Jesteśmy już w domu

Nie mogłam się doczekać powrotu,naprawdę

Kotki nas super powitały. Na malucha rudego ani Tosia ani Marcel nie syczy już,super! . Zapakowaliśmy rudaska do transportera i pojechaliśmy do weta.
Małe rude jest jednak chłopakiem

Tak więc dzisiaj podejmiemy decyzję co do imienia malucha
Waży 1,4 kg. Uszka czyste. Dla całej trójki wzięłam tabletki na odrobaczenie,Tosia z Marcelem dostali po jednej,całej tabletce,a maluch 1/3 tabletkę, a za dwa tygodnie znów 1/3. Oczywiście jeżeli jakieś robale u Tosi i Marcela będą,to trzeba będzie powtórzyć odrobaczenie.
Mówiłam o tych nie ładnych kupach malucha. Wet powiedział,że trzeba odrobaczyć i zobaczymy co dalej,że powinno być ok
Chciałam książeczkę założyć, ale wet powiedział ,że zakładają książeczkę podczas szczepienia. Pojechaliśmy do naszej wetki,ale niestety nieczynne miała.
Maluch jest cudowny,zrobił się taki odważny i bardzo miziasty. Już nie beczy,nie warczy, nie syczy
Pakuje mi się na kolana, a nawet ładuje mi się na kark,owija się wokół mojej szyi i zasypia,no i do tego pięknie mruczy ,jak traktor
