Czytam wszystko, pod nosem sie śmieje ale jestem tak zarobiona, po pracy przez cały tydzien jeżdzę po lekarzach i tak mi czas miedzy palcami leci  

  odpisze napewno jak sie troche uspokoi w moim zyciu. Czujcie sie jak u siebie drogie Panie, piszcie nawet o niebie i o chlebie  

  jak Wam tu dobrze to sobie siedźcie  
 Dzis miałam audyt w pracy  

  tez przychodzi zawsze wtedy kiedy nie potrzeba. Znalazł głupie rzeczy... Aż wstyd pisac...  

  w gastronomi jest tak ze nawet jak otworzy sie mleko to trzeba zrobic etykietkę "mleko, data otwarcia, data ważności do spożycia, podpis " i przykleić na owe mleko. Przesypuje sól do pojemnika ktory stoi na kuchni w takim większym plastikowym pojemniku, to trzeba okleić pojemnik "sól data przesypania,podpis i okleić" aż oryginalnego pojemnika wyciąć etykietę " sól data ważności i włożyć do środka. Wiecie to jest ogrom pracy i tego wszystkiego nie da sie opanować. Nawet jak ludziom to sie mowi to wszystko robia w biegu "zapomniałam, pozniej, nie wiedziałam" a i pozniej zamiast 100% audytu ma sie tylko 92%   

  podsumował tak "nie bałbym sie tu zjeść" a ja od razu inspektor gadget "w wielu restauracjach, ale nie wymienię z nazwy ważne ze u pani bym zjadł." Napewno nie wypił by kawy z automatu to kawy takiego stojącego dostępnego dla wszystkim, bo mowi ze kontroluje takie firmy i tam sa po prostu największe grzyby i brud jaki tylko jest możliwy  
