Czarny 2 letni, miziasty, mam dość!

aniasa pisze:Cóż, faktycznie oczka ropieją... ale kocisko i tak ma to coś w sobie... to spojrzenie zbója... My wiemy przecież, że w środku siedzi stuprocentowy pieszczoch i miziak. Zdobyć miłość takiego czarnucha...

Ja zdobyłam ale nikt inny nie chce.

Dzisiaj o malutki włos nie odwiozłabym gada do schroniska do Łodzi.
Tak tłukł moją Kolę, że praktycznie już zbierałam się do jego wywiezienia.
Nie jestem pewna czy tego nie zrobię następnym razem, ale co wtedy będzie z tymi kotami w schronie?
Mnie to właśnie obchodzi ale chyba tylko mnie.

Przypomnimy się bo problem nie znikł. :201461

Za domek

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

za domek

Aniu, a jakieś pakiety ogłoszeń poszły? U mnie poszły, odpowiedzi nie było, ale dla Bijaka jest już dom na miejscu. Jeszcze Płaczek z tych podrzutków został, też szukam bo jego z kolei mój Felek leje aż żal patrzeć a to taki łagodny kotek.

Nie poszły jeszcze bo on ciągle łzawi i jest cały w strupach od walk nocnych z innymi kotami.
On lubi maluszki i chciałby się z nimi bawić

ale kocica stoi na czatach i się wycofuje. :wink:

Kubuś dzisiaj został zaszczepiony.

Szukam miejscówki dla tej bidulki

viewtopic.php?f=1&t=166939&start=840#p11163743

Domyślam się że ci ludzie nie odezwali do Ciebie - do mnie też więcej nie.

Ja-Ba pisze:Domyślam się że ci ludzie nie odezwali do Ciebie - do mnie też więcej nie.

Tak.

Ja już nie wiem co mam z nim zrobić, tak tłucze Kolę, że ta boi się przyjść do jej domku viewtopic.php?f=13&t=143625
On jest takim kochanym kotem ale nie zgadza się z innymi a ja nie mogę narażać prawie 20 kotów dla niego jednego, dlatego piszę, że mam dość i jestem na skraju wytrzymałości.

Anno, miałam podobny problem z Milusią (przygarniętą z tego forum). Zaczajała się na stole lub szafce i skakała na grzbiet przechodzącego obok kota. Futro fruwało w całym mieszkaniu.
Znalazłam taki sposób. Pilnowałam Milkę praktycznie 24 godziny na dobę. Gdy szłam spać - była zamykana w osobnym pomieszczeniu. W ciągu dnia trzymałam obok siebie gazetę. Każdorazowy atak na któregoś z kotów powodował klaps gazetą. Krzywdy tym zrobić nie można, przestraszyć - owszem.
"Wychowywałam" ją gazetą 2-3 tygodnie, aż wreszcie zrozumiała.
Dziś nie atakuje już nikogo. Tylko ucieka, gdy widzi w moim ręku gazetę. Ale wciąż bardzo mnie kocha. To kotka taka jak Twój czarnuszek. Kocha ludzi. Nienawidzi innych kotów.
Z czworonożnymi domownikami nie zaprzyjaźniła się , ale ich toleruje i nie zaczepia.
Spróbuj karcić go za każdy atak. Może wreszcie zrozumie.

Miałam nadzieję, że on jakoś pogodzi się z tym, że są inne koty i przestanie je prześladować.

Taki fajny kotek - żeby wreszcie ktoś się w nim zakochał

Czarny 2 letni, miziasty, mam dość!

Kto przegląda forum