
Patrzę, nowy w schronisku. Jak go nazwać?- myślę. Pierwsze skojarzenie Murzyn, Murzynek. Ee, niepoprawne politycznie. No to może Brownie albo Blacky? Pytam głośno pani z kociarni- mówię niewyraźnie i ona zamiast Brownie słyszy Charlie. Mówię, dobrze, niech będzie Charlie.
Dziś wieczorem rozmawiam z ewąmrau, która zna tego kota (kot oddany po osobie zmarłej) i Ewa mówi: on się nazywa Murzyn.
Wiec zostanie Murzynem, jutro mu w karcie zmienię.