Łódź 1992+223 - Bianka Malowanka bis - str.101

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt wrz 11, 2015 12:27 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

"Ludzie" a nie ludzie :evil: . I tak pewnie myślą, że miło z ich strony, że zadzwonili, że rezygnują... ehhh

ultra75

 
Posty: 856
Od: Śro wrz 14, 2011 10:14
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt wrz 11, 2015 20:50 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

To bez sensu : dzwonią, wypytują, zawracają D..., dają nadzieję, a potem nic z tego nie wychodzi. Wiem, przerabiałam i ciągle nie rozumiem :(
Kosmici są wśród nas !

agnieszka.mer

Avatar użytkownika
 
Posty: 2881
Od: Pt lut 25, 2011 18:54

Post » Pt wrz 11, 2015 21:01 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

A ja po części rozumiem .
Podejmują decyzje pod wpływem chwili . O jaki ładny kotek , o joj chcę go mieć . Telefon i umawiamy się na odbiór. I nagle ktoś albo coś uświadamia że sierść będzie fruwać po mieszkaniu, bo kot na pewno zniszczy ukochaną kanapę albo zerwie moje śliczne drogie firanki......i znów telefon że jednak nie bo coś tam - najpopularniejsza jest ostatnio alergia. Dobrze w sumie że chociaż zadzwonią bo część potrafi nie powiadomić że rezygnują albo przestają odbierać telefon.
Rozumiem to choć zdecydowanie nie popieram. Decyzja o adopcji psa , kota czy jakiegokolwiek zwierzaka powinna być świadoma i przemyślana a nie podjęta pod wpływem chwili .
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 0:10 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

Ludzie powinni najpierw myśleć, potem działać - norma nie do wykonania. Ale że ktoś zadzwoni, to przecież cud. Potrafią się umówić, ściągać opiekuna z drugiego końca miasta i nawet nie zadzwonić, że nie przyjdą. Ale to nie tylko z kotami tak mają. Opowiadał mi znajomy, szukający niańki dla bliźniąt. Panie umawiały się, nie dzwoniły i nie przychodziły. Bo przemyślały, że bliźnięta to dwójka i więcej pracy, czy co, nie mam pojęcia.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob wrz 12, 2015 10:19 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

Ewa L. pisze:A ja po części rozumiem .
Podejmują decyzje pod wpływem chwili . O jaki ładny kotek , o joj chcę go mieć . Telefon i umawiamy się na odbiór. I nagle ktoś albo coś uświadamia że sierść będzie fruwać po mieszkaniu, bo kot na pewno zniszczy ukochaną kanapę albo zerwie moje śliczne drogie firanki......i znów telefon że jednak nie bo coś tam - najpopularniejsza jest ostatnio alergia. Dobrze w sumie że chociaż zadzwonią bo część potrafi nie powiadomić że rezygnują albo przestają odbierać telefon.
Rozumiem to choć zdecydowanie nie popieram. Decyzja o adopcji psa , kota czy jakiegokolwiek zwierzaka powinna być świadoma i przemyślana a nie podjęta pod wpływem chwili .


A ja nie rozumiem :(
Pani umawia się 27 sierpnia - na odbiór 10 września.
8 września potwierdza zainteresowanie kotem, informuje, że zadzwoni 10 września.
I cisza.
Dwa tygodnie raczej wystarczają na podjęcie przemyślanej decyzji, tego 8go wystarczyło napisać, że rezygnuje, albo nic nie pisać.

A to drugie - szkoda gadać...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 10:35 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

kalewala pisze:
Ewa L. pisze:A ja po części rozumiem .
Podejmują decyzje pod wpływem chwili . O jaki ładny kotek , o joj chcę go mieć . Telefon i umawiamy się na odbiór. I nagle ktoś albo coś uświadamia że sierść będzie fruwać po mieszkaniu, bo kot na pewno zniszczy ukochaną kanapę albo zerwie moje śliczne drogie firanki......i znów telefon że jednak nie bo coś tam - najpopularniejsza jest ostatnio alergia. Dobrze w sumie że chociaż zadzwonią bo część potrafi nie powiadomić że rezygnują albo przestają odbierać telefon.
Rozumiem to choć zdecydowanie nie popieram. Decyzja o adopcji psa , kota czy jakiegokolwiek zwierzaka powinna być świadoma i przemyślana a nie podjęta pod wpływem chwili .


