One i tak wiedzą lepiej, przecież tam były, no i "kontrolują", a poza tym co mają z kotem zrobić?
Mądrzejszych od nich ta baba nabierała, wystarczy poczytać tutaj na Miau ile osób do niej koty wysłało na zmarnowanie...

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
myamya pisze:Obawiam się, że dyskusja będzie bezproduktywna.
One i tak wiedzą lepiej, przecież tam były, no i "kontrolują", a poza tym co mają z kotem zrobić?
Mądrzejszych od nich ta baba nabierała, wystarczy poczytać tutaj na Miau ile osób do niej koty wysłało na zmarnowanie...
mamaGiny pisze:a wystarczy zapytać czy pani Krystyna zaprowadziła je również na działki, gdzie te koty wywalała..
MalgWroclaw pisze:Taką odpowiedź na fb dostałam, na moją informację: Nie lubię Was, skoro pozbywacie się kotów do mordowni.
"Niczego podobnego nie robimy. Ale nie można być lubianym przez wszystkich, więc żegnamy panią bez żalu."
Naprawdę nic nie można? Szkodniki, to mało powiedziane.
myamya pisze:No przecież że nie wywalała.
Sama pani K. powiedziała, że nie wywalała, więc nie wywalała.
Taka prawdomówna osoba, tylko przypadkiem posługuje się różnymi nazwiskami i podaje różne miasta, w których mieszka.
Oczerniają ją osoby, które zazdroszczą jej sukcesów adopcyjnych.
Na przykład tego sukcesu, kiedy magicznie przed zapowiedzianą kontrolą TOZ liczba kotów w mieszkaniu drastycznie zmalała. Szast-prast i wyadoptowało jej się stado dorosłych kotów. Taka zdolna osoba.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 56 gości