Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Marzenia11 pisze:Wszystkim trudno w te upaly a chorutkom tym bardziej.
Dobrze, ze Lenka ok - sa jakies perspektywy na powrót do jej właścicieli ?

a juz za kilka dni wroci do siebie do domku:). Nie zostanie u mnie .

Pozdrawiam pourlopowo Asiu

A witam !
jak po urlopie? Szkoda że juz po? A ja nie mogę znaleźć chetnego do zaopiekowania się Kubusiem i nigdzie nie jadę :placz:

Urlop ma to do siebie, że bardzo szybko się kończy, ile by nie trwał :wink:

Chętnie bym pomogła, tylko ja całe dni w pracy siedzę, a Kubuś nie może tyle czasu sam być

Pogadam z córką, tylko że ona też niebawem wyjeżdża.

dzięki ale ja nie dlatego o tym piszę żeby kogos zwerbowac do pomocy, nie. Ja tylko tak sobie popłakuje z niemocy. kuba jest trudny. Trudny na spacerach bo się wszystkiego boi, trudny gdy ma ataki i trudny bo trzeba mu podawać leki trzy razy dziennie w oznaczonych porach. To skomplikowana bestia jest i opieka nad nim rownież. Do hoteliku tez go nie oddam bo jak zachoruje to zwariują ze szczęścia :strach:

Kasiu ,jeszcze lato i trzeba się tym cieszyć :ok:

asia2 pisze:
Marzenia11 pisze:Wszystkim trudno w te upaly a chorutkom tym bardziej.
Dobrze, ze Lenka ok - sa jakies perspektywy na powrót do jej właścicieli ?

a juz za kilka dni wroci do siebie do domku:). Nie zostanie u mnie .

chyba mozna już zmienić ten straszny tytuł, co? :wink:

Marzenia11 pisze:
asia2 pisze:
Marzenia11 pisze:Wszystkim trudno w te upaly a chorutkom tym bardziej.
Dobrze, ze Lenka ok - sa jakies perspektywy na powrót do jej właścicieli ?

a juz za kilka dni wroci do siebie do domku:). Nie zostanie u mnie .

chyba mozna już zmienić ten straszny tytuł, co?

faktycznie, juz mozna

Udalo mi się zlapac kupkę biesa do badania posiewowego . za 5 dni wyniki. Jęsli bedzie cos bedziemy ratować chłopaka antybiotykami. A przy okazji Biesa bardzo dzięki Marzena :1luvu:

, że go tak pięknie utrzymałaś i udalo się podac mu leki.Dzięki wielkie :1luvu:

bo moja rodzina wysiada przy Biesie.

Przedwczoraj kuba mial atak ale jak patrze tak zupelnie obiektywnie to dzięki sterydom ataków jest mniej i są krótsze. Kuba nie jest tak wymordowany jak wcześniej i choć dziwnie zarzucało go na lewo , to był obecny i szybko doszedl do siebie. Bede kontynuować tę terapię. Może da się to jakos ustabilizować chyba że jakaś cześc mózgu jest do niczego i się juz nie podniesie.

Borysa muszę znowu zapisac do okulisty, zrobić mu ponownie badanie krwi na toxo.

Krowek jeszcze na antybiotyku. Niestety opuchlizna z warg nie zeszła a węzły chłonne tez wydają się byc niezmiennie duże. Chłopak czuje się dobrze, je ładnie i jest pogodny. Boje się chirurgicznej interwencji przy" bialym" kocie ale musze podjąć jakieś kroki aby poprawic mu komfort w pysiu bo jego zabki są do usunięcia. Prawdopodobnie.

Panowie L czyli Ludwiś i lars u mnie ale ich jeszcze nie oglaszam. Ludwik ma jakąś alergiczną zmianę ktora na poczatku wydawala mi się odnowieniem grzyba. Ale nic się nie dzieje więcej poza swędzeniem. Może alergia a może stres że chłopak się lize. On był bardziej związany z tamtym domem niż Lars. Tak myslę, wnioskuję po ich zachowaniu.

Trzymajcie się :ok:

Cały czas jestem myślami z Wami :1luvu:

dzięki kasiu

Ja tez wpadam z kciukami :ok:

Jak trzeba dzisiaj przyjść do Bieska to ja jestem chętna :lol:

popołudniu. Ciekawe, czy by mnie dzisiaj tak dobrze potraktował, choć wtedy wydawał się byc wsciekły na siebie, ze tak się dał podejść :mrgreen:

**Adopcje: 12 >>**

Potrzymam za was. Za dużo sie dzieje i to nie fajnego to choć dobre myśli wyślę.
:ok:

Marzenia11 pisze:Ja tez wpadam z kciukami
Jak trzeba dzisiaj przyjść do Bieska to ja jestem chętna popołudniu. Ciekawe, czy by mnie dzisiaj tak dobrze potraktował, choć wtedy wydawał się byc wsciekły na siebie, ze tak się dał podejść

dzięki Marzena. Dziś to nie wyjdzie ale na pewno bede Ciebie potrzebowala za jakiś czas. Chłopak rzeczywiście zadowolony nie był po fakcie ale chyba juz zapomniał . on jak przystało na dobrego Papę stada nie chowa długo urazy:)

ASK@ pisze:Potrzymam za was. Za dużo sie dzieje i to nie fajnego to choć dobre myśli wyślę.

Asiu dzięki że jesteś z nami. Zagladam do Ciebie na wątek ale nie często, w ogóle nie siedzie na forum wiele wiec i do powiedzenia mam mało bo wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Buzie dla Ciebie i dla twoich Wszystkich.

Dostałam pierwsze wyniki Biesa i na szczeście pasożytów nie ma, lambi nie ma i cyst też nie. Teraz czekam na badanie bakteriologiczne i antybiogram. Jakby on mial jakieś zyjątka w tym kale to chyba bym padła mając przed sobą dzialanie na calym stadzie :strach:

Pożegnałam dziś Kubusia (*)

Kto przegląda forum