
Załatwiliśmy to sobie

Ale na razie.. Pod tą Warszawą wylądowałam na najzimniejsze noce jak dotychczas. Co widać na zdjeciach powyżej - ten szron wzbudził ostrą niechęć w ludziach; niektórzy nocowali w namiotach

Wyjeżdżałam jak się konkretnie ociepliło

Lady, zwana Wyciorem , myje dokładnie każdą podsuniętą rękę, albo drapiąca ją po pyszczku

Marcysia, osobisty kot kucharza, wychowana od kocięcia, ale poza tym wykorzystująca każdy dostępny szal, kocyk i inne miejsca do drzemki

Tak wygląda samopowiększona Laty. Na widok pieska. Piesków trzeba przed nią bronić - są przyjazne w przeciwieństwie do kotki. Ona jest najbardziej łowna z całego towarzystwa.

To jest ogłoszenie, które wisi w różnych miejscach na wszystkich budynkach.

A to jest rzeczony Harnaś. Fotograf kucnął, kot podszedł, fotograf się gibnął , kot się przestraszył..

Poszłyśmy z koleżanka na spacer w pola, lasy, kukurydzę.. W pewnej chwili minął nas Harnaś. Więc zawróciłyśmy wołając go - też zawrócił. Wyprzedził nas, walnął się kołami do góry, został wymiziany i wzięty przeze mnie na ręce. Podobało mu się. Jak się przestało podobać to zamachał łapami i został postawiony. Cały czas szedł w pobliżu. Brany na ręce był jeszcze dwukrotnie - jak się zmęczył

Każdy kot ma przypisane do siebie miejsce, ale ogólnie są wychodzące gdzie chcą. Dotyczy to również miejsc do spania.
Są jeszcze 4 pieski. Ale tym razem nie robiłam im zdjeć. Może nadrobię jak pojadę w przyszłym tygodniu
