Martusiu myślę, że nie całkiem będzie jak u Was, bo widzicie, że Marysia się rozchorowała, Kitusia też pewnie miała stres. U mnie jest spora różnica wiekowa - 14, 7 i 3 m-ce (nie wiem ile ma Marysia mówili, że 4-7 lat) i koty po przejściach. Ale i tak jest super. Właśnie Tosia szaleje na macie i z piłeczką a Marysia usiadła za materacem (2 m) i obserwowała co mała wyprawia, a wyciągała się przy tym niesamowicie aby dobrze widzieć

Bez buczenia

Janinko - kiedyś myślałam, że to skomplikowane jak piernik ;p
Potrzebujesz czosnek, koper ten taki długi z kwiatostanami i chrzan w korzeniu - w każdym markecie są całe zestawy oplecione gumką jak włoszczyzna - i oczywiście ogórki gruntowe.
Bierzesz słoik duży lub naczynie kamionkowe lub jak nie masz to zwykłe słoiki litrowe - na dno daję koper, na to układam opłukane ogórki, dodaję czosnek i kawałek korzenia (przecinam go na mniejsze kawałki), znowu ogórki, czosnek, pomiędzy to dużo kopru, wszystko byle jak byle jak najwięcej ogórków upchać. I zalewasz to gorącą wodą z solą - duża płaska łyżka na litr wody (lub mniej). Nie zakręcasz, ale mozesz dać zakrętkę. I na drugi dzień można chrupać, a na trzeci dzień są gotowe. W końcu się ukiszą i można wtedy zrobić zupę ogórkową
Czyli generalnie trzeba tylko wszystko upchać w słoiku i zalać gorącą osoloną wodą.
Możesz też zrobić wariacje w mniejszych słoikach - pokrojone ogórki, dodać przyprawy - i będą trochę inne.

Na stroszku w biedronce kupisz wszystko

Może nawet i słoik ;p