Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pomoc

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pon sie 10, 2015 12:12 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Miłka_L pisze:może dzisiaj lekarz pobierze próbkę moczu, ale będzie musiał wydusić.

Z tym wyduszaniem to bym uważała.
W tym stanie to może być bolesne dla kotka, a dodatkowo grozi powikłaniami, a poza tym wynik badania może być nie miarodajny.
taizu pisze:Mocz dobry wet pobierze strzykawką wprost z pęcherza, to zabieg dość bezpieczny i bezbolesny, mozna robić bez znieczulenia. Polecany do posiewów.Albo podajcie rozkurczowy i wtedy łapcie. Nie dawajcie tyllko kota wyciskać, bo nie dość, że go mozna uszkodzić, to jeszcze, jeśli tylko ma infekcję pęcherza, zainfekowany mocz może sie cofnąć do nerek. W ostateczności cewnikowanie do pobrania, nigdy wyciskanie.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 10, 2015 12:34 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

mb pisze:
Miłka_L pisze:może dzisiaj lekarz pobierze próbkę moczu, ale będzie musiał wydusić.

Z tym wyduszaniem to bym uważała.
W tym stanie to może być bolesne dla kotka, a dodatkowo grozi powikłaniami, a poza tym wynik badania może być nie miarodajny.
taizu pisze:Mocz dobry wet pobierze strzykawką wprost z pęcherza, to zabieg dość bezpieczny i bezbolesny, mozna robić bez znieczulenia. Polecany do posiewów.Albo podajcie rozkurczowy i wtedy łapcie. Nie dawajcie tyllko kota wyciskać, bo nie dość, że go mozna uszkodzić, to jeszcze, jeśli tylko ma infekcję pęcherza, zainfekowany mocz może sie cofnąć do nerek. W ostateczności cewnikowanie do pobrania, nigdy wyciskanie.


Tak wiem.
W sumie to ma mieć w środę badanie moczu. Z tym, ze Tamiś popuszcza samoistnie.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 10, 2015 13:49 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Miłka_L pisze:
ASK@ pisze:Zróbcie mu badania. Na cito. Musicie wiedzieć co się tam dzieje. Nic na ślepo.Morfologia i pełna biochemia plus fruktozaminy.
Można mu podać gerberka " delikatny indyk " . Jak nie zje paszteciku to przecieram i rozrabiam deczko wodą (orsalitem) potem do strzykawy. Kotom bardzo smakują.
Nawadniacie a on ma coś z moczem. Tylko badania. Uprzyj się przy nich.
Mocz z pęcherza też można pobrać.


!,5 tygodnia temu miał robione wszystkie badania.
może dzisiaj lekarz pobierze próbkę moczu, ale będzie musiał wydusić.
Własnie podałam Tamisiowi gerbrka, delikatny indyk tez w strzykawce. Mam jeszcze delikatna rybkę w warzywach, tam jest seler, moge podać? Seler chyba nie jest trujący dla kotów?

Nie podaję kotom nic co jest rozdymajace. Praktycznie tylko delikatny indyk czy kurczak podaję.
To nic, że badanie było robione niby dopiero co. Jak trzeba to się robi za każdym razem jak stan kota nie poprawia się, nie jest stabilny.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56048
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon sie 10, 2015 15:07 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Satrirro,dziękuję za wskazówki,spróbuję przeliczyć - ok 2 saszetki mokrego dodaję po 2,3łyżki wody,daje 200 ml? Plus popija smętnie z fontanny,ciężko policzyć ile tego jest,zaznaczam,ubywa,ale nie wiem czy też nie paruje.
Dziwne,że od zawsze sika 1,góra 2 razy dziennie,b.dużo,ale tylko raz.
Wetka twierdzi,że on już tak ma :?: :?:

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Pon sie 10, 2015 15:08 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Miłko,u nas lekarze przyjmują na zmianę i nie ma możliwością umawiania się.
Zastanowię się,co z tym robić dalej.

lukrecja K

Avatar użytkownika
 
Posty: 54
Od: Śro lip 29, 2015 19:14

Post » Pon sie 10, 2015 15:23 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

lukrecja K pisze:Satrirro,dziękuję za wskazówki,spróbuję przeliczyć - ok 2 saszetki mokrego dodaję po 2,3łyżki wody,daje 200 ml? Plus popija smętnie z fontanny,ciężko policzyć ile tego jest,zaznaczam,ubywa,ale nie wiem czy też nie paruje.
Dziwne,że od zawsze sika 1,góra 2 razy dziennie,b.dużo,ale tylko raz.
Wetka twierdzi,że on już tak ma :?: :?:

MOze tak byc. Moje kocury sikaja dwa razy dziennie, tylko nerkowy Drabik 3 razy. Sporo pija, wode w fontannach uzupelniam codziennie, teraz przy tych upalach oczywiscie wiecej paruje, ale tez czesciej widuje koty pijace. Mokre je tylko Drabcio i to raz na dwa dni.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Pon sie 10, 2015 15:46 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Lukrecjo,
Saszetki mają różną wilgotność od 70-80%. U mnie łyżka wody to ok 10g, najlepiej sobie zważyć przykładowo. Nie trzeba dopajać co do mililitra, ale tak mniej więcej. Ja odmierzyłam sobie kilka razy dla sprawdzenia, a tak to na oko, raz jest łyżka pełniejsza, raz mniej. Koty też nie zawsze wylizują wszystko. Wodę mają dodatkową, ale kotka do niej w ogóle nie zagląda, kocur od czasu do czasu. Wodopój ustawiłam koło paśnika (trawy), więc oba kilka razy dziennie tam zaglądają.
Jak słabo jedzą to używam sosików z vitakraftu, czasami polewam nimi odrobinę wody na spodeczku i też taką "zupkę" piją.

Mój kocur od zawsze sika tyle razy ile razy dostaje jedzenie 3-5 razy, średnio 4. Kotka sika z reguły 1-2 razy na dobę, ale ona jest z tych mało pijących (jej minimum wypitej wody to jakieś 30ml/kg m.c. a maksimum to z 40ml...). Poza tym chyba jest leniwa, bo nie zawsze do kuwety dojdzie... no i kocur lubi na nią napadać i zachęcać do zabawy jak słyszy kopanie w kuwecie...
Kocurowi jakiś czas temu wyszła podniesiona kreatynina w krwi, ale zachowuje się tak jak zwykle, na usg nic nie wyszło niepokojącego.

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon sie 10, 2015 17:18 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Jesteśmy już po wizycie.
Tamiś został dokładnie zbadany. Lekarz obejrzał jego prącie i nie jest już opuchnięte, ładnie się wygoiło. Zmierzył gorączkę i ma temperaturę prawidłową.Zrobił też USG, pobrał mocz do badania i na posiew.
Zbadał jelita. Nie są zatkane.
Stan pęcherza jest już ok, ale tak dokładnie się przygladał i zauwazył, ze jeszcze coś sobie pływa między pęcherzem, a cewka moczową.
Badanie moczu jeszcze wykazuje stan zapalny.
Posiew będzie pojutrze, ale już jutro będzie wiadomo, czy coś nie rośnie.
Dajemy jeszcze czas Tamisiowi do końca tygodnia. Jeżeli nie zacznie się poprawiać, wtedy pomyślimy o wyszyciu cewki. Z tym, że to nie będzie pochopna decyzja, ale skoro kot ma się męczyć, to nie będzie innego wyjścia. Bo to nie życie, ani kotka, ani nasze.
Jeszcze lekarz powiedział, ze to wygląda tak, że on by sikal, ale coś stawia opór i blokuje. Dlatego dajemy jeszcze czas Tamisiowi.
Od dzisiaj włączamy również relanium, aby pobudzić go do jedzenia. Relanium jednocześnie działa rozkurczająco.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 10, 2015 17:27 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

lukrecja K pisze:Miłko,u nas lekarze przyjmują na zmianę i nie ma możliwością umawiania się.
Zastanowię się,co z tym robić dalej.


Ja myślałam, ze chodzisz Lukrecjo do jednego weta, a to Cezarka prowadzi kilku lekarzy?
Trzymam nadal :ok: za Cezarka. Będzie wszystko dobrze, najważniejsze, ze siusia.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 10, 2015 17:43 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Miłka_L pisze:(...)
Dajemy jeszcze czas Tamisiowi do końca tygodnia. Jeżeli nie zacznie się poprawiać, wtedy pomyślimy o wyszyciu cewki. Z tym, że to nie będzie pochopna decyzja, ale skoro kot ma się męczyć, to nie będzie innego wyjścia. Bo to nie życie, ani kotka, ani nasze.
Jeszcze lekarz powiedział, ze to wygląda tak, że on by sikal, ale coś stawia opór i blokuje. Dlatego dajemy jeszcze czas Tamisiowi.
Od dzisiaj włączamy również relanium, aby pobudzić go do jedzenia. Relanium jednocześnie działa rozkurczająco.

