Kotimont pisze:Revontulet pisze:Żal dwójki z miotu VII

.
A w bazie widnieją obok Pavarottiego w gronie kotów szczęśliwych. Może jednak mają domek...
Są

. Nadano im numery arabskie (388 i 389/15), a rzymski VII/15 został zlikwidowany i widnieje jako adopcja.
A tak w ogóle miło było Cię poznać

.
Dziś była tylko jedna adopcja.
Do 9-letniej kotki, którą Pani chciała uszczęśliwić kociakiem, pojechała 320/15 Izis

Inna pani oglądała czarne koty. Opowiedziałam o zaletach dwupaków. Być może jutro wróci, być może po dwupak.
Za to dziś wróciła Buba, poprzedni nr: 98/15. Wróciła, bo jest agresywna.
Ona zawsze była bardzo charakterna i państwo dobrze o tym wiedzieli...

Bardzo dziękujemy za pomoc i ogarnięcie kociąt (chyba po raz 4ty

) Żarłocznