Mruczek, Komorebi i... nowe fotki str. 22

Nowy tymczas został złapany już dzisiaj. Siedzi w mojej łazience i czeka ją jeszcze dwa tygodnie takiej izolatki. Imienia jeszcze nie ma, ale ma swój wątek na Kotach (jako kotka z Osiecka).

Powitanie było burzliwe - jak Komorebi z Mruczkiem zajrzeli przez kratkę w drzwiach, nowa urządziła wrzaski z warczeniem, na co Mruczek popatrzył z wyższością i poszedł poleżeć gdzie indziej. Za to Komorebi odpowiedziała porcją wycia - taką akurat, by pokazać nowej, że ona też umie drzeć japę, ale bez zbędnego zaangażowania emocjonalnego. Teraz Komorebi siedzi naprzeciwko drzwi łazienkowych i bacznie obserwuje, a jak tylko drzwi się otworzą na chwilę - zapuszcza żurawia.

Nowa zjadła porcję chrupek, popiła wodą i zaległa na poduszce. Zabawkę zignorowała, za to mruczy głośno, gdy ją głaszczę, wywaliła się nawet kołami do góry. Czekam z niecierpliwością na aktywność w kuwecie, bo muszę pobrać próbki do badań.

Brawo, każdy uratowany kot przywraca mi wiarę w ludzi.

Co teraz zrobisz ? Czy byłaś z nią/nim u weta?
Czy on nie jest nosicielem czegoś wrednego, a jeżeli tak to co dalej?
Kiedyś łapałam i potem myślałam, mam to już za sobą.

Może doświadczone kociary podpowiedzą ?

Łamigłowko, na te pytania:

Co teraz zrobisz ? Czy byłaś z nią/nim u weta?
Czy on nie jest nosicielem czegoś wrednego, a jeżeli tak to co dalej?

znajdziesz odpowiedź w miejscu, o którym wspomniałam w poprzednim poście:

ma swój wątek na Kotach (jako kotka z Osiecka)

Zapraszam

EDIT: link do wątku: viewtopic.php?f=1&t=169731&p=11164526#p11164526 (od 17 VII 2015 będę o kici pisać już tylko tutaj)

No to mamy problem.

Kotka ani razu nie załatwiła się od czasu złapania, czyli około 24h temu. Ani siku ani kupy. Ma do dyspozycji dwie miski plastikowe (czekam na dostawę kuwety), jedną ze żwirkiem bentonitowym, drugą z mieszanką żwirku i ziemi z ogródka. Nie zrobiła też nic poza kuwetą (przeszukałam, obwąchałam). A zjadła w międzyczasie sporo, i to głównie mokrego.

Jeśli była wyposzczona, a dodatkowo teraz doszedł stres to się mogła zablokować. Daj jej jeszcze dobę a potem pewnie parafinę trzeba będzie wlać.

W nocy pójdzie, zrób jej zakrycie, żeby miała intymnie, i pójdzie :ok:

Siedzi zamknięta w łazience, większości ludzi wystarcza taka intymność

Sikła!

A dzisiaj rano poszła też kupka. Pobrano próbkę, by było co badać w kierunku kokcydiów (tfu, tfu).

Mam taki plan, by spróbować chodzić z nią w szelkach. Wtedy mogłabym umilić jej niewolę w łazience (ciasnej, ciemnej, dusznej i wilgotnej) spacerami na dwór. Trzeba jej też wymyślić imię. Gdzie mogę sprawdzić listę imion dotychczas występujących w Jokocie?

A tu robimy mały teścik konsumencki. Występują (od prawej): Josera, Feline Porta bezzbożowa z kurczakiem, bezzbożowy Applaws kurczak+łosoś i kurczak+kaczka, Acana z łososiem, śledziem i flądrą. Kicia najsampierw skubnęła Feline Porty, potem obu Applawsów i Acany, następnie wróciła do Applawsów i zjadła większą ich część, niekiedy zakąszając pozostałymi bezzbożówkami. Josery nawet nie powąchała

Misia [*] u mnie 28.04.2017-14.06.2018

Po dłuższych dywagacjach wybrałam najprostszą opcję i koteczka z Osiecka dostała na imię Osia.

Osiu, bądź zdrowa i grzeczna, i szybko znajdź domek!

Ładna pingwinka. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.

Osia była dziś u weterynarza. Szczepienie przełożone, bo jechałyśmy z przygodami i pan doktor uznał, że starczy kotu atrakcji i bez tego.

Oczka już zdrowe, zakraplać nie trzeba. W uszach też lepiej, zwłaszcza w prawym. Ropień pod ogonem prawie zagojony. Przybrała nieco na wadze.

Ponieważ świerzbowiec jest prawie wyleczony, Osia dostała zielone światło na integrację z rezydentami. Wypuszczam ją z łazienki i obserwuję, ale na czas mojej nieobecności lub na noc kicia wraca jeszcze w niewolę. Na razie bacznie obserwują się z daleka, odbywa się także syczenie i powarkiwanie, ale bez większych awantur.

Aktualnie Osia mruczy mi na kolanach i wszystkich pozdrawia.

Osia wróciła do izolatki w łazience. Mruczek syczy i powarkuje na Komorebi! Nigdy mu się to nie zdarzało. Czy ktoś ma pomysł, o co może mu chodzić?

jest poirytowany obecnością nowej a Komorebi jest pod łapą :lol:

Bandido jak ma focha na nowego tymczasa zazwyczaj tłucze brata :roll:

Minie, za kilka godzi lub dni. Daj rezydentom jakieś smakołyki i mizianki, żeby się nie poczuły odtrącone :wink:

Mruczek, Komorebi i... nowe fotki str. 22

Kto przegląda forum