Ale w jakim sensie "dajecie mu czas do końca tygodnia"?
Znaczy - do końca tygodnia ma mu SIĘ problem rozwiązać? Sam?
Skoro lekarz uważa, że "coś stawia opór i blokuje" dlaczego nie wykona dodatkowych badań? Urografię?
Ale jeśli udało się kota już kilka razy zacewnikować a teraz posikuje to chyba jednak jest drożny?
Czy lekarz uprzedził Was o ewentualnych komplikacjach związanych z wyszyciem cewki?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon sie 10, 2015 17:59 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

pixie65 pisze:
Miłka_L pisze:(...)
Dajemy jeszcze czas Tamisiowi do końca tygodnia. Jeżeli nie zacznie się poprawiać, wtedy pomyślimy o wyszyciu cewki. Z tym, że to nie będzie pochopna decyzja, ale skoro kot ma się męczyć, to nie będzie innego wyjścia. Bo to nie życie, ani kotka, ani nasze.
Jeszcze lekarz powiedział, ze to wygląda tak, że on by sikal, ale coś stawia opór i blokuje. Dlatego dajemy jeszcze czas Tamisiowi.
Od dzisiaj włączamy również relanium, aby pobudzić go do jedzenia. Relanium jednocześnie działa rozkurczająco.

Ale w jakim sensie "dajecie mu czas do końca tygodnia"?
Znaczy - do końca tygodnia ma mu SIĘ problem rozwiązać? Sam?
Skoro lekarz uważa, że "coś stawia opór i blokuje" dlaczego nie wykona dodatkowych badań? Urografię?
Ale jeśli udało się kota już kilka razy zacewnikować a teraz posikuje to chyba jednak jest drożny?
Czy lekarz uprzedził Was o ewentualnych komplikacjach związanych z wyszyciem cewki?[/

Tu nie ma mowy o żadnym samoistnym rozwiązaniu problemu. Tamiś jest leczony i diagnozowany na bieżaco. Takie zatykanie i posikiwanie zagraża jego życiu. Na co mam czekać? Zatkał się 3 razy w ciągu 3 miesięcy. Ile jego cewka moczowa wytrzyma jeszcze wkładania cewnika? Nawet przy stanie zapalnym, po kilku dniach intensywnego leczenia zaczyna sie poprawiać. U Tamisia nie poprawia się od 2 miesięcy. Kot się męczy. Zresztą napisałam, ze nie będzie to pochopna decyzja.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 10, 2015 18:16 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Może warto zrobić USG u operatora specjalisty? Specjalista często widzi więcej niż "zwykły" wet.
Jeśli coś tam jest, to trzeba wiedzieć co, żeby wiedzieć jak leczyć....
Czytałam o przypadkach, gdzie wet dopatrzył się na rtg jakiś dziwnych zmian na kręgosłupie po czym u specjalisty okazało się, że to po prostu kocia anatomia... Nie wiem do jakiego weta chodzisz, ale mam nadzieję, że jest dobry w tym co robi.

Gronkowiec to paskudna bakteria i ciężko ją wyleczyć niestety... jest bardzo odporna na antybiotyki...

Satirra

 
Posty: 767
Od: Nie lut 23, 2014 10:33
Lokalizacja: Londyn

Post » Pon sie 10, 2015 18:39 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Miłka_L pisze:
pixie65 pisze:Ale w jakim sensie "dajecie mu czas do końca tygodnia"?
Znaczy - do końca tygodnia ma mu SIĘ problem rozwiązać? Sam?
Skoro lekarz uważa, że "coś stawia opór i blokuje" dlaczego nie wykona dodatkowych badań? Urografię?
Ale jeśli udało się kota już kilka razy zacewnikować a teraz posikuje to chyba jednak jest drożny?
Czy lekarz uprzedził Was o ewentualnych komplikacjach związanych z wyszyciem cewki?


Tu nie ma mowy o żadnym samoistnym rozwiązaniu problemu. Tamiś jest leczony i diagnozowany na bieżaco. Takie zatykanie i posikiwanie zagraża jego życiu. Na co mam czekać? Zatkał się 3 razy w ciągu 3 miesięcy. Ile jego cewka moczowa wytrzyma jeszcze wkładania cewnika? Nawet przy stanie zapalnym, po kilku dniach intensywnego leczenia zaczyna sie poprawiać. U Tamisia nie poprawia się od 2 miesięcy. Kot się męczy. Zresztą napisałam, ze nie będzie to pochopna decyzja.

