Łódź 1992+223 - Bianka Malowanka bis - str.101

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 10, 2015 15:01 Re: Łódź 1992+112 - pomoc w adopcjach needed - str.57

Łódź - Z A G I N Ę Ł A

W sobotę 01.08.2015 sprzed lecznicy przy Adamieckiego uciekła biało-bura kotka z różowym noskiem. Wystraszona przebiegła przez Rokicińską między bloki w rejonie Gorkiego - Gogola - Wujaka - Ćwiklińskiej.

Kotka nie zna tego terenu - mieszkała na Radogoszczu.

Jest łagodna, ale na pewno wystraszona. Jeśli ktoś ją zobaczy, znajdzie - prosimy o informację - 600 985 675.


Obrazek
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sie 10, 2015 20:44 Re: Łódź 1992+112 - pomoc w adopcjach needed - str.57

Wsmaruję to w swój profil na fb i udostępnie

Szacun dziewczyny dla Was i ode mnie :201494 :201494
Ewuś <3 Ty wiesz za co <3
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Pon sie 10, 2015 23:51 Re: Łódź 1992+112 - kolejne oczka i rozmnżacze - str.54

kalewala pisze:
lilian08 pisze:Serce mi się kraje, jak czytam te Wasze apele, że nie mogę pomóc, ale nie mogę. Mój stary kot ma tylko 2.5 białych krwinek, nie mógł być z tego powodu zaszczepiony - nie mogę go narażać ... zapytam koleżankę, która działa w Konstantynowie, może ona zna kogoś ..


Nie musisz adptować kota, żeby nam pomóc, staraj się rozpowszechniać ogłoszenia - mogę Ci podesłać gotowce do wklejana na mail.


Nie będzie mnie do piątku, w sobotę poproszę Cię o gotowce kociąt, które są aktualnie potrzebujące. Rozwieszę po Retkinskich sklepach zoologicznych i porozsyłam po znajomych.

lilian08

 
Posty: 298
Od: Wto gru 04, 2012 20:08

Post » Wto sie 11, 2015 8:22 Re: Łódź 1992+112 - pomoc w adopcjach needed - str.57

krótko, bo jak zwykle gonitwa.


Pan na wózku - sunie po sterylce zabrane, jedna tri przywieziona na sterylkę, drugiej nie udało się złapać, zostawiłam klatkę-łapkę - złapana to pięknotka tri bez ogonka. Jutro wymiana - wysterylizowanej na dzikuskę

Obrazek


Wczoraj byłam u dentysty, kocio zaprzyjaźnionego - na podwórku od dwóch tygodni nowy kot, niekastrowany - czuć. No to zawiozłam na ciachnięcie.

Obrazek


Przydałby mu się dom, choć tam na podwórku dbają o koty - "stare " to dwa dymne i buras, dwa zapozowały do zdjęć.

Obrazek


Poszukiwana kotka - ogłoszenia porozwieszane, będę wieszać jeszcze. Są zgłoszenia - starałam się sprawdzać, niestety nie wszystkie dotyczą "naszej" kotki.
Wstępnie wygląda na to, że przebywa w rejonie bloków na przeciwko kościoła - niestety nie ma tam żadnej kociej stołówki, przy której bywałaby regularnie...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sie 11, 2015 8:31 Re: Łódź 1992+147 - pomoc w adopcjach needed - str.57

bardzo dziękuję Klubowi Ślepaczkowemu z pomoc w leczeniu Brzezinki i Gajowego!
---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sie 12, 2015 14:15 Re: Łódź 1992+147 - pomoc w adopcjach needed - str.57

Kolejne do adopcji - sreberka z Wacława Jacek i Placek, Topcia z Bandy Paszczaka, i Figaro z Wacława

Obrazek * Obrazek * Obrazek * Obrazek *
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 13, 2015 9:01 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom - str.58

Trochę nietypowo tu też zamieszczam, ale on nie ma czasu...

Psiak z lasu - szukamy rozpaczliwie domu dla tego pieska. Dwa psy ktoś uwiązał w lesie na sznurku. Jeden przegryzł sznurek i uwolnił się. W pobliżu pracowała grupa osób z łódzkiej firmy. Odnaleźli drugiego pieska. Większy już znalazł dom. Mniejszy nie. Pracownicy są tam do końca tygodnia. Sprawa bardzo pilna. Prosimy o pomoc.
504 047 287 http://domowepiwniczneszukaja.blogspot.com/

Obrazek

Obrazek * Obrazek * Obrazek
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 13, 2015 14:15 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom - str.58

Do lecznicy trafiła koteczka z tego samego domu, z którego zabrałam dwa chore maluszki - Melbę i Sorbeta - dla przypomnienia jak było, i dla uśmiechu jak jest - chociaż ciągle są jeszcze leczone w bardzo odpowiedzialnym dt - dziękuję :)

Obrazek * Obrazek


A ta kotka - biała z burymi łatkami... waga 2,2kg, krew poszła na badania, ledwo oddycha, na pewno zapalenie oskrzeli, bardzo prawdopodobne i płuc... Zaalarmowała nas sąsiadka opiekunki, bo ta niestety jest w szpitalu. Nic będę jej usprawiedliwiać - kociaki trafiły oczka i umierały na jej oczach, bez jej reakcji, a to jest osoba, która ma możliwość i leczenia i szukania pomocy.

Obiecuję, że nie popuszczę - nie możemy zabrać jej kotów, bo nie mamy gdzie, ale dopilnuję sterylek i leczenia.

Wracając do koteczki - będzie w domu u sąsiadki, której trzeba będzie zawieźć karmę, ta pani żyje bardzo skromnie...
Jutro będę mieć więcej danych z lecznicy, i może jakieś zdjęcia.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 13, 2015 15:50 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom, chora kotka - str

przeklejam z wątku Kotyliona:
mgska pisze:[...]Niestety ja mam złą wiadomość :-(
Zaginął Hektorek. Jeśli możecie udostępniajcie https://www.facebook.com/kotylion.viva/ ... =1&theater

---
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 13, 2015 16:24 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom, chora kotka - str

Udostępniony.

Zapraszam do siebie na bazarek, moze ktoś, coś... na koteczki ? ;-) viewtopic.php?f=20&t=169035

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw sie 13, 2015 16:28 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom, chora kotka - str

https://www.facebook.com/events/1630679897219410/
Nasze wydarzenie na fb - prosimy dołączać, udostępniać, komentować - ja jestem mało kontaktowa, a dziewczyny nie mają czasu, więc za każdą pomoc, która sprawi, że wydarzenie będzie żyć i się rozwijać będę bardzo wdzięczna :1luvu:
I kto tu mruczy<- to nasz blog, można poczytać i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie
kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

hikora

 
Posty: 763
Od: Czw sie 23, 2012 5:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 13, 2015 16:48 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom, chora kotka - str

Udostępniam wszystko, o co prosicie. Przynajmniej tak moge pomóc.
:)

gatiko

Avatar użytkownika
 
Posty: 7180
Od: Pt paź 03, 2014 10:24

Post » Czw sie 13, 2015 20:52 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom, chora kotka - str

gisha pisze:Ewuniu, jak zwykle podziwiam Twoje działania :1luvu: i okropnie mi wstyd, że ośmieliłam Cię prosić o pomoc w sprawie świeżo okoconej w krzakach(komórki zlikwidowane :( )czarnej z Karolewskiej, której nie udało się wcześniej złapać. Widzę, że kalendarz masz wypełniony po brzegi a ja bidna stara histeryczka i bezradna :oops: :placz:
Czy próbować maluszki wyciągać z tej nory(sama nie dam rady, potrzebny ktoś jeszcze i latarka) i przekładać do budki, którą zamówiłam( chyba jutro lub pojutrze dojedzie) czy zostawić w tym miejscu i czekać aż same zaczną wychodzić co grozi im zadziobaniem przez stado srok .Potrzebny ktoś, kto by na trzeźwo ocenił co robić w takiej sytuacji, ja nie daję rady :(

Osiedlowy Klub Geriatryczny Termosik, czyli - wiesiaczek1, gisha, Jola Dworcowa, Pan Zenek i ja, zapraszają
12.o8.2o15 - ul. Karolewska
(poprzednia łapanka opisana przez _aaaKotyRude2_ viewtopic.phpf=1&t=166885&p=11127130&hilit=Karolewska#p11127130 str. 44)
jakoś tak przed południem było - zadzwonił telefon, to gisha
- kotka dwa tygodnie temu urodziła w krzakach, a dzisiaj widziałam jak przenosiła kociaki w stertę desek przykrytych czarną folią
- boję się, że się tam ugotują w tym upale...

