Mysza i spółka. Już bez Myszy... Pożegnanie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 16, 2005 22:09

Po zastrzyku z metoclopramidem (przeciwwymiotnym) Szczurek pięknie się porzygał... Dobranoc.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro mar 16, 2005 22:12

Jana, trzymaj się :ok: Choć wiem,że łatwo mi tak mówić.. :( Ech... Oby było wreszcie lepiej :ok:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 16, 2005 22:23

Biedni Wy :(
Trzymam za Was wszystkich mocno
Niech się te plagi wreszcie skończą

ina

 
Posty: 4098
Od: Śro paź 08, 2003 21:27
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro mar 16, 2005 22:37

:( Jana, Szczurku, trzymajcie sie! :ok: :ok: :ok: I Mysza tez!
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro mar 16, 2005 23:04

trzymam za Was kciuki i dobre myśli po sąsiedzku przesyłam

Hana

 
Posty: 10988
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw mar 17, 2005 0:51

Jana jestem z Tobą
:ok: :ok: :ok:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Czw mar 17, 2005 1:03

:ok: :ok: :ok: :ok:

zosia&ziemowit

 
Posty: 10553
Od: Wto maja 04, 2004 18:30
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw mar 17, 2005 1:27

Jano, wierzę, że będzie lepiej.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Czw mar 17, 2005 9:49

Och Jana.... :( Strasznie dobrze to rozumiem tylko ze nie wiem czy mi badz Tobie przez to lepiej bedzie... :roll: Zapalenie trzustki leczy sie uciazliwie i dlugo, moze przechodzic w stan przewlekly, ktory ulega zaostrzeniom. Generalnie jednak z tego co slyszalam zwykle nie ma to groznych powiklan i udaje sie wszystko ladnie ustawic chociaz troche to trwa. Nie wiem czy Cie to pocieszy... Jednak naprawde W KONCU bedzie dobrze :ok:
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Czw mar 17, 2005 9:52

Już nie miałam siły pisać wczoraj. Mysza po jedzeniu zgrzytała jak za dawnych złych czasów. Ale oprócz tego była wesoła, bawiła się, przyszła do mnie spać.

Szczurek na noc został zamknięty w małym pokoju, dziurę w drzwiach zablokowaliśmy korkową podkładką, drapakiem, pufem, krzesłem i szafką na buty (to wszystko zablokowane ścianą przedpokoju). Rano Szczurek powitał nas w sypialni domagając się jedzenia 8O

Wygląda dużo lepiej i bardzo chce jeść, ale nie wolno mi go karmić. To udręka dawać jeść pozostałym kotom, a jego odganiać od misek :( Nawet od wody, ale akurat pić to on nie chce.

Za chwilę zabieram go na kroplówkę. Spróbuję wypertraktować dla niego jakieś mini śniadanko, gerberka z wodą albo coś takiego. Teraz mój chory kocio łazi mi po kolanach i ociera się o dłonie utrudniając pisanie. Podczas choroby zrobił się z niego pieszczoch - jakby przychodził do nas żebyśmy coś poradzili na bolący brzuch i żeby już wszystko było dobrze.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 17, 2005 10:01

Jana to wszystko już tak długo u Ciebie, u Was trwa...nei wiem co napisać...trzymaj się cieplutko i nie poddawaj..

Yoasia

 
Posty: 1929
Od: Czw lut 05, 2004 0:30
Lokalizacja: Republica Banana

Post » Czw mar 17, 2005 10:03

Jana pisze:Szczurek na noc został zamknięty w małym pokoju, dziurę w drzwiach zablokowaliśmy korkową podkładką, drapakiem, pufem, krzesłem i szafką na buty (to wszystko zablokowane ścianą przedpokoju). Rano Szczurek powitał nas w sypialni domagając się jedzenia 8O
:lol:


Jana pisze:Podczas choroby zrobił się z niego pieszczoch - jakby przychodził do nas żebyśmy coś poradzili na bolący brzuch i żeby już wszystko było dobrze.

I będzie dobrze Obrazek

Wojtek

 
Posty: 27900
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw mar 17, 2005 10:45

Miałam kiedyś psa z chorą trzustką, praktycznie nie działającą. Przed każdym posiłkiem dostawał enzym trzustkowy w tabletce. Może u kotów też tak można? Skoro organ nie chce współpracować to "sztucznie" zastapić jego rolę w organiźmie, żeby Szcurek mógł coś zjeść?

Jana trzymam kciuki cały czas :ok:
Obrazek
Fanaberia i Aisha

Ann_pl

 
Posty: 3889
Od: Pon sty 13, 2003 10:46
Lokalizacja: wawa

Post » Czw mar 17, 2005 14:03

Szczurek ma innny rodzaj zapalenia trzustki niż te co u psów - on ma za dużo enzymów trzustkowych.

Wróciliśmy z kroplówki (NaCl z glukozą dożylnie 100 ml i drugie 100 pod skórę, do tego 20 ml duphalyte). Kot czuje się stanowczo lepiej, za godzinkę mam mu dać wodę i gerberka - obserwować czy zwróci. Mam nadzieję, że nie. A wieczorem znowu kroplówa i leki. Może trafimy na dra Seweryna.

Niestety, Szczurzastego zaczyna wpieniać wenflon :roll: :( Mam nadzieję, że nie będzie chciał się go pozbyć. Na kroplówce był nieco upierdliwy (ciagle się wiercił i blokował przepływ), ale ogólnie to anioł i stanowczo łatwiejszy w obsłudze niż Mysza (z nią był horror).

Miś bardzo się za mną stęsknił :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw mar 17, 2005 14:05

Trzymam za poprawę :ok:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Hana, Lifter i 41 gości