Jestem za stara..Gucio ma młodszą rodzinę.

Będę śledzić i odwiedzać Gucia. Piękne kociątko :1luvu:

Śliczny jest. Dałaś już ogłoszenia? Na pewno znajdzie dom tylko to może trochę potrwać z powodu wakacji.

Amico, szukam na razie wśród znajomych i rodziny. Mamy jeszcze 5 dni zwalczania świerzba usznego. W najbliższy poniedziałek będzie pierwsze szczepienie.
Ale sprawa robi się pilna.
Moje stare ( a niektóre chore przewlekle) koty są atakowane przez Gucia. On chce się z nimi bawić, ale one tego absolutnie nie rozumieją. Warczą, syczą, prychają, uciekają na szafy i regały. Zuzia w pędzie ucieczki skręciła sobie nogę . Od kilku dni - kuleje.
Tereska, Rudzia i Wojtek, obrażone na mnie za sprowadzenie Gucia - wyprowadziły się z domu. Nie wracają na noce do domu. Znalazły schronienie przed agresorem pod tarasem sąsiadów, którzy wyjechali na wakacje. Nie przychodzą nawet na posiłki. Muszę im zanosić.
Gucio jest fantastycznym, żywiołowym kociakiem. Potrzebuje ciągłej zabawy. Piłeczki i myszki wciąż lądują pod fotelami. Na zabawę z wędką nie mam za dużo czasu.
GUCIO WYRAŹNIE POTRZEBUJE DOMU W KTÓRYM BĘDZIE NAJWAŻNIEJSZY, A NIE JEDEN Z WIELU....... Najlepiej aby Dom miał już jednego młodego kotka do zabawy.

To rzeczywiście trudna sytuacja, moje koty jednak nigdy nie reagowały aż tak "uczuciowo".

Z mojej strony Guciu na stronie Kotyliona http://kotylion.pl/adoptusie-guciu-ofia ... znosciowe/ i ogłoszenia też już poszły.

andorka - dzięki :1luvu:

Gucio zaczyna odkrywać uroki ogrodu.

Oj, żeby się gdzieś nie zapodział :roll:

Od razu mam ciarki na plecach jak widzę wychodzącego kota :oops:

Tak już mam, nic nie poradzę

ewan pisze:Oj, żeby się gdzieś nie zapodział Od razu mam ciarki na plecach jak widzę wychodzącego kota Tak już mam, nic nie poradzę

Wychodzi pod nadzorem. Trzyma się domu i schodów do domu. Chyba pamięta porzucenie go na chodniku obok ulicy, bo nawet nie próbuje iść w tamtym kierunku. Gdy go znalazłam obok furtki głośno miauczał z przerażenia.

Biduś kochany :1luvu:

Lepiej niech się nie zbliża do furtki :ok:

A masz jakiś odzew z ogłoszeń?
Parszywy teraz czas na adopcje

Ja mam "na zbyciu" dymną i dymno - białą panienkę i cisza jak makiem zasiał

Elżbieta P. pisze:
ewan pisze:Oj, żeby się gdzieś nie zapodział Od razu mam ciarki na plecach jak widzę wychodzącego kota Tak już mam, nic nie poradzę

Wychodzi pod nadzorem. Trzyma się domu i schodów do domu. Chyba pamięta porzucenie go na chodniku obok ulicy, bo nawet nie próbuje iść w tamtym kierunku. Gdy go znalazłam obok furtki głośno miauczał z przerażenia.

jest za mały ,żeby to pamiętać. Jeśli w ogóle koty pamiętają takie rzeczy (w przeciwieństwie do psów,ale też nie szczeniaków,a dorosłych). Nie oddala się ,bo narazie zwyczajnie się boi.
Nie ryzykuj wychodzenia,jest za mały.

Jestem fanką takiego umaszczenia, czarny klasyk :1luvu:

To mało spotykane pręgowanie, dziwię się, że nikt nie bierze

Jest PRZEPIĘKNY :1luvu:

Będę śledziła wąteczek i dalsze losy przystojniaka :1luvu:

Trzymajcie kciuki. Jutro jadę odwiedzić ewentualny Dom dla Gucia. Niedaleko mnie, w Kozienicach. Pani przez telefon sprawiała dobre wrażenie.

andorka - dzięki jeszcze raz. Pani znalazła Gucia na olx w ogłoszeniu, które Ty wstawiłaś.

Trzymam kciuki z całych sił, niech to będzie taki dom, jak ten w którym jest teraz :ok:

Jestem za stara..Gucio ma młodszą rodzinę.

Kto przegląda forum