jak złapać koty bez klatki?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 01, 2015 7:08 Re: jak złapać koty bez klatki?

Arcadij pisze:STERYLIZACJA.
Mam mieszane uczucia bo jednak dzikie koty, pomimo tego co uwazaja niektorzy zwyrole sa nieodłącznym zjawiskiem w naszych miastach i to wrecz porządanym. Jesli wysterylizujemy wszystkie wolnozyjace koty to zniknie ich dzika , porzadana populacja z naszych miast.Tak wiec uwazam iz zakrojna na szeroka skale sterylizacja wolnozyjacych , miejskich kotów nie jest do konca porządana.

Zapewniam Cię, że mimo starań i mnóstwa sterylizowanych kotów, za naszego życia nie zabraknie kotów w miastach (i na wsiach także). Zawsze znajdzie się ktoś, kto wyrzuci z domu niesterylizowaną kotkę, koty migrują i przychodzą do innych miejsc. Sterylizuj i kastruj, bo za chwilę nie zliczysz mnóstwa kotów chorych, umierających z powodu chorób wirusowych, wpadających pod samochody.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Nie mar 01, 2015 7:34 Re: jak złapać koty bez klatki?

Witaj. Tak zgadzam sie co do populacji ale to nie domowe porzucone kanapowce tworza populacje "dzikich kotów miejskich"..
Tamte za wszelkacene trzeba przygarniac i dawać dom ale te naprewdę dzikie i "biotopowo miejskie " nie powinny byc niwelowane do poziomu maskotek. One sa NAPRAWDE POTRZEBNE o czym człowiek w swym zadufaniu panowania nad urbanistyka miejską nie zdaje sobie sprawy. No tak mysle..

Arcadij

 
Posty: 17
Od: Wto sie 12, 2014 0:38

Post » Nie mar 01, 2015 8:10 Re: jak złapać koty bez klatki?

Jak juz pisałem ale cos nie weszło chyba ( nadal nie jestem za bardzo oswojony z działeniem tego forum, netowego i wogóle )..
To chce pomóc kotowatym jakoś globalniej w Toruniu. i jesli trzeba transport, łapanie lub jakakolwiek inna meska reke to ZAWSZE znajdę tą godzxinę i pomoge ! Pisać ! , bede się starał zagladac co weekend.. Tak jak juz pisałem filozofia Yarpena Zigrina o altruizmie... ..

Arcadij

 
Posty: 17
Od: Wto sie 12, 2014 0:38

Post » Nie mar 01, 2015 9:16 Re: jak złapać koty bez klatki?

Arcadij pisze:Witaj. Tak zgadzam sie co do populacji ale to nie domowe porzucone kanapowce tworza populacje "dzikich kotów miejskich"..

Ależ tworzą, tworzą. Na krótko, bo wyrzucone lub zagubione, barszo szybko kończą życie. Czasem jednak rodzą.

Arcadij pisze: Tamte za wszelkacene trzeba przygarniac i dawać dom ale te naprewdę dzikie i "biotopowo miejskie " nie powinny byc niwelowane do poziomu maskotek. One sa NAPRAWDE POTRZEBNE o czym człowiek w swym zadufaniu panowania nad urbanistyka miejską nie zdaje sobie sprawy. No tak mysle..

Dzikiego kota nie zawsze trzeba udomawiać, niektórych się nie da (ale wiele znajduje domy i są prawdziwymi, domowymi kotami, choć latami żyły na ulicy - znam takie osobiście, więc wiem, o czym piszę). A kastrować trzeba wszystkie, zbieg nie sprowadza ich do "poziomu maskotek"
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pon sie 31, 2015 5:14 Re: jak złapać koty bez klatki?

Witaj MalgWrocław !! Dawno nie zagladałem bo siedziałem na Litwie.Po smierci mego Taty mam tam tyle spraw, tak, ze w pewnym stadium mojej depresii nie bardzo mogę, jak zawsze ogarnąć całość...staram się ale nie idzie..( Mama wraz z dziewuchą zajmują się mymi kotowatymi )Warsztat w Toruniu oczywiscie padł, ale kotowate pokochała moje Mutter i przejeła je prawie wszystkie..prawie..robi róznicę ( Mutter ma tez deprę której nie leczymy na razie bo nie daje nam szans.Tak masz rację zre prozak i dzieki temu pisze i funkcjonuuję
)bo nie ogarnia chorego kota którego karmiłem na

Arcadij

 
Posty: 17
Od: Wto sie 12, 2014 0:38

Post » Pon sie 31, 2015 6:27 Re: jak złapać koty bez klatki?

Arcadij pisze:Witaj MalgWrocław !! Dawno nie zagladałem bo siedziałem na Litwie.Po smierci mego Taty mam tam tyle spraw, tak, ze w pewnym stadium mojej depresii nie bardzo mogę, jak zawsze ogarnąć całość...staram się ale nie idzie..( Mama wraz z dziewuchą zajmują się mymi kotowatymi )Warsztat w Toruniu oczywiscie padł, ale kotowate pokochała moje Mutter i przejeła je prawie wszystkie..prawie..robi róznicę ( Mutter ma tez deprę której nie leczymy na razie bo nie daje nam szans.Tak masz rację zre prozak i dzieki temu pisze i funkcjonuuję
)bo nie ogarnia chorego kota którego karmiłem na


Musisz sobie pomóc (wiem, łatwo pisać), bo nie pomożesz nikomu stanie depresji. I Mamie też. Kciuki trzymam.
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 298 gości