Dziękujemy za kciuki.
Ok. 17-tej przywiozłyśmy Blondasa do domu sąsiadki. Nadal jest pod silnym wpływem narkozy, rzuca się i miauczy. Został ulokowany w ogromnym pudle tekturowym wyścielonym starą kołdrą. Od góry zabezpieczyłyśmy karton suszarką do bielizny, ale on i tak usiłuje się wydostać

Operacja trwała dosyć długo, kości zostały zespolone za pomocą drutu Kirschnera, mam opis zabiegu, postaram się wkleić. Blondas ma założony miękki opatrunek, prawa łapka jest przytwierdzona do tułowia i unieruchomiona, co stanowi dla kocurka straszny dyskomfort. Operacja udała się, łapka nie puchnie, środek przeciwbólowy działa. Doktor wyczyściła mu także ząbki, a jeden usunęła. Za operację zapłaciłyśmy 612 zł, jesteśmy jeszcze winne za zęby, szkoda byłoby nie wykorzystać narkozy i za jednym zamachem nie zrobić porządku w pysiu. Następna wizyta u chirurga za dwa tygodnie,zastrzyki (antybiotyk) Ela będzie robić sama.
Na mój apel o pomoc odpowiedziały 3 osoby - razem wpłynęło 380 zł.
Naprawdę nie spodziewałam się takiego odzewu. Bardzo, bardzo dziękuję
