Pinki pojechał do DS, czekamy na konsultację u neurologa !

Zapraszam na bazarek dla Pinkiego, siatkę podarowała margoth82 :1luvu:

maluszek jest wielka zagadką niestety...
wieści mam od jerzykowki telefoniczne na bieżąco, ale dopiero teraz trafiłam na wątek

Co z Pinkim?!

Za chwilkę uzupełnię wątek, nie jest dobrze

Wyniki dzisiejszego USG

Obrazek

Podejrzenia doktora:
Padaczka jest najprawdopodobniej wynikiem urazu głowy lub uposledzenia płodu w łanie matki.
Nerek nie ma się co czepić, wyglądają ok.
No i najgorsze płyn w jamie brzusznej. Mamy obserwować brzuszek czy rosnie i ewentualnie pobrać płyn do badania...

Biedny kić

fiona.22, dowiedzcie się koniecznie, czy wcześniej w schronisku miał ataki. Jeśli pojawiły się nagle, to może rzeczywiście jest to skutek podania tabletki na robale.

Biedulek

Mam nadzieję, że wyzdrowieje :ok:

Moje słoneczko...

fiona.22, Pinki został zgłoszony do pomocy z Funduszu Pokrzywkowego viewtopic.php?p=11163396#p11163396

mamut pisze:fiona.22, Pinki został zgłoszony do pomocy z Funduszu Pokrzywkowego viewtopic.php?p=11163396#p11163396

Bardzo dziękuję :1luvu:

Dark Angel pisze:Biedny kić

fiona.22, dowiedzcie się koniecznie, czy wcześniej w schronisku miał ataki. Jeśli pojawiły się nagle, to może rzeczywiście jest to skutek podania tabletki na robale.

Ataki i tabletka na robale to raczej dwie różne sprawy. Ataki Pinkiego maja miejsce przy gwałtownych zmianach ciśnienia co świadczy o problemie w mózgu. Dodatkowo ataki znów się pojawiły mimo że tabletki nie podawalismy

Teraz tylko kwestia tego czy był jakiś uraz lub uszkodzenie w łonie matki czy jakaś choroba szaleje i psuje mózg

Niestety jest bardzo mocne podejrzenie że to fip ale nie przyjmujemy tego do wiadomości. W niedzielę będziemy powtarzać morfologie i mocznik.
Jeśli chodzi o schronisko to próbowałam się czegoś dowiedzieć ale dostałam informacje, że kociak był zdrowy i nic absolutnie się nie działo. Wstawię oczywiście wypis od lekarza w dniu zabrania ze schroniska także każdy będzie mógł stwierdzić na ile rzetelne są inf ze schronu. Bo w tym momencie wygląda to tak, że zabraliśmy malucha i go wykonczylysmy bo przecież to okaz zdrowia był. Zastanawiam się ile jeszcze by maluszek wytrzymał pod ich "troskliwą" opieką....

O tym, że kociak miał ataki w schronisku może świadczyć to, że w dniu adopcji był cały wymazany w kupie. Sam by się tak nie załatwił co możemy stwierdzić po obserwacji malucha w dt, pięknie trafia do kuwetki i mimo luźnych początkowo kup nigdy się nie ubrudzil. Ale podczas ataków niestety maluch załatwia się a kiedy jego ciałem rzucają drgawki kupa jest wszędzie. To są tylko moje spostrzeżenia a prawdy niestety się nie dowiemy...

Serce pęka , jak się czyta coś takiego

Biedny maluszek

Jak Pinki się miewa ?

Również zapytam?

Pinki pojechał do DS, czekamy na konsultację u neurologa !

Kto przegląda forum