Będąc w odwiedzinach u rodziny znalazłam małego kociaka, jest samodzielny, zakatarzony, zapchlony, zarobaczony, kupiłam u weta leki, ale nie stać mnie na dalsze zabiegi więc póki co mamy specyfiki na koci katar, nie może wrócić na ulice, rodzina nie toleruje kotów, u mnie ze względu na domowników również nie może zamieszkać. Mamy czas do niedzieli inaczej mała wróci na bruk i pewnie szybko zginie pod kołami może ktoś mógłby ja wziąć chociażby na tymczas ? Jutro mogę dowieźć do bydgoszczy błagam o pomoc, bardzo bym chciała ale wydałam już wszystkie oszczędności u weta, a szkoda mi tej kruszynki