A ja nie rozumiem :(
Pani umawia się 27 sierpnia - na odbiór 10 września.
8 września potwierdza zainteresowanie kotem, informuje, że zadzwoni 10 września.
I cisza.
Dwa tygodnie raczej wystarczają na podjęcie przemyślanej decyzji, tego 8go wystarczyło napisać, że rezygnuje, albo nic nie pisać.

A to drugie - szkoda gadać...

W przypadku tej pani to rzeczywiście ciężko zrozumieć mechanizm jej postępowania :(
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 11:59 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

Mój powrót do życia chyba zbyt gwałtowny jest… Wczorajsze późne popołudnie:

Radogoszcz - Widzew Adamieckiego
Wczoraj późnym popołudniem złapały się trzy koty na Radogoszczu - lecznice na Ciołkowskiego i Wyszyńskiego zapchane, powiozłam be pytania (na wszelki wypadek, coby nie odmówili) na Adamieckiego, miałam zabrać celem zwolnienia klatek trzy kocury Ewy_mrau z Sojczyńskiego (okolice Wojska Polskiego).
No i miałam podjechać na Jurczyńskiego po te cztery głodne kociaki…

Obrazek * Obrazek * Obrazek


Widzew Adamieckiego - Widzew Jurczyńskiego
Zostawiłam lekarzom „przyjemność” wymiany kotek z Radogoszcza na kocury z Sojczyńskiego, pojechałam na Jurczyńskeigo - blisko lecznicy. Maluszki były wszystkie, ustawiłam dwie łapki, najpierw złapał się burasek, potem czarny, a potem dublecik - czarny i buro-biala panienka. Odbyłam tylko rozmowę z jedna panią, wg której koty „ktoś” musi zabrać, „kogoś” trzeba o takiej potrzebie zawiadomić, ale mojego telefonu nie zapisze, bo ona zawiadamiać nie będzie, od tego są inni. Maluszki na szczęście łapały się koncertowo, nie miałam czasu gadać dłużej, dzięki czemu piana nie zalała mi całego pyska.

Obrazek * Obrazek


Widzew Jurczyńskiego - Widzew Adamieckiego
Czworaczki miały trafić do schroniska, chyba dwa tygodnie temu zawiozłam tam ich oswojoną mamą, one nie dały się wtedy złapać - ale że spore, wymyśliłam, że najpierw je wytnę, tak na wszelki wypadek. Bo w schronisku mogę nie mieć czasu. Więc znów na Adamieckiego. Dlaczego do zapchanej głównie naszymi kotami lecznicy przyjęli mi jeszcze cztery i to weekend, nie wiem, pewnie udzielił się im mój amok…. Trzy kocurki - dwa czarne i burasek, i koteczka bura z białym.

Obrazek * Obrazek * Obrazek


Widzew Adamieckiego - Bałuty Sojczyńskiego
Zabrałam spakowane w kontenerki byłe kocurki, zamieniałam kilka słów z konferującymi w samochodzie pod lecznicą dwiema forumowiczkami (milo było poznać), ruszyłam na Sojczyńskeigo, szczęśliwa, że już w kierunku domu i że za jakieś pół godziny będę mogła zająć się własnymi kotami.

Obrazek * Obrazek * Obrazek

Telefon z lecznicy - tylko jeden chłopak nadaje się do cięcia, dwa pozostałe wyrośnięte, ale jeszcze nie ma co ciąć…. Znaczy lepiej je dziś do schroniska zawieźć… Wcześniejszy powrót - stracone złudzenia …..
Na Sojczyńskiego wypuściłam trzech, kolejny zaczął się interesować kontenerkiem, zamknęłam. Akurat była karmicielka - o, to może „ciężarówkę” złapię? I złapała… Klatkę postawiłam, zainteresowanie było, ale nieskuteczne, zresztą spieszyłam się do lecznicy - dochodziła 20ta.

