PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Kasiczek76 pisze:A dzisiaj druga zwymiotowała, kupa jest na razie normalna. Co dalej robić? Surowicę dostała. Jechać żeby podali antybiotyk?

Antybiotyk koniecznie, sama surowica nie wystarczy...wymuś na wetach schemat leczenia jaki podała jopop ...Cała moja piątka maleńtasów też przeżyła dzięki takiemu leczeniu ...

Dziekuje, przeczytałam na poczatku juz. Wszystko tak zostało zrobione, niestety nie pomogło.

Mialam kontakt z kotkiem chorym na pp,nie przezyl.
W lazience mam 2 czteromiesieczne tymczasy,w tej chwili biora antybiotyk ,choroba skory.
Czy moge zaszczepic na pp podczas brania antybiotyku?
Jeden z kotkow miesiac temu mial robiony test na pp,wyszedl ujemny,ale teraz mialam kontakt z chorym kotkiem,wiec nie wiem czy mozna zaszczepic.
Wetka mowila,ze 2 tygodnie po odstawieniu antybiotyku.

tak, na zasadzie szczepienia interwencyjnego\

choć jeśli masz dostęp do surowicy to lepiej teraz surowicę, a szczepienie za 3 tyg

Dziekuje za rade

Mam pytanie o kotki, które dokarmia Dora. Kociaki podwórkowe, jeden zachorował i padł na pp, inne dostaly surowice. Po jakim czasie mozna uznać, ze surowica sobie poradzila z wirusami i mozna wyadoptowac kociaka bez strachu, ze zachoruje w DS (przed szczepieniem)?

Nie rozumiem pytania.
Surowica działa dość krótko, trudno oszacować ile - ale zwykle mówi się o 2-3 tygodniach. Dlatego po tych 2-3 tygodniach powinien być zaszczepiony. Jeśli dom jest świadomy, że kociak może zachorować - może go wziąć od razu, w domu będzie łatwiej w razie kłopotów zareagować.

Surowica nie poradzi sobie z wirusami "na przyszłość". Jeśli w danym środowisku jest PP (a jak rozumiem - jest skoro jeden z nich chorował i umarł), to należy założyć, że gdy stężenie przeciwciał z surowicy opadnie a nie wyprodukują się jeszcze w dostatecznej ilości przeciwciała własne - zwierzak zachoruje. Więc jeśli jest możliwość zabrania go w miejsce "czyste", bez wirusa, to będzie dla niego bezpieczniej. Ale szczepienie koniecznie, i tak.

O ile dobrze interpretuję pytanie - chodzi o to

Juz rozumiem, myliłam trochę surowicę ze szczepionką. Czyli mimo surowicy (podana w zeszly czwartek) należałoby informowac potencjalny DS, że kot moze zachorować w nowym domu zaraz po przyjeździe. To przechlapane, bo kto weźmie kota z podwórka po takiej informacji.
Do jako tako "bezpiecznej" adopcji będą dopiero tydzien-dwa po szczepieniu? To mają pecha, bo nie maja ani DT, ani chetnych DS, i trudno teraz nawet szukac DS.

Arcana, surowica to 'gotowe' przeciwciała, które zabezpieczają przed zachorowaniem lub pomagają je zwalczyć, ale mają ograniczony czas życia. W ciągu 2-3 tygodni giną. Działają od chwili podania, ale dają tylko odporność bierną - dopóki istnieją.
Natomiast szczepionka prowokuje organizm i uczy go wytwarzać własne przeciwciała. Zaczyna działać dopiero po pewnym czasie (w zależności od rodzaju szczepionki, choroby i organizmu).
Powinnyście zaszczepić te kociaki jakieś 2,5-3 tygodnie od podania surowicy, niezależnie od tego, gdzie się będą w danym momencie znajdowały.
Gwarancji, że kociaki nie zachorują i tak nie daje ani surowica, ani szczepionka.
W przypadku obniżonej odporności może przecież zachorować nawet kot wielokrotnie szczepiony.
A nigdy nie wiadomo, czy organizm jest na tyle silny, żeby wytworzyć wystarczającą ilość przeciwciał po jednym szczepieniu.
Ale takie postępowanie: surowica -> szczepionka, daje spore zabezpieczenie.

Dziękuję, OKI. Drążę, bo boję się takiej sytuacji, że kot jest oddawany niby zdrowy, a w DS zaraz się rozkłada. Tak sie zdarzyło w styczniu, gdy DT nie wiedział, że ma już w domu panleukopenię. Rozwiązaniem byłaby 2 tygodniowa kwarantanna przed adopcją w miejscu bez wirusa.

Tak, wszyscy znamy rozwiązania idealne. Szkoda, że zazwyczaj są po prostu niedostępne

A słyszałaś o dezynfekowaniu rąk denaturatem? Ktoś tak radził Dorze.

O denaturacie słyszałam różne rzeczy, ale żeby tłukł panleuko, to nie słyszałam

Jakby to było takie proste, to nie zużywalibyśmy ton virkonu, skoro spirytus w każdym nocnym jest dostępny.
Virkon nie jest najłagodniejszy dla skóry, ale z doświadczenia choćby wynika, że jest skuteczny.
Spirytus nie.

A juz nie do rąk - Domestos/chlor? Kolega z Dogo, ktory izolowal kota z pp w łazience, kupil chlor w tabletkach i roztworem spryskiwał cała łazienkę.

Domestos tak, stężony i dość długo, o ile się orientuję.
Ale w kwestiach odkażania najlepiej, jak się Jopop wypowie, bo ja miałam kilkukrotnie kontakt, ale jakoś udało mi się do domu nie przywlec dziadostwa.
I oby jak najdłużej. Tfu-tfu-tfu.
Bo to i tak tylko kwestia czasu jak się tymczasuje kocięta

PANLEUKOPENIA - jeśli ją zlekceważysz Twój kot umrze

Kto przegląda forum