Maja ZNALAZŁA SIĘ - Warszawa, Głębocka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 30, 2015 22:06 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Nie ma ciętego ucha :( .
Jutro dla pewności mogę wstawić więcej zdjęć tej kotki.
Conchita, w razie co pamiętam o Mai w kontekście kotów z Palucha.

Cały czas bardzo mocno trzymam za Was kciuki :ok:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 01, 2015 8:31 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

:( trzymam kciuki...

paw

 
Posty: 2927
Od: Pt mar 27, 2009 16:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 01, 2015 9:44 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Romi85 pisze:Jakie niehumanitarne? kotu jest nacinane ucho podczas narkozy, więc tego bólu nie czuje. Ranka goi się błyskawicznie.
Chip? i jakbyś chciała sprawdzić czy dziki wolnożyjący kot, do którego nie można podejść bliżej niż na 5 metrów, który ucieka na sam widok człowieka, ma chipa? Czytnik chipów przykłada się do skóry na karku i sczytuje dane, czasem trzeba trochę "pojeździć".



A takie, ze to jest tak czy inaczej trwale okaleczenie kota. Tak jak pisze Ewar i pisza w Canis, jest jednak dużo lepsze, niż ten sposób w jaki ma Maja. Przeciez tak nacięte uszko zostawiajac reszte, kot latwo można o cos zachaczyc i reszte w bolu oderwać. To po 1.
Po 2: To to nacinanie nie jest dla dobra tego kota, tylko dla wygody człowieka. I to czlowieka, który nie jest jego wlascicielem. Kot wolnożyjacy jest dobrem ogólnonarodowym. Czlowiek wg ustawy ma o te koty dbac, pomagać im, a nie je okaleczyć.
Po. 3 Ty bys chciała ,żeby ktoś Ci naciol, czy odciął kawałek ucha tylko po to żeby Cie latwiej rozpoznać, dla swojej wygody? Latwiejszej identyfikacji? Chyba nie. Hitler tez znakowal ludzi. Niewolnikow tez kiedys znakowano.

I co ? Co to daje na dluższą mete ? Teraz taki oznakowany kot, ponieważ ma taki a nie inny charakter jest proludzki zostaje adoptowany. Charakterek ma nie tylko proludzki, ale i kota wolnożyjącego. Ciagnie go do swiata ktory znal. Nie chce siedzieć w domu zamknięty, ucieka do tego co kocha.I teraz jak ktoś go spotka na ulicy to pomyśli, ze bezdomny. Nie zgłosi.
Ablo przygarnie tak jak ktoś od kogo Kasia dostala kota, który mu sie przybłąkał, bo zgłodniał. Może Maja gdzies się teraz bląka, używa wolnsci, a może siedzi gdzies wygodnie na kanapie i oglada TV. A człowiek który ja przygarnął, myśli, ze zrobil cos dobrego dla bezdomnego kotka.
Ostatnio edytowano Czw paź 01, 2015 9:58 przez Kamionka, łącznie edytowano 2 razy
regułą w przypadku kotów jest to, że nie ma żadnych reguł.. Obrazek

Kamionka

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Od: Pon lut 23, 2015 2:17

Post » Czw paź 01, 2015 9:48 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Kamionka, przeczytaj, może to Cię przekona: http://koteria.org.pl/miejskie/znakowanie_uszu.htm

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 01, 2015 10:00 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Nic mnie nie przekona, obcinanie kawalka ucha w celu łatwiejszej identyfikacji to ludzka wygoda, a nie dobro kota.

Można wymyślić jakiś inny sposób. Ptaki się np. Obrączkuje.

Ps. A kotka, z Twojego linka nie dostala by narokozy gdyby miała chipa np. I wpis w bazie kot wolnozyjacy wysterylizowany.
I tu nie o kotke chodzi, a o czas tego co lapal i koszt pracy weta oraz koszt narkozy i chipa czy innego znakowania. Nie udawajcie, ze to nie jest ważne. Bo jest.
Kwintesencja zmaterializowanego swiata. Zmarnowali narkozę i zwalili na to, ze kotka miała cale nie okaleczone ucho. A w sumie to nie kotce zalezalo na sterylce, bo ona ma to gdzies tylko ludziom.
Ostatnio edytowano Czw paź 01, 2015 10:11 przez Kamionka, łącznie edytowano 2 razy
regułą w przypadku kotów jest to, że nie ma żadnych reguł.. Obrazek

Kamionka

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Od: Pon lut 23, 2015 2:17

Post » Czw paź 01, 2015 10:05 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Kamionka pisze:Nic mnie nie przekona.

Skoro tak, to już nie próbuję.

