Moderator: Moderatorzy
pixie65 pisze:
"Były prowadzone rozmaite badania, które miały wyjaśnić czy ograniczenie białkomoczu wpłynie na czas przeżycia chorych kotów. Albo raczej udowodnić, że stosowanie odpowiednich leków ten białkomocz ograniczy i wydłuży czas przeżycia...
Parę lat temu istniał świetny portal pod nazwą vetserwis, prowadzony przez lekarzy weterynarii, na którym można było znaleźć mnóstwo cennych informacji. Tak cennych, że najprawdopodobniej inni lekarze weterynarii doprowadzili do jego zamknięcia...
Pisano tam między innymi:
"Inhibitory ACE - Inhibitory ACE (ACE-I) to leki, których działanie polega głównie na rozszerzaniu naczyń krwionośnych, co wydaje się poprawiać funkcję nerek oraz i zmniejszać białkomocz. Najczęściej stosowanym lekiem z tej grupy jest benazepril (preparat Fortecor). Niestety, nadal nie ma naukowych dowodów na to, że leki te dają pozytywne efekty w leczeniu kotów z niewydolnością nerek, szczególnie gdy podawane są przez długi okres czasu. Mimo początkowo obiecujących wyników benazepril nie powoduje także wydłużenia życia kota. U niektórych kotów podawanie benazeprilu wiąże się ze znacznym pogorszeniem dopływu krwi do nerek i gwałtownym podniesieniem poziomu mocznika we krwi. Dlatego zalecana jest duża ostrożność w stosowaniu tego leku, a także regularne kontrolowanie ciśnienia krwi, a także badania krwi i moczu".
Jeden z moich kotów w trakcie podawania benazeprilu był lekko śnięty i miał kiepskie parametry czerwonokrwinkowe. Oraz wysoki mocznik, który po odstawieniu leku - spektakularnie się obniżył...
Podobnie było z jeszcze innym, znajomym kotem.
olalolaa1 pisze:Czy spotkaliście się propozycją lekarza wet. o podawanie kotu leku obniżającego ciśnienie (benakor) w minimalnej dawce w celu odciążania nerek?
olalolaa1 pisze:Witam pierwszy raz w temacie kotów "nerkowców".
Piszę, ponieważ wiem że są tutaj doświadczone osoby i może coś nam doradzicie.
Problem dotyczy mojej kotki Loli. Ma 4 lata. Do tej pory był incydent z układem moczowym jak miała około roku, w pęcherzu piasek, lekko podniesiony mocznik (46mg/dl, norma do 33, kreatynina była obniżona - 0,873mg/dl, norma od 1-1,8). Karma RC, proszek Ipakitine unormowały wyniki, z czasem przeszłam na karmę Purizon, na której Lola już "nie zatykała się".
Przez prawie 3 lata z kotem nie było problemu, kilka razy powtarzaliśmy badania, były w normie.
W zeszłym tygodniu we wtorek znów się zaczęło.
Lola od rana wchodziła do kuwety i zaraz wychodziła (sikała po trochu, "kropelkowała"), po południu już byliśmy u weta.
Dostała furosemid, synergal, wit.C, no-spe.
Problem jakby zniknął, w czwartek rano pojechaliśmy na czczo żeby zrobić badanie krwi.
W wynikach źle wyszły:
Kreatynina 2,0 mg/dl
Mocznik 49 mg/dl
WBC 3,3 tys/mm3 (norma od 5,5 - 19,5)
Wczoraj zrobiliśmy testy na FIV i FeLV - na szczęście ujemne. (podejrzenie białaczki przez zmniejszoną ilość leukocytów).
Od wczoraj Lola jest "płukana", mam jej podawać codziennie przez 10 dni kroplówkę i powtarzamy badanie krwi.
Krew poszła też na rozmaz, wyników jeszcze nie znam.
Zalecenia: karma weterynaryjna renal, Ipakitine.
Do wczoraj Lola za wielu objawów nie wykazywała poza tym wchodzeniem do kuwety częstym, które minęło.
Normalnie już się załatwia.
Dziś od rana jest jakaś nieswoja.. nie chciała rano jeść, nie chce się bawić po raz pierwszy w życiu (jej ulubiona wędka nigdy nie pozostała bez zainteresowania jak ją zaczepiałam), mam wrażenie że boli ją brzuch, unika dotyku, jak ją podnosiłam to dziwnie płacząco miauczy, cały czas śpi. Dzwoniłam do gabinetu i na razie dostałą no-spe, jak nie przejdzie jej to pojedziemy jeszcze dziś do weta.
Nie miała jeszcze zrobionego USG, choć nalegałam, wetka mówiła że nie ma pełnego pęcherza. Nie udało nam się jeszcze złapać jej moczu na badanie.
Czy macie jakieś sugestie?
Nie chciałabym żeby został popełniony jakiś błąd, to mój ukochany kot.
Sceptycznie podchodzę do podawania karmy RC czy innych wet, ale na razie się ugięłam.
Z góry dziękuję za każdą wskazówkę jak mamy z kotem postępować.
PS. Jak dowiedziałam się o jej wynikach, od razu myślałam o zabieraniu jej do specjalistów we Wrocławiu (jesteśmy z Częstochowy), ale tutejsza Pani wet do której mam zaufanie od lat uspokajała mnie że jest to stan który jeszcze da się odwrócić i nie jest najgorzej.
fili pisze:Bardzo dziwne te wyniki. Czy kot wymiotował ostatnio?
Taizu - też pomyslalam ze kot odwodniony ale bialko ma ponizej normy.
taizu pisze:JoasiaS;
Przede wszystkim kot jest mocno odwodniony i płynoterapia jest mu bardzo potrzebna. Dopilnuj jednak, żeby kot nie dostał przy okazji środka moczopędnego Furosemid, który jest szkodliwy na nerki.
taizu pisze:Jak na razie nie ma powodu, żeby diagnozować PNN, a nie stan ostry na przykład. Konieczne jest badanie moczu, bardzo wskazane - usg nerek.
Prawdopodobnie wet zasugerował się niskim poziomem WBC, ale on nie jest w normie, tylko wręcz za niski, uwzględniając odwodnienie.
taizu pisze:Sprawdziłabym, czy kot nie jest nosicielem wirusa FELV (obniża odporność i postępowanie jest wówczas trochę inne), przy nim może być poziom WBC obniżony.
taizu pisze:Ewentualnie wskaźniki tarczycowe: TSH, T4, T3
taizu pisze:Co do karmy nerkowej, to bym w nią nie wchodziła, przynajmniej jeszcze nie teraz. Za to włączyłabym wyłapywacz fosforu, Pronefra albo Ipakitine. Kot ma za wysoki fosfor i dość obniżony poziom wapnia. Wyłapywacze, których nazwy podałam, wychwytują fosfor z karmy, więc muszą być podawane w jedzeniu lub niedługo przed lub po nim. Są oparte na węglanie wapnia, więc masz 2 w 1.
taizu pisze:Aa, moze bym też zbadała kota pod kątem działalności przytarczyc, ten poziom wapnia jest nietypowy
To kolejna uwaga, żeby za szybko nie diagnozować PNN
Yagutka pisze:Ja używam igieł 1,1. 2,5 roku. I u Maćka lepiej krócej i szybciej, przy dłuższych kroplówkach kot się zaczyna niepokoić.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości