Nadbużańskie koty - do zamknięcia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 23, 2015 20:56 Re: Nadbużańskie koty

Iwonka, w szopce budek więcej niż kotów. Zrobię tylko przegląd ich wnętrz, powymieniam polary. Ale zbieram kartony i folię na nowe budki, zwożę styropian i piankę. Nawet jak w pracy nowe meble przywieźli to zaopiekowałam się pianką. Grube to na 10 cm. Normalnie bunkier można z tego zrobić.
Ale dach szopki trzeba załatać chociażby z takiej przyczyny, że wolniej będzie postępowało niszczenie szopki. Później się już tego nie zahamuje i rozleci się nam, a nie jest w zbyt dobrym stanie. TŻ jeszcze nie wiem, że mu zagospodarowałam wolny czas . . .
W dodatku szopka jest gminna. Jak się będzie rozpadać, to mogą ją zburzyć z powodu, że może stwarzać zagrożenie. Mieszka tam już tylko kilka kotów, niech im służy jak najdłużej
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt wrz 25, 2015 16:06 Re: Nadbużańskie koty

Dziś Roman miał usuwane wszystkie zęby od kłów w dal i poczyszczone ropnie. Mimo wieku zniósł to dobrze.
Zawiozłam też kupę Stasia do badania. Może w końcu odkryjemy co jest nie tak. Bo coś jest.
Klausik za tydzień ma mieć po trosze usuwane zęby, po trosze kamień z pozostałych. W związku z tym zrobiłam mu dziś badania krwi. Jutro będziemy ponawiać, bo cukier wyszedł bardzo wysoki. Albo coś zeżarł ukradkiem, albo cukrzyca. Albo tak mocno się zestresował.
I mocz musimy złapać na jutro. To będzie rozstrzygające.
Dobrze, że Roman po zabiegu, bo kocina bardzo cierpiał przez te zęby. A łapane infekcje nie pozwalały nam zrobić zabiegu wcześniej.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Pt wrz 25, 2015 16:39 Re: Nadbużańskie koty

Bardzo się cieszę z Romana, wiem po Gajce, jaka to dla kota ulga.
Obrazek Obrazek

saintpaulia

 
Posty: 3939
Od: Śro gru 14, 2011 17:53
Lokalizacja: warszawa-bielany

Post » Pon wrz 28, 2015 21:25 Re: Nadbużańskie koty

Jak Roman się czuje po zabiegu? I jak zdrówko reszty rezydentów?

edit.literówka
Ostatnio edytowano Wto wrz 29, 2015 18:28 przez zuzia96, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto wrz 29, 2015 14:11 Re: Nadbużańskie koty

Roman świetnie się ma. Mimo tak dużej ilości usuniętych zębów i czyszczenia ropni.
W piątek na zbieg jedzie Klausik. Jednak powtórzone wyniki z krwi i moczu wyszły w miarę w normie.
Została jeszcze Klarcia, ale u niej być może tylko na czyszczeniu kamienia się skończy. Ma najmniejsze zmiany. Wtedy już wszystkie koty będę miała ogarnięte stomatologiczne.

Za to trafiło mi się nowe doświadczenie. Młodziak Stasio ma kokcydia. Coś mi nie pasowało z jego kupą. Zabrałam do zbadania i wyszło takie cóś. Wetka sprowadziła mi procox, odebrałam dziś i będziemy zapodawać.

Ja leczę się razem z kociskami. Użarł mnie kleszcz i przez trzy tygodnie mam być na antybiotyku, a jutro badanie przeciwciał. Chciałam zignorować, ale zrobił mi się spory niefajny odczyn, co mnie pognało do ludzkiego weta.

Dziękuję color1 za jedzonko dla tymczasiątek :1luvu: :1luvu: :1luvu:
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto wrz 29, 2015 14:25 Re: Nadbużańskie koty

Walczyłam kiedys z kokcydioza u tymczasów - jeśli mogę coś doradzić, to odizoluj Stasia i najlepiej zmieniaj buty i odzienie wierzchnie wędrując między Stasiem a resztą kotów. Diabelstwo bardzo łatwo się przenosi. W dezynfekcji wszelkich powierzchni doskonale sprawdził się Nobactel.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Wto wrz 29, 2015 15:26 Re: Nadbużańskie koty

Stasio jest u mnie prawie trzy miesiące, więc zakładam, że pozostałe białaczkowe też mogły od niego już to złapać. Na szczęście łącznie ze Stasiem są to tylko trzy koty. Dla całej trójki kupiłam procox. Pozostałe koty w domu nie mają z tą tróją kontaktu.
Waga mi padła, jutro kupie baterię i zważę koty, bo raczej precyzyjnie trzeba określić wagę do ilości środka. Jutro je ,,odpierwotniakuję". Może to i lepiej, bo dziś rano wróciłam z pracy i niemota jestem. Jutro się zmobilizuję, bo to trzeba od razu wielkie czyszczenie w domu zaprowadzić.
Vircon mam, więc chyba też się nada?

Ja-ba, a długo walczyłaś, czy udało się zwalczyć po pierwszym podaniu?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto wrz 29, 2015 15:36 Re: Nadbużańskie koty

Było ciężko i walczyłam dość długo. Musze odkopać wątek bo to już ładnych parę lat temu było. Nie pamiętam też nazwy leku który miałam od weta, niestety, był nieskuteczny. Dopiero baycoksem wybiłam dziadostwo.
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Wto wrz 29, 2015 15:46 Re: Nadbużańskie koty

Wetka poleciła mi procox, ale że nie mam jeszcze doświadczenia z walką z kokcydiami to nie znam jego skuteczności.
A ponawiałaś badania kupy?
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto wrz 29, 2015 16:29 Re: Nadbużańskie koty

Właśnie szperałam w wątku Zuzi, Mirmurka i Zefirka bo to one przyszły do mnie zarażone. W sumie chorowały ok. 5 tygodni. Początkowo nie było wiadomo skąd takie kupy, potem jak już było wiadomo to dostawały lek o nazwie ditrivet. Początkowo pomógł ale na krótko. około 10 lipca kociaki zaliczyły totalną załamkę zdrowotną, na forum radzono mi baycox a wet odmówiłbo ponoć to nie dla kotów... MIAU przyszło z pomocą, dostałam z Krakowa błyskawiczną przesyłkę i leczyłam - chyba to były dwie serie leku po 3 dawki. To szybko postawiło kociaki na łapy i potem dwukrotnie powtarzane badania były o.k. To był 2009 rok, koty mają się dobrze w swoich domach.

Ty piszesz o innym leku, nie znam go, może nie było go w tamtych latach. mam nadzieję że będzie skuteczny.

edit: tu jest krótki wątek na temat kokcydiozy viewtopic.php?f=1&t=16584&start=30, głównie z roku 2009
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Wto wrz 29, 2015 16:47 Re: Nadbużańskie koty

marta-po pisze:Wetka poleciła mi procox, ale że nie mam jeszcze doświadczenia z walką z kokcydiami to nie znam jego skutecznościce.
A ponawiałaś badania kupy?


Procox jest łatwy do podania i bardzo skuteczny. 3 razy miałam tymczasy z kokcydiami, w tym dwa razy nie odizolowałam od swoich i leczyłam wszystkie koty.
Dawalam procox 2 razy w odstępie 2 tygodni. Dawka 1 ml na każdy kilogram kotka. Przy biegunce dodatkowo dawałam probiotyk, np. Diarsanyl, Pro-Kolin.
Wskazana lekka dieta, bez surowego mięsa. Mozna dawac RC Gastro Intestinal.
Badałam kupale po 2 tygodniach od drugiej dawki, potem jeszcze po miesiącu. Nic juz nie było. Procox działa tez na obleńce.
No i codzienna wymiana żwirku i wyparzanie kuwety przy leczeniu, zeby nie było wtórnego zakażenia.

Nowszy wątek
viewtopic.php?f=1&t=169751

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Wto wrz 29, 2015 18:52 Re: Nadbużańskie koty

marta-po pisze:Roman świetnie się ma. Mimo tak dużej ilości usuniętych zębów i czyszczenia ropni.
W piątek na zbieg jedzie Klausik. Jednak powtórzone wyniki z krwi i moczu wyszły w miarę w normie.
Została jeszcze Klarcia, ale u niej być może tylko na czyszczeniu kamienia się skończy. Ma najmniejsze zmiany. Wtedy już wszystkie koty będę miała ogarnięte stomatologiczne.

Za to trafiło mi się nowe doświadczenie. Młodziak Stasio ma kokcydia. Coś mi nie pasowało z jego kupą. Zabrałam do zbadania i wyszło takie cóś. Wetka sprowadziła mi procox, odebrałam dziś i będziemy zapodawać.

Ja leczę się razem z kociskami. Użarł mnie kleszcz i przez trzy tygodnie mam być na antybiotyku, a jutro badanie przeciwciał. Chciałam zignorować, ale zrobił mi się spory niefajny odczyn, co mnie pognało do ludzkiego weta.

Dziękuję color1 za jedzonko dla tymczasiątek :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Dobrze że kociarstwo jakoś dajesz radę ogarnąć :ok: i że Roman ma się świetnie :ok: Kokcydia miał mój Maksiu, ale to było prawie 10 lat temu i nawet nie pamiętam czym go leczyłam :(

Ale odniosę się do kleszcza :x Marto, uważaj bardzo na boreliozę, to potworna choroba. Wiem co znaczy, bo jestem jej ofiarą (a właściwie ofiarą służby zdrowia, bo lekarka nie rozpoznała klasycznego rumienia, przez 2 lata nie byłam leczona, teraz choroba jest przedawniona, a jej skutki fatalne). Ale borelioza wcześnie wykryta leczy się ładnie. Jeżeli zrobił Ci się odczyn (rumień wędrujący) to znaczy że kleszcz był zakażony i powinnaś brać antybiotyk przez miesiąc, nie lekceważ sprawy.
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Wto wrz 29, 2015 20:04 Re: Nadbużańskie koty

Zuziu, od wczoraj jestem na antybiotyku, który na chwilę obecną mam brać przez 3 tygodnie. Mam też skierowanie na badania przeciwciał, ale czytam, że czasem dopiero po trzech tygodniach od zarażenia mogą się pojawić, więc nie ma się co spieszyć z badaniem. Wynik może wyjść fałszywie ujemny. Ale jeszcze się dopytam jutro w przychodni. Mnie ugryzł 10 dni temu. Ślad był do niedzieli taki ponad pięć złotych i cały czerwony. No i swędziało. A wczoraj zaczęło się powiększać i miałam wrażenie, że robi się jasne w środku i czerwone naokoło. Dlatego pognałam do lekarza. Szczególnie, że wczoraj koledzy w pracy poopowiadali mi historii z ich rodziny i znajomych o takich przypadkach i skutkach. Moja kierowniczka z poprzedniej pracy takie ugryzienie przypłaciła życiem.

Arcana, a mi wetka powiedziała, żeby 1/2 ml na kg wagi podać. Ty po 1 ml podawałaś? Muszę jutro to wszystko dobrze powyliczać.

Dziękuję Ja-Ba już przejrzałam wątek

Gastro intestinal zamówiłam, będzie na jutro. Wiem, że teraz muszą być na diecie.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Wto wrz 29, 2015 20:22 Re: Nadbużańskie koty

W opisach leku jest wlasnie 0,5 ml (dawka minimalna) i w zasadzie jednorazowe podanie.
http://www.ema.europa.eu/docs/pl_PL/doc ... 106176.pdf

Tylko to dotyczy psów. Ja sluchalam swojej wetki i dawalam po 1 ml na kilogram, tudziez dwa razy. Przedawkowanie w takiej ilosci nie grozi, a bylo skuteczne.
I trochę zostanie na ściankach strzykawki, to zawiesina.

Arcana

 
Posty: 5722
Od: Nie lip 17, 2005 13:59
Lokalizacja: Warszawa


Adopcje: 8 >>

Post » Śro wrz 30, 2015 10:04 Re: Nadbużańskie koty

To muszę domówić jeszcze jedną buteleczkę. W jednej jest 7,5 ml. Nie starczy na trzy koty licząc po 1ml. Sam Stasio pewnie ze trzy kg ma, Tania cztery, a Jasio dużo więcej. To dziś jeszcze nie odrobaczę.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 330 gości