» Sob paź 03, 2015 19:39
Re: Hera i Dorina cz.2. Nie ma już Hery :( wspominki
Dzisiaj mija miesiąc od śmierci Hery.
Wczoraj zakończyłem odtwarzanie zdjęć ze starego wątku. Mam jeszcze w telefonie kilka zdjęć i filmików Hery z ostatnich dni jej choroby, ale nie będę ich pokazywał - niech pozostanie w pamięci piękna i zdrowa.
Dlaczego filmowałem ją w jej najsmutniejszych momentach? Bo taka dokumentacja bardzo ułatwia lekarzowi ocenę stanu pacjenta. Czym innym jest informacja, że kot dziwnie chodzi, a czym innym film pokazujący jak chodzi. Chodzenie to oczywiście przykład, zasada dotyczy wszystkich objawów choroby, które trudno opisać i zademonstrować w lecznicy. Mimo że w pierwszej chwili może to wyglądać na bezduszność, to jednak dla dobra naszych podopiecznych warto robić taką dokumentację.
Przypomniała mi się scena z filmu "Przebudzenia", w której bohater filmu dotknięty atakiem choroby woła do lekarza "weź kamerę, filmuj, ucz się" i mimo oporów lekarza zmusza go do filmowania.