Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka są już z nami

Zrobicie piękny grobek

A na ile masz l4? Odpoczniesz może w koncu

Do konca tygodnia... bylam dzis na badaniach... zobaczymy... cos sie ze mna dzieje niedobrego nie wiadomo co

ehh

I dobrze, że masz. Spróbuj się zając trochę sobą teraz i pomyśleć, że już niedlugo czekają Cię nowe kocie przygody! Może masz po prostu anemię i jesteś ogólnie osłabiona... Wiem, że tęsknisz za swoim czarnym pięknym kotem, ja za moim też. Dzisiaj minęly 3 tygodnie i przypomniałam sobię chwila po chwili jak przebiegała rozmowa z telefoniczna, kiedy zadzwoniła do mnie pani weterynarz z tą cholerną wiadomością. To cały czas boli, ale trzeba się starać podnieść dla naszych innych kotów, tych które już z nami są i tych, które dopiero będą

NO u nas... za 2 dni... bedzie miesiac... dzis mam stanowczo zly dzien... przez weekend sie cieszylam ze jest lepiej... a teraz mam totalny zjazd w dol...

Czuje sie strasznie slaba. Chcialabym juz miec je przy sobie... moze by bylo i im i mi latwiej... . Wczoraj czytalam ksiazke o kotach... zaczynam sie stresowac jak bedzie przebiegalo dokocenie... to wszytsko mnie dzisiaj tak przeraza... przerasta... nie mam sily na nic ;(

A Dixi... duzo mi dalo to co Klaudia pisala by pozwolic odejsc... ale nie umiem sie pozbyc tego obrazu przed oczami jak sie zegnalismy, jak odebralismy to pudelko... jak skladalismy w tym dole... nie umiem

Hej wstalam! Czuje sie... dziwnie ale i dobrze... dawno tak nie spalam... jedna chyba te prochy dzialaja.... na poczatku mialam strasznie plytki sen... wszystko mnie budzilo... ale za to potem... jak zasnelam tak ... obudzilam sie wyspana... pierwszy raz od daaawna.

Wyniki badan paradoksalnie nienajgorsze.

Pixie szczesliwy bo nie jest sam

Odpoczniesz, tego Ci trzeba.spedzisz troche czasu z Pixi, wyśpij sie porządnie. Uwielbiam taka ciszę w domu, sam na sam ze swoimi myślami człowiek jest.

To boli niestety i bolec bedzie, ale trzeba żyć dalej i oddać kolejna czesc serduszka kolejnemu kotkowi :1luvu:

Pozdrawiam Was serdecznie :201461

Ja sie wlasnie zbieram do pracy :kotek:

Szkoda bo wolałabym w domu posiedzieć, szczególnie ze teraz legalnie uprawiamy balkoning :201461

Ja sobie chyba oagrane mieszkanie... i moze wkoncu wyprasuje ta tone rzeczy do prasowania.

Ja niestety balkoningu nie moge u prawiac... ale moze jutro... dzialking... chociaz nie... kuchnia do mieszkania ma przyjechac....
Bylam wczoraj w mieszkaniu... ostatnio rzadko tam zagladam... powoli zaczyna to wygladac... od czasu jak zamontowali futryny do drzwi.... podloga juz w przedpokoju i kuchni jest zrobiona....lazienka powoli sie konczy robic.... skoncza lazienke to zostanie wc i malowanie wszystkiego i panele.... i podstawic szafe przesuwna... i mozna myslec o przeprowadzce... jutro ta kuchnia to bedzie pierwszy efekt... chociaz z tylu glowy jest to ze to nie tak mialo wszystko wygladac... mial tam byc Pixie i Dixie... ehh

Widzisz, u mnie było to samo praktycznie. Miałam Maciusia i Kitusie i wynajmowaliśmy mieszkanie 43 m2. Nie było za bardzo gdzie biegać, bo kot się rozpędził i już hamował. W końcu udało nam się kupić mieszkanie i to w kształcie litery L. 60 m2. Jak zobaczyłam kształt to od razu wiedziałam, że koty będą miały super tor do biegania. Mieszkaliśmy rok czy półtorej i Maciuś odszedł. A to mieszkanie kupiliśmy też dla niego także.
Ja pielęgnuję w sobie wszystko co pamiętam - pozwolić odejść nie znaczy zapomnieć i te ostatnie chwile - ten ostatni telefon

I pogrzeb...
Dużo się nauczyłam. Teraz jestem 100 razy lepszą kociarą niż byłam, dzięki forum.
Żałuję, że nie wcześniej gdy był z nami Maciuś

Na pewno bylas dobra kociara dla Maciusia! Na pewno byl szczesliwy!! Nie mozesz myslec inaczej..

NO my jak zobaczylismy to mieszkanie... przedpokoj dlugi na 4 metry... przestrzal miedzy duzym a kuchnia blisko 10m.. prawie w linii prostej... pierwsze co to "beda mieli gdzie biegac"... tu mamy 34m. niby 2 pokoje "sztucznie" zrobione zeby sie nie pozabijac. Tam ... 66m. Dixie nie zdazyl...

Ja DIxiego nigdy nie zapomne.... to bedzie zwsze moje kochanie... moje "dziecko". Dziecko ktore odeszlo duzo za wczenie.... tyle zycia bylo przed nim... i go nie ma...

Sprzatam... sprzatam... sprzatam by nie myslec.... odsowam meble komody... tapczan... odkurzam w tapczanie... na swieta tak nie sprzatalam jak dzisiaj... ehh..

Wczoraj odkryłam dobrą rzecz, żeby nie myśleć, bo też maluję i myślę... :/ Załączyłam na yt ebook i słucham jak ktoś mi czyta książkę

Agathy Christy czy jak to się pisze, nigdy nie czytałam, a na yt jest kilka książek

Polecam

Biorę się za nudne malowanie nieskończonej liczby drzwi i będę dalej słuchać

ooo w sumie nie pomyslalam...

ja pozbywam sie tony kurzu ktory mi tu zalegl... leci mi tv ... patrze ze juz nie mam gdzie pomiescic ksiazek mojego meza... jego kolekcja komiksow sie rozrasta i wypycha z polek ksiazki.... ehhh...

Jeszcze maz mi dzwonil ze kuchnia przyjedzie w piatek a nie w czwartek.

Mam napad paniki... zastaawiam sie czy... jesli pixie byl negatywny felv, zostal 2x zaszczepiony... czy jest szansa ze jednak ma ta bialaczke...?:|
Strasznie sie boje... nie chcialabym zeby dziewczynom cos sie stalo... ne chcialabym 2x raz przez to przechodzic... ale taka straszna panika.. ze nie wiem... patrze na niego i juz nie wiem... czy jest blady czy nie..

A czy są testy na białaczkę?

w jakim sensie czy sa testy?

Male sa negatywne
Pixie niby tez... ale ...

No to jak miał testy i były negatywne to jak może mieć białaczkę? ...nie znam się na tym - moje też miały testy i też negatywne.

Pixie, Dixie [*], Coco i Nitka są już z nami

Kto przegląda forum