Obrazek * Obrazek


Bałuty Sojczyńskiego - Widzew Adamieckiego
Znów lecznica - lekarze nawet się nie zdziwili, że przywiozłam kolejne koty… Zabrałam dwa maluszki z Jurczyńskiego, i uciekłam, na wszelki wypadek.


Widzew Adamieckiego - schronisko
Zawiozłam chłopaczków, zostawiłam - po krótkiej wymianie zdań na temat dzikich kotów z panem przyjmującym.

I już do domu….

Zrezygnowałyśmy z planowanej z Ewą_mrau nocnej łapanki , bo nie byłoby gdzie kotów na sterylki upchnąć…

Podsumowanie, bo chyba mało kto się połapał
Na zabiegi zawiezione
trzy kocice z Radogoszcza
podrostek i podrostka z Jurczyńskiego
ciężarna i kocur z Sojczyńskiego
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 12:13 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

To mi się najbardziej podoba. Ludzie są oszczędni, nie będą wydawać pieniędzy na głupoty, czyli telefony. Powinnyśmy się od nich uczyć.
kalewala pisze:Odbyłam tylko rozmowę z jedna panią, wg której koty „ktoś” musi zabrać, „kogoś” trzeba o takiej potrzebie zawiadomić, ale mojego telefonu nie zapisze, bo ona zawiadamiać nie będzie, od tego są inni.

I jeszcze podoba mi się wymiana zdań z panem przyjmującym w schronie, choć nie wiem, co mówił.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob wrz 12, 2015 13:16 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

MalgWroclaw pisze: I jeszcze podoba mi się wymiana zdań z panem przyjmującym w schronie, choć nie wiem, co mówił.
A mnie średnio - nie znoszę takiej podejrzliwości, dobrze, że nie powiedział, że to moje domowe rozmnożone :twisted:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 13:19 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

Ale "podoba" ujmuję w cudzysłów
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob wrz 12, 2015 14:17 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

A ja chciałam tu publicznie przyznać rację kalewali, która ciągle nas upomina (mnie też - i słusznie!) o konieczności szybkiego informowania jej o domach poszukujących kotów. Napisała do mnie na OLX pani zainteresowana 4-miesięczną koteczką tri (grzecznościowo przez nas ogłaszaną). Ponieważ dowiedziałam się poprzedniego dnia (przypadkiem niestety - bo opiekunka tymczasowa nie uważała za potrzebne zawiadomić mnie o adopcji), że kotka już w stałym domu, szybko przekazałam nr telefonu kalewali - i dzięki temu 2 maluchy z lecznicy znalazły dt! Piszę to dlatego, że sama czasem nie wysyłam telefonu od razu do kalewali - zwykle wtedy, kiedy jestem w pracy. A gdyby nie szybka akcja, pani zainteresowana małą tri pewnie wzięłaby innego kotka. Oczywiście, chcemy, żeby każdy kot znalazł dom, ale tymczasów mamy tak dużo, że szkoda tracić każde dobre miejsce, a w tym konkretnym przypadku - tak bardzo cenny dom, który zgodził się koty tymczasować, chociaż wcześniej nie miał takiego zamiaru :D .
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 14:19 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

jolabuk5, Ty to naprawdę jesteś najbardziej winna :wink:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Sob wrz 12, 2015 14:47 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

MalgWroclaw pisze:jolabuk5, Ty to naprawdę jesteś najbardziej winna :wink:

Każdy czasem czegoś nie przekaże dalej, zapomni przesłać nr telefonu do "bazy" u kalewali, bo mamy tyle spraw... Ale WARTO pamiętać i przekazywać :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69649
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 20:33 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

Obrazek Obrazek
Pozdrowienia z DT :)
Obrazek

mamamariana

 
Posty: 1127
Od: Wto paź 08, 2013 6:18
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob wrz 12, 2015 20:37 Re: Łódź 1992+147 - kocięta - dt/ds lub schron - str.67

Aluzju ponijała....
A przyślesz jeszcze kilka zdjęć?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 54 gości