do 16:oo mam II część kursu w szkole, więc nie ma mowy żebym wyszła
(martwiłam się bardzo - dobrze, że nie umiem opie...ć w języku lengłidż, bo by się kursantom dostało...)
około 18:oo zjawiam się ja, a zaraz potem wiesiaczek1
gisha już na nas czekała
Obrazek
no to mamy co robić...
bardzo ostrożnie zdejmujemy to co jest na wierzchu
powolutku odwijamy folię
nagle ktoś czarny prysnął nam między nogami
jeszcze kawałek, i
Obrazek
są, trzy pręgowane kluchy
powoli je podnosimy i wkładamy do kontenera
Obrazek
jeden ląduje w innym kontenerze i będzie na wabia
nastawiam klatkę, w ręku trzymam sznurek
Obrazek
sadowię się przy trzepaku, co by się móc wygodnie oprzeć
maluch się drze
kotka podchodzi i odchodzi
chowam się więc za płotek
Obrazek
ja trzymam sznurek, dziewczyny próbują ułożyć z powrotem ten bajzel
Obrazek
nagle kotka przebiega przez podwórko i znika pod stertą
Obrazek
pierwsza myśl jaka mi przychodzi do głowy, to to, że zostały tam jeszcze jakieś maluchy
wkładam aparat pod dechy i cykam, siedzi
Obrazek
dzwonię do Pana Zenka, co by nam pomógł rozebrać tę dość skomplikowaną układankę
czekając na niego wkładam aparat wszędzie gdzie się da i znowu cykam
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
nie widać, ale to wcale nie znaczy, że nie ma
przyjeżdża Pan Zenek i zaczynamy grę w bierki - kocica zwiewa
zdjeliśmy wszystko do gołej ziemi, nikogo już nie znaleźliśmy
potem trzeba było to wszystko na powrót poukładać
Obrazek
ja tymczasem wyjmuję następnego malucha i kładę Go na końcu klatki
Obrazek
ale ten się nie nadawał, bo już bardzo sprawnie się czołgał, więc wymieniłam na następnego
i czekam
ja za płotkiem, kocica w krzakach - już więcej do klatki nie podeszła
a tymczasem kociaki sobie gaworzą
robi się coraz ciemniej
wyjmuję malucha z klatki i chowam do kontenera
boję się, że kocica może Go chwycić, a ja nie zdążę pociągnąć za sznurek
już wiem, że tam gdzie miałam zawieźć tałatajstwo, nie zdążę - jest w okolicach 22:oo
dzwonię do paru osób, czy aby nie wzieli kociaków chociaż do jutra
niestety wszyscy zapchani
wreszcie dzwonię do Joli Dworcowej po poradę
nadal czekać, czy przyjechać jutro
- maluchy przywieźcie do mnie, trzeba je nakarmić, kupcie po drodze mleko i pozbądzcie się pcheł - powiedziała Jola
zwijamy majdan, klatka ląduje u gishy
po drodze wchodzimy do Lecznicy Pod Koniem
mleko jest
strzykawki są
i każdy dostał po jednym psiku
podogonia zostały dokładnie obejrzane - trójka chłopaków (chyba), waga po 270 g., wiek ok. 14 dni
dojechałyśmy do Joli
Obrazek
wiesiaczek ogarniała
Jola rozrabiała mleko
ja robiłam foty
- i jeszcze mi słt focie zrób - poprosiła wiesiaczek
a proszę Cię bardzo
Obrazek
kociaki zostały nakarmione, odsikane i wróciły do kontenera
Jola powiedziała - jedźcie, może się jeszcze w nocy złapie
dostałyśmy coś bardzo pachnącego do miseczki i posiłek regeracyjny (banany i wafle) i pognałyśmy z powrotem
ustawiłam klatkę
cicho i ciemno
wiesiaczek nas zostawiła i pojechała zatankować i nakarmić koty
gisha paliła na siedząco
ja paliłam na stojąco
po jakimś czasie przyjechał wiesiaczek
też stał, ale nie palił
czekamy
czekamy
czekamy, palimy i szepczemy
koci cień przemknął pod płotem i zaszył się w chaszczach
czekamy
czekamy
czekamy, palimy i szepczemy
z hukiem wystrzału armatniego spadło jabłko
czekamy
czekamy
czekamy, palimy i szepczemy
jakoś tak po 1,5 h wreszcie do naszych uszu dotarł ten ulubiony charakterystyczny dzwięk - zacykluk!
Obrazek
jest, ale czy to ona?
gisha próbuje sprawdzić ucho, bo takie poszarpane powinno być
wiesiaczek i ja skupiamy się na podwoziu - są cycki, czy ich nie ma
ale goowno widać, bo kot lata po klatce jak opętany (dobrze, że jedyny w tamtej okolicy kocur jest pręgowany)
szansy na to żeby zobaczyć czy kot ma ułamany górny kieł nie było żadnych
dobra, przepakowujemy i jedziemy do Joli Dworcowej
na strychu Jola przygotowała już dla nich apartament jak w Hiltonie
Obrazek
wpuściłyśmy kotkę
bajzel zrobiła natychmiast, a tak było ładnie poukładane
po chwili zastygła i zaczęła dyszeć
do maluchów nie podeszła
Obrazek
zgasiłyśmy światło i wróciłyśmy do, pilnującego mieszkania, wiesiaczka
podziękowałyśmy Joli bardzo, bardzo i pognałyśmy do domu
w domu byłam po o1:oo
z lubością wypiłam piwo od wiesiaczka i swoje z lodówki
przy drugim nie wytrzymałam i zadzwoniłam do Joli - druga w nocy już była
dowiedziałam się, że kocia nie zmieniła pozycji, więc Jola nakarmiła maluchy
na rano Jola miała już plan - z wiesiaczkiem pojadą do Perełki, co by na sześć rąk sprawdzić cycki
okazało się, że kociaca ma mleko
taki spory brzuszek miała, więc dr Małgosia zrobiła jej USG, w brzuchu pusto (kocica ma ok. 3 lat i wcale nie jest dzika...)
więc dziewczyny wróciły do domu
Jola przniosła Hiltona do małego pokoju i wsadziła kotkę
znowu zastygła i zaczęła ziajeć
więc wiesiaczek zdecydowała, że poświęci swoją lewą dłoń
wsadziła ją do klatki i delikatnie położyła kotkę na boku i dostawiła jej maluchy
zaczęły ssać - uff!
zaczełyśmy się zastanawiać, czy aby na pewno złapałyśmy tę kotkę
no bo właściwie nie powinna się tak zachowywać
(dzika na maksa Czarna Mamba karmiła jeżdżąc sanochodem, nic się nie przejmując trzema przeprowadzkami)
może gdzieś jest inny miot?
a matka tych kociąt chodzi i szuka
gisha nie dzwoniła przez cały dzień - więc chyba to ta kotka
ale czy aby na pewno?
po południu zadzwoniła Jola - kotka ma ułamany kieł
wszystkie odetchnęłyśmy z ulgą!
--------------------
ogromne podziękowania dla Joli Dworcowej i dla wesiaczka!
--------------------
i prośba wielka jak zwykle:
- potrzebna jest dobra karma dla matek karmiących
i jeśli ktoś coś by mógł, to bardzo będę wdzięczna
Fundacja For Animals - Łódź
71 1020 2313 0000 3802 0442 4040
z dopiskiem - koty Ewy

--------------------
:smokin:
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sie 13, 2015 21:04 Re: Łódź 1992+147 - psiak błaga o dom, chora kotka - str

Zaginęła kotka, Łódź ul. Młynarska

Dnia 7.08.15 w rejonie ulicy Młynarskiej (okolice szkoły i przedszkola) zaginęła bura koteczka. Ma około 1,5 roku. Wabi się Aisha.
Jeśli ktoś Ją widział, proszę o kontakt pod nr tel: 516973546.
Jeśli ktoś Ją przygarnął, również proszę o kontakt, będę spokojna, że nic Jej się nie stało i pogodzę się z sytuacją, że zmieniła
opiekuna, choć bardzo Ją kocham i bardzo mi na niej zależy. Aisha jest ufną, gadatliwą koteczką. Przez wiele lat żadnemu z moich
podopiecznych nie przyszło do głowy aby sforsować, wydawałoby się dobrze zabezpieczony balkon...Jej się to udało....to wulkan energii
Za pomoc w odnalezieniu koteczki czeka NAGRODA !!!


Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek

andorka

 
Posty: 13711
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Czw sie 13, 2015 23:57 Re: Łódź 1992+147 - Karolewska

Ja ogromnie dziękuję Ewie i Wiesiaczkowi za łapankę i Joli za zaopiekowanie się rodzinką :1luvu:
Jesteście dziewczyny wspaniałe :201494
Straszliwie zależało mi na złapaniu tej koteczki bo podobno rodzi 3 razy w roku i maluchy nie przeżywają :( Ostatni miot z kwietnia pod koniec maja już nie żył :(
Wiem , że Joli bardzo ciężko ale nie odmówiła opieki nad matką z przychówkiem, za co bardzo, bardzo jestem wdzięczna.
Na podwórku, ponieważ komórki gdzie bytowały kotki, rozebrane, postawiłam wczoraj zamówione wcześniej 2 budki w uzgodnieniu z 5 mieszkańcami- nie mieli nic przeciwko .Niestety jednemu lokatorowi się to nie spodobało i trakcie rozpakowywania budek zrobił mi straszną aferę ,że nie mam prawa tam przebywać bo nie mieszkam ,budki mam zabrać ,wezwał policję itp.itd.
Dziś przemiła pani z administracji powiedziała że "pan chamidło "nie ma nic do powiedzenia skoro zarząd się zgodził. Mieszkańcy zadowoleni, dziękowali mi .Mam nadzieję że wysterylizowana wcześniej koteczka zaakceptuje nowe lokum. To już 3 miejsce na Karolewskiej gdzie wszystkie kotki będą wysterylizowane :D

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 326 gości