Z Forintem bardzo krucho. Obawiam się, że po jutrzejszych badaniach się pożegnamy

No chyba, że do rana nastąpi JAKAŚ poprawa...
Martwi mnie też nowy, Borys. Klasyczny przykład popsucia kotka przez nadmiar miłości i ufanie przysłowiu "przez żołądek do serca"... Jest tak gigantyczny, że przy osłabieniu chorobą ma duże trudności ze staniem na łapkach, po prostu mu za ciężko. U niego główne pytanie: "czy jeszcze walczy czy się poddał".
Jutro zaczynamy ciąć wiosenne dzieciaki. Kciuki oczywiście mile widziane.
Rodzeństwo z Targowej wreszcie ma imiona:
kocurek - Podatek
czarna - Promesa
pingwinka - Prowizja
liściasta - Pożyczka
krówka - Polisa
ich mama została więc Lokatą.