć na kanapie z czystym sumieniem.
Albo chociaż zróbcie sobie dzień przyjemności, weź przykład z Klaudii i idźcie do kina, na kolację i spacer :ok:

Kurcze, bez kaloryferów to ciężko było by mi teraz wytrzymać :? Niby pogoda zrobiła mi prezent i było słonecznie, więc zdążyłam wyprać i wywiesić dywanik, ale teraz to mi jest na prawdę zimno :roll:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro paź 07, 2015 18:47 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Dzien przyjemnosci na pewno bedzie... tylko niech mi sie tesc wyniesie z robota... ;) Bo tak to...

Podobno weekend ma byc paskudnie zimny.... :| 8st w dzien. Wiec szaleje ta pogoda.

Ja sobie wlasnie zalalam herbatke... o takim skladzie:
Składniki:
herbata zielona Sencha (pochodz. Chiny)
kawałki truskawek i malin,
czerwona porzeczka,
czerwony i biały pieprz,
kawałki kandyzowanego imbiru...

powiem wam ze jest cieekawa i rozgrzewajaca... :)
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro paź 07, 2015 18:53 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Też słyszałam. Tylko, ze juz dziś miałao sie psuć (wczoraj faktycznie było bardzo pochmurno i bylejak) Z tego powodu byłam zła, że nie zdążyłam z tym dywanikiem, b wiadomo na powietrzu lepiej schnie. ale się udało, na wieczór już prawie suchy :)

Zdecydowanie teść już powinien pójść na swoje :mrgreen: :mrgreen:

Ależ herbata 8O Ciekawi mnie ten pieprz... też chyba zrobię sobie coś rozgrzewającego. Grzańca z pomarańczą bym wypiła :|

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM


Post » Śro paź 07, 2015 19:12 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

No jest taka lekko pikantna ale rozgrzewajaca....

Do tego dogryzam kandyzowane mango... najchetniej bym je tak zjadla na "sucho" ;D

Ostatnio sie zafiksowalam na kupowanie herbat takich sypkich i nie w marketach tylko w herbaciarniach czy w sklepach internetowych typowo wlasnie z takmi produktami. Zaopatrzylam sie w zaparzacze, a nawet w zeliwny dzbanek z zaparzaczem. Zrezygnowalam z czarnej herbaty i pije tylko i wylacznie wlasnie zielone, biale, bez cukru. Odstawilam cukier w kawie, herbacie. Raz / dwa razy na tydzien skusze sie na cos slodkiego typu czekolada czy cos. Nie sadzilam ze tak latwo mi pojdzie.

Powiem wam... tu tak patrzac... mieszkam pierwszy raz tak okna w okna.... i jak tak patrze to niektorzy "sasiedzi" niekrepuja sie lazic w "batkach" ... :D
Ja sie specjalnie nei zaslaniam tzn. Mam rolete w kuchni tak do polowy okna i jak swiece swiatlo to nie opuszczam jej... w duzym mam chwilowo w oknie jako firanki sznurki tzw. makarony ale no staram sie pilnowac by nie paradowac w majtkach.... :P Ale jak widze niektorzy nie sa tym skrepowani...
Ciekawe doswiadczenie :D

W Katowicach jakos tak bylo ze nikt mi w okna nie zagaldal.... w Bytomiu to samo... a tu blok w blok... choc ja i tak mam sie dobrze bo mam skrajne mieszkanie... ;) Na koncu bloku... ;) Wiec mniej osob mi sie gapczy... teoretycznie :D
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9843
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Śro paź 07, 2015 19:32 Re: Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka cz.2

Od kilku lat unikam czarnej herbaty. A już torebkowej to w ogóle. PASKUDZTWO. Kiedyś pijałam tylko Liptona, teraz czuję "pył". Przeszłam na zwykłą zieloną liściastą z BIO ACTIV. Doprawiam świeżym imbirem i cytryną/limonką :) Ostatnio mam podobnie z kawą. Zupełnie przestała mi smakować rozpuszczalna. Kupiłam mielona i zamówiłam sobie kawiarkę - zaparzam sama, już się nauczyłam, jak zrobić by mi smakowała :wink:

Tak, z tymi sąsiadami, to ma się niezłe kino. A nawet czasem kanały dla dorosłych :roll: Poczekaj na lato kiedy babcie wypełzną na balkony w samej bieliźnie :mrgreen: :mrgreen:

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, zuzia115 i 74 gości