Strasznie dawno nas nie było

, no ale o smutnych rzeczach nie mam ochoty pisać, a dobrego raczej maleńko się wydarzyło.
Końcem zeszłego tygodnia nasz nestor przeszedł bardzo poważną operację, w jego wieku to niestety była trudna decyzja, Bono kończy teraz 14 lat. Lekko nie było, ale pomalutku dochodzi do siebie, chociaż jeszcze nie odetchnęłam z ulgą, bo nie jest do końca dobrze

Chłopak niestety uparcie walczy ze szwami, a jako że cięcie było praktycznie od przedniej łapki aż do pachwiny tylnej, jest z czym walczyć

, no i stąd twarzowy kubraczek. Majestatu Boniaczka nic nie naruszy