Martwię się o Maję, noce coraz zimniejsze, dziś było niewiele powyżej zera. To fatalna pogoda dla kotki z pnn :(

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 01, 2015 10:15 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Bazyliszkowa pisze:
Martwię się o Maję, noce coraz zimniejsze, dziś było niewiele powyżej zera. To fatalna pogoda dla kotki z pnn :(


Jasne, zal, ona biedulka nie wie, że jest chora. Ale z nia już tak może być, ze będzie ja ciągnelo do wolności. Może poprzednim razem tez tak do Was trafila. Kotka wedrowniczka.
Dlatego musi mieć obowiązkowo chipa i obrozę. Mój kot mimo, ze nie wychodzący ma. A w bazie jeśli można informację, ze chora. Mój nie ma, co prawda adresowki sama obroża w ogole nie zdejmowana nawet w domu. U nas w miescie tak jest, ze jak obroza to od razu daja info. Abo na lokalnym portalu. Albo dzwonią do schronu i schron ogłasza, ze ma kotka z obrozka czeka na wlasciciela. Łatwiej odnaleźć kota.
regułą w przypadku kotów jest to, że nie ma żadnych reguł.. Obrazek

Kamionka

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Od: Pon lut 23, 2015 2:17

Post » Czw paź 01, 2015 11:29 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Kamionka - powiem krótko - głupoty gadasz.
Gdyby nie durnowata obróżka, to moja (teraz) Kiciusia zostałaby wysterylizowana aborcyjnie. Bo Kiciusia miała kiedyś dom, no, moze niezupełnie, ale coś tam jeść dostawała. I dostała obróżkę, a jakże - różową, z symilkami. Potem domek się wyniósł , a kotka z obróżką została. Jak zaczęła do mnie przychodzić regularnie i zauważyłam ciążę - zaczęłam szukać właścicieli, Nie zdążyłam, sama wylądowałam w szpitalu, kicia w tym czasie się okociła, gdzieś w krzakach , tam gdzie wcześniej był jej dom.
Dopiero później dowiedziałam się szczegółów jej historii.
Malutka, drobniutka Kiciusia urodziła 6 kociaków. Wyglądała jak szkielet, mimo ogromnych porcji mięsa, jakie dosłownie wchłaniała. Jednego, chorego, przyprowadziła po jakiś 4 tyg - odszedł w nocy, nie doczekując wizyty u weta. Pozostałe zaczęła przyprowadzać na karmienie, jak miały ok 7 tyg. A potem największy , rudy kocurek zniknął (okazało się, że przygarnęłą go kobieta z drugiego końca ulicy), zaś kicia z maluchami wprowadziła się na moje podwórko. Wiesz , co znaczy wykarmić karmiącą matkę i cztery małe smoki ? mając już własne trzy koty ?
Wiesz , jak trudno wyadoptować małe dziki ? Udało sie - przy pomocy wielu forumowych koleżanek. Ostatni z kociaków dom znalazł dopiero niedawno, rok prawie siedział w DT. A gdyby nie głupia obróżka - mogły się w ogóle nie urodzić i nie zajmować miejsca w DT tym, które już się narodziły.
Kiciusia została u mnie - i wiesz co - kazałam jej obciąć koniuszek ucha, tak , okaleczylam ją strasznie. Rezydentka z kolei ma uszko nacięte - co wet, to inna metoda.
Czy sądzisz, że karmicielki, czy wolontariuszki, łapiące koty na sterylki, będą biegały z czytnikiem czipów ? A naciete uszko od razu rzuca się w oczy i można kicię wypuścić, bez targania jej do weta. Poza tym - blizna po sterylce z czasem staje się zupełnie niewidoczna, a przy cięciu bocznym - praktycznie nie istnieje.

Conchito - wybacz OT. Udostępniam Maję na FB

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16534
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 01, 2015 11:50 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

dokładnie :ok: a grunt, że kot ma już święty spokój, bo kontynuacja gatunku jest dla kota znacznie większym obciążeniem fizycznym niż nacięte ucho.
ObrazekObrazek

Romi85

Avatar użytkownika
 
Posty: 1808
Od: Wto lut 18, 2014 12:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 01, 2015 13:37 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Izka Może to co pisze to Twoim zdaniem głupoty. Moim nie. Ilu ludzi tyle poglądow.
To, ze kot ma obroze nie znaczy, ze wysterylizowany musi być. Nie musi.
Niektórzy wlasciciele, choć tłuczesz im do lba nie sterylizują, bo krzywda kotka. Niektórzy swiadomie dopuszczaja choć raz, dla dobra kotki.
Na to nic nie poradzisz. Możesz tylko gadac i gadac.

A oceniac sytuacje kota tylko po tym ze ma obroze bzdura. Widzialas zabiedzonego kota z obroza, walesajacego się, to sygnal, ze może się zgubil, ze potrzebuje pomocy. Zgłaszasz do schronu. Szukasz wlascicieli. Schron tez oglasza, ze szuka. Nie ma w ciagu 14 dni, aborcja i szukcie nowego domu. Kota możesz trzymać u siebie jako DT pod opieka schronu. Schron będzie szczęśliwy. Adoptujacy podpisuje umowę ze schronem.
Ja mieszkam gdzie mieszkam i mój kot będzie nosil obroze z numerem fona.
Zadnemu kotu nawet wolnozyjacemu zaniesionemu na sterylke nie pozwole uciac ucha.
A swojemu oprócz numeru fona chyba napisze jeszcze w razie czego, ze kot ma dom, jest wysterylizowany, wlasciciel nie zyczy sobie obcinania uszu, żeby jakiś ''koci aniołek'' nie wylapal go na sterylke, czy nie obciol mu ucha gdy się zgubi.
Ostatnio edytowano Czw paź 01, 2015 14:13 przez Kamionka, łącznie edytowano 4 razy
regułą w przypadku kotów jest to, że nie ma żadnych reguł.. Obrazek

Kamionka

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Od: Pon lut 23, 2015 2:17

Post » Czw paź 01, 2015 13:52 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

A wracając do tematu Mai - wszak to jej wątek poszukiwawczy - z niepokojem i zaciśniętymi kciukami czekam na wieści :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29533
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 01, 2015 13:54 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

:ok: My tez czekamy :ok: ale pisząc nawet, co innego jesteśmy swiadomi, ze podnosimy watek.
regułą w przypadku kotów jest to, że nie ma żadnych reguł.. Obrazek

Kamionka

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Od: Pon lut 23, 2015 2:17

Post » Czw paź 01, 2015 13:56 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

wkleiłam na fb i dalej trzymam, na pewno się znajdzie!

paw

 
Posty: 2927
Od: Pt mar 27, 2009 16:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 01, 2015 14:18 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

Kamionka pisze:Zadnemu kotu nawet wolnozyjacemu zaniesionemu na sterylke nie pozwole uciac ucha.

Owszem piszesz straszne głupoty.
I obyś nie łapała na sterylkę wolno żyjących!
Ucha się nie ucina, ale obcina kawałek.
Nie dla wygody człowieka, ale dla ochrony kota przed ponownym łapaniem i wożeniem do lecznicy, a w przypadku kotek przed ponownym otwieraniem, bo blizna pooperacyjna nie zawsze jest widoczna.
I to, że karmiciel wie, że kot wykastrowany nie zawsze pomaga, bo koty korzystają z różnych stołówek lub w ogóle migrują. Nie mówiąc już o takich stadach, w których same klony, np. burasy. Obcięcie czubka ucha jest najskuteczniejszym sposobem ochrony kota.

I przepraszam za OT.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14733
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 01, 2015 14:36 Re: Zaginęła Maja - Warszawa, Głębocka

mimbla64

Wiem, ze się nie obcina a ucina koniuszek. Wiem. Nie czepiaj się slowek Pani najmadrzejsza.
Ciesze się, ze w moim miescie Ty nie lapiesz. Schron tez nie obcina. I nie wiem, czy jest choc 1 wet który by to zrobil, w zyciu takiego kota nie widzialam, a jest ich troche :P
I ja nie wypalpuje kotow. To jest karalne. U nas do weta z wolnozyjacych trafiaja tylko koty w potrzebie, chore. Kocieta porzucone przez matke. Przy okazji sterylka.
Do schronu wolnożyjących tez nie przyjmuje się. Prawo zabrania. Kot wolnozyjacy to dobro ogólnonarodowe. Przyjaciel. Zachowuje rownowage ekosystemu. Bez wolnozyjacych pozra nas szczury. Co ''kraj'' to obyczaj. Nie przyjeżdżaj. Nie zapraszam :P

Ps. U nas zamiast lapanek sa akcje NIE KUPUJ! ADOPTUJ! Nie było by hodowli rasowych byłoby miejsce dla bezdomnych - czytaj porzuconych, a nie wolnozyjacych. Lub wolnozyjach chorych. Jedne koty swiadomie rozmnażacie - hodujecie inne kastrujecie. Logiki brak. Ile z tych swiadomie za kase rozmnozonych do schronow wraca, a ile kupujący rozmnazaja na wlasna reke, bez rodowodow za pol ceny. I potem tez ulica, bo charakterek kotek ma inny niż w opisie rasy. A ile z tych rodowodowych ma tak głupich wlascicieli jak matka mojego. Swieta kotka, puściła się z dachowcem. A potem ogłoszenie kotek szuka domu. Jeśli nie znajdzie trafi do schroniska. Przyjedzasz, na wioche zabita dechami po brzydkiego kotka, bierzesz kotka, wychodzisz i nagle wyłazi mamusia Swieta Birmanska z rodowodem i nawet 10 m od kosciola mieszkająca. Tyle, ze dzieci już nie swiete. A nawet agresywne.
Ostatnio edytowano Czw paź 01, 2015 15:25 przez Kamionka, łącznie edytowano 10 razy
regułą w przypadku kotów jest to, że nie ma żadnych reguł.. Obrazek

Kamionka

Avatar użytkownika
 
Posty: 332
Od: Pon lut 23, 2015 2:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 31 gości