Tamis nie jest leczony i diagnozowany na bieżąco.
Nie poprawiało się, bo dopiero z końcem lipca okazało się, że to gronkowiec.
Z gronkowcem walczycie dopiero kilka dni
W tej chwili nie wiadomo, czy gronkowiec został zwalczony. Wyniki badań dopiero będą.
W ogóle nie wiadomo, co się dzieje - "coś blokuje". Może jednak wet by sprawdził, czym jest to, co "sobie pływa" w pęcherzu.
A jak nerki, w porządku?

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 10, 2015 18:56 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

Satirra pisze:Może warto zrobić USG u operatora specjalisty? Specjalista często widzi więcej niż "zwykły" wet.
Jeśli coś tam jest, to trzeba wiedzieć co, żeby wiedzieć jak leczyć....
Czytałam o przypadkach, gdzie wet dopatrzył się na rtg jakiś dziwnych zmian na kręgosłupie po czym u specjalisty okazało się, że to po prostu kocia anatomia... Nie wiem do jakiego weta chodzisz, ale mam nadzieję, że jest dobry w tym co robi.

Gronkowiec to paskudna bakteria i ciężko ją wyleczyć niestety... jest bardzo odporna na antybiotyki...


Satirro, Tamiś miał robione USG ukladu moczowego na bardzo dobrym sprzęcie, w klinice weterynaryjnej w połowie lipca. Nerki, moczowody wszystko było w porządku.
Cisnę weta i nie odpuszczam. W tej chwili pomimo brania antybiotyku robimy posiew, czy inna bakteria nie dołączyła i czy ten antybiotyk, który Tamiś teraz bierze działa.
Wiem, że gronkowiec jest paskudny do zwalczenia, ale działamy. Naprawdę działamy. Dzisiaj lekarz dokładnie obejrzał pęcherz na USG i naprawde trzeba się było dobrze przypatrzeć, aby dostrzec, że coś jeszcze pływa. Cewka moczowa Tamisia jest dość szeroka, ale nie wiadomo jak wygląda przy samym ujściu. Czy nie jest zwężona, i czy nie ma zrostów.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

Post » Pon sie 10, 2015 19:04 Re: Chory pęcherz zatykanie cewki brak poprawy. Proszę o pom

mb pisze:
Miłka_L pisze:
pixie65 pisze:Ale w jakim sensie "dajecie mu czas do końca tygodnia"?
Znaczy - do końca tygodnia ma mu SIĘ problem rozwiązać? Sam?
Skoro lekarz uważa, że "coś stawia opór i blokuje" dlaczego nie wykona dodatkowych badań? Urografię?
Ale jeśli udało się kota już kilka razy zacewnikować a teraz posikuje to chyba jednak jest drożny?
Czy lekarz uprzedził Was o ewentualnych komplikacjach związanych z wyszyciem cewki?


Tu nie ma mowy o żadnym samoistnym rozwiązaniu problemu. Tamiś jest leczony i diagnozowany na bieżaco. Takie zatykanie i posikiwanie zagraża jego życiu. Na co mam czekać? Zatkał się 3 razy w ciągu 3 miesięcy. Ile jego cewka moczowa wytrzyma jeszcze wkładania cewnika? Nawet przy stanie zapalnym, po kilku dniach intensywnego leczenia zaczyna sie poprawiać. U Tamisia nie poprawia się od 2 miesięcy. Kot się męczy. Zresztą napisałam, ze nie będzie to pochopna decyzja.

Tamis nie jest leczony i diagnozowany na bieżąco.
Nie poprawiało się, bo dopiero z końcem lipca okazało się, że to gronkowiec.
Z gronkowcem walczycie dopiero kilka dni
W tej chwili nie wiadomo, czy gronkowiec został zwalczony. Wyniki badań dopiero będą.
W ogóle nie wiadomo, co się dzieje - "coś blokuje". Może jednak wet by sprawdził, czym jest to, co "sobie pływa" w pęcherzu.
A jak nerki, w porządku?


Zgadza się, dopiero ten wet u którego zaczęliśmy leczyć Tamisia zrobił posiew moczu, przed braniem antybiotyku. I zgadzam się mb, co do tego, że do tej pory Tamiś był żle prowadzony przez poprzednich wetów. Wszystko to prawda. Może nie doszłoby do tego wszystkiego, gdyby był antybiotyk brany przez dłuższy czas, kiedy Tamiś po raz pierwszy się zatkał. Antybiotyk został odstawiony za wcześnie, bo po 14 dniach, ale to tak lekarz zadecydował :( Gdybym miała wtedy tę wiedzę, która teraz posiadam, to by do tego nie doszło.

Miłka_L

 
Posty: 438
Od: Wto cze 02, 2015 17:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości