Witam.
Stoje przed trudnym wyborem. Rodzice sprzedali dom w którym się wychowałam, a oni sami przeprowadzają się do bloków. Ogromnym atutem pierwszego miejsca jest to, że mimo iż znajduje się w centrum miasta, jest otoczone ogrodem. Wraz ze mną dorastał w nim mój ukochany kot, który ma swoje lata, a dokładnie 15. Jest on przyzwyczajony do wychodzenia i spędzania czasu na zewnątrz. Jestem niesamowicie do niego przywiązana. Tu pojawia się mój dylemat. Czy zostawić kota w jego dobrze znanym środowisku ale z nowymi właścicielami, którzy są dobrymi ludźmi i chcą się nim zaopiekować, czy też zabrać go do mojego mieszkania, które metrażowo ma się nijak do powojennej kamienicy i nie posiada ogrodu, a jedynie skromny balkon ? Kot ma swoje lata i związane z tym problemy zdrowotne, bardzo łatwo się stresuje, cechuje go nieśmiałość. Mój dylemat bierze się też stąd, że reszta rodziny uważa, że kotu w tym wieku nie powinnam zmieniać otoczenia. Jednak jak wiemy maine coony są bardzo przywiązane do właścicieli, a sama myśl o rozstaniu się z nim przyprawia mnie o ból serca, chce kierować się jego dobrem. Proszę o radę.