Zuzia i Pola po raz 33

[Ewa L.]

Tak wiem, ale ja mam to samo co ostatnio, więc spokojnie mogę się obyć bez lekarza - na pewno to jest ropne zapalenie gardła i miałam to w marcu chyba i faktycznie nie dojadłam do końca antybiotyku, a ten który mam jest na gardłowe sprawy i zawsze mi go lekarz przepisuje
Tyle że brałam tylko jedną tabletkę na dzień, od dziś biorę dwie I ibuprom bo to też lekarka powiedziała ostatnio, żeby brać. Zdziwiłam się, że taki lek przepisuje, ale wyjaśniła że to jest bardzo dobry lek - jest ba ból, na gorączkę i wirusy - także jakbyś była chora to też bierz ibuprom

Dziś czekamy na kuriera z jedzeniem dla Kitusi urinary. Właśnie boję się o nią bardzo, nie znoszę nawet myśli o tym, że mógłby nastąpić "ten" dzień :/

A co dziś porabiasz?

Mimo wszystko idz jutro do lekarza. Tobie się wydaje że to to samo co wtedy a tak naprawdę nie musi tak być.
Dziś mam w planach jechać z mamą do Castoramy i ci,ągle jestem na etapie wstawiania prania bo mi ciuchy na jutro nie wyschną.

[klaudiafj]

Oo myślałam, że pranie już gotowe To udanych zakupów

[muza_51]

Spóżniona ,mało pisząca ja + dwa tez się ujawnia w nowym wątku.

[Ewa L.]

Spóżniona ,mało pisząca ja + dwa tez się ujawnia w nowym wątku.

Witaj Martusiu!
Miło że jesteście.

[Ewa L.]

Oo myślałam, że pranie już gotowe To udanych zakupów

Ja też ale niestety samo się nie chce zrobić.

[mir.ka]

jesteśmy spóźnieni

[MB&Ofelia]

Dotarłam.
Sorki że dopiero na 4-tej, ale byłam u Fasolki i muszę się pozbierać.

[MaryLux]

[Ewa L.]

[Ewa L.]

Dotarłam.
Sorki że dopiero na 4-tej, ale byłam u Fasolki i muszę się pozbierać.

Witajcie Księżniczki i Czarnidełka.

[Ewa L.]

jesteśmy spóźnieni

Witaj Miruś !

[MaryLux]

[Ewa L.]

[MaryLux]

[Ewa L.]

Bardzo przybiła mnie dzisiaj wiadomość o Fasolce. Pomieszanie niedowierzenia z ulgą tak bym opisała moje uczucia.
Nie mogłam uwierzyć że Fasolki już nie ma , że nie napisze jak duża wróciła z podwórka i ile kotów było, że duża znów się umazała jej lekarstwem.....a jednocześnie poczułam ulgę że jej cierpienie dobiegło końca, że nic ją nie boli i jest wolna od cierpień i fizycznego bólu. Wiem jak zabija guz wątroby ( sunia Simka ) i jak ciężko umiera stworzenie gdy jego nerki i wątroba przestają pracować ( piesek Miki) tego nie da się zapomnieć bez względu czy to było 18 lat temu czy 5.
Myślę że Małgosia okazała największy dowód swojej miłości do Fasolki pozwalając jej odejść i pomagając jej w tym.
Nie ma sobie nic do zarzucenia bo zrobiła bardzo dużo dla tej kici. Dała jej dom, miłość i była z nią do samego końca.