

Wetka dzwoniła, ma zakupić jakiś preparat w syropie, ale najpierw musi sprawdzić, czy cukrzyk może to łykać..
Poza tym rozmawiałam z nią o tym, że wszędzie się trąbi, że kryształów koty dostają od suchego jedzenia, a Joachim przecież jest tylko na mokrym, więc nie powinien mieć za mało wody. Otóż dowiedziałam się, że kryształy to nie problem tylko jedzenia. Z jednej strony prawdą jest, że jak je mokre i pije więcej, to szybciej wypłukuje ewentualne małe kryształki. Ale skłonność do powstawania kryształków to w dużej mierze sprawa metabolizmu. Cukrzyk ma zmieniony metabolizm, to fakt. Wcześniej Joachim nie miał takich problemów. Poza tym kastracja, wiek. Metabolizm się zmienia. To tez pewna skłonność osobnicza - Morfeusz miał kryształy nawet przed kastracją, która u niego była przeprowadzona w 8 roku życia. Ech... trzeba pilnować te nasze futerka...
Dobrej nocy
