Kasztanowa pisze:Hemobartonelloza to stan z objawami a tu zero objawów...
Hemobartonelloza to głównie objawy związane z narastającą niedokrwistością.
Gdy jest to proces w miarę powolny (bo różnie z tym bywa) wtedy objawów może praktycznie nie być aż do stanu zagrożenia życia gdy nagle następuje załamanie - pod wpływem większego wysiłku, stresu, czy samo z siebie - organizm już nie da rady kompensować sobie tego stanu. Tak więc brak objawów (choć o tym u Twojej kotki nie może być mowy, wysunięcie trzeciej powieki to oznaka silnego osłabienia) nie oznacza braku pasożyta w krwi. Którego trudno w badaniach znaleźć - wiarygodniejszy jest test PCR lub przeleczenie w ciemno - jeśli wyniki wskazują na takie podejrzenie.
Twoja kotka ma niedokrwistość niewiadomego tła.
Nie wiem jakie ma wyniki - ale to co piszesz, niskie erytrocyty, białe krwinki, płytki (przy braku guza w usg) - może sugerować jakiś proces niszczący szpik. Autoagresja, nowotwór, zatrucie.
Może też warto wziąć pod uwagę stałą utratę krwi?
Jak jej mocz, kał?
Na pewno trzeba by sprawdzić płytki manualnie - ile ich naprawdę jest, jeśli mało to sprawdzić jak wygląda krzepnięcie, bo może kotka ma małopłytkowość (pytanie - czym spowodowaną?), to jej problem i się powoli wykrwawia.
Możesz wkleić wyniki?