» Wto mar 15, 2005 10:00
WYJAŚNIENIE I DEMENTI- CANIS:
1. Sonia była BEZDOMNĄ suką - jedną z bardzo wielu, która w czasach funkcjonowania lecznicy Dr Doolittle na Marymonckiej służyła gminie Bielany do "zbierania" psów zewsząd (z ulicy, niechcianych z domu itp.) i przerzucania ich do schroniska hycla Lacha w Krzyczkach- Pieniążkach.
Znaleziona z NOWOTWOREM, zoperowana i zdiagnozowana: NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY nie miała szansy na szybkie znalezienie domu, a rokowania mówiły: 6 mies. życia max.- my toczyłyśmy wówczas w kilka zaledwie osób (zapytajcie lakshmi) niesamowitą walkę o MATYCHMIASTOWE lokowanie psów po naszych domach i naszych znajomych kiedy padało w lecznicy hasło- wywózka do Lacha!
Jaki miałyśmy wybór w lokowaniu suki z takim rokowaniem : p. Joanna (podówczas normalna), u której mieszkała 1 suczka Anulka i 30 kotów w dobrej formie czy schronisko - krematorium w Krzyczkach?
Pani Joanna otrzymywała od fundacji CANIS wsparcie materialne w postaci karmy kiedy tylko było czym dzielić (może dlatego psy były w lepszej kondycji w porównianiu z kotami) - jedzenie woził pan Leszek.
2. CANIS to organizacja charytatywna jednoosobowa + kilka zatyranych i oddanych zwierzętom osób (niektórzy z Was wiedzą osobiście jak bardzo i że ponad siły kosztem swojego zdrowia). Działamy głównie w Warszawie - życie wymusza na nas oddalenie się od miasta o 60-100 km, na co nie mamy zupełnie logistyki ani środków. Z wielkim trudem pomaga się w takich miejscach jak u p. Makowskiej czy u p. Liliany bez samochodów, facetów do noszenia ciężarów itp., a osoby te też są mało racjonalne.
Proszę Was, abyście nie rozwijali dyskusji na forum w kierunku "czy CANIS nie wiedział" - CANIS nie wiedział- kiedy się dowiedział - skutecznie zainterweniował!
Jak widzicie to właśnie dzięki CANISOWI (i Wam) udało się wydobyć i uratować wszystkie ocalałe zwierzęta w ciągu jednego dnia.
- CANIS wie natomiast o wielu innych miejscach nędzy totalnej i paranoi, w jakiej "miłośnicy" zwierząt trzymają zwierzęta, tak jak wiedzą o tych miejscach inne organizacje. I CO MOŻEMY Z TYM ZROBIĆ: z p. Makowską w depresji , z p. Lilianą i fatalnymi warunkami psów w boksach i na łańcuchach, z Różanem - koszmarem mnożenia i śmierci psów i kotów itd.
Warszawa też pełna jest mieszkań z kotami i psami w typie domu pani Joanny.
- Pisałam tekst o tragedii zwierząt w domu p. Joanny na podstawie informacji od Danuty, która z kolei takie właśnie informacje wstępnie uzyskała od osób utzrymujących kontakt z p. Joanną.
Prawda, jaką odkrywamy codziennie po kawałku z kolejnych informacji jest coraz bardziej smutna i świadczy o tym, że pani Joanna od dawna nie zachowywała się racjonalnie i jej pomoc była zgubna dla zwierząt.
Podobno do lata ub. roku koty były wychodzące i jei chorowały - kiedy p. Joanna odkryła, że ktoś wyłapuje koty do łapki za stodołą (ok. 10) zamknęła je w domu. Nie wychodzily również wogóle na dwór małe psy!
Koty były "leczone" przez p. Joannę środkami, które szkodziły ich rozwojowi i niszczyły zdrowie (np. Baytril podawany kociętom na wszelki wypadek, aby nie zachorowały!). Pani Joanna zbierała podobno koty z okolic - nawet wbrew woli osób dokarmiających je - pewnie na wolności miałyby się o wiele lepiej, wiele z nich żyłoby nadal.
Nie chciała sterylizowac ani kastrować (CANIS chciał sponsorować zabiegi), więc koty mnożły sie wsobnie, urodzone kocięta umierały.
NIKT NAS O TYM NIE INFORMOWAŁ.
Po śmierci pani Joanny przed zabraniem zwierząt przez nas pani z TOZu z Węgrowa znajdowała podobno codziennie zwłoki kotów......ile nie wiemy.
Prosiłam Was na początku wątku o skupienie się na maksymalnej POMOCY tym zwierzętom, które przeżyły.
- Ja nie mam czasu na odpisywanie wszystkim uczestnikom forum na Ich wątpliwości, zapytania czy dywagacje- jestem w pracy!
- Załatwiłyśmy wczoraj:
- testy białaczkowe (będą dzisiaj)
- karmę suchą dla kotów i psów ze schroniska "Na Paluchu" - darowizna od nich.
- będziemy dziś- jutro zamawiać puszki dla kotów i psów.
Potrzeby:
- transport z w/w w weekend do Nasielska, Konstancina, Milanówka, Łomianek i na Bielany - 3 samochody
- koniecznie zrobienie zdjęć psów w Milanówku i Łomiankach
- transport typu WAN na odebranie 300m2 wykładziny dywanowej - W-wa Centrum i przewóz do mag. CANIS na Żerań - (kontakt ze mną)
- transport na odbiór makaronu z Wołomina (kontakt z Danutą).
Anna Wydra
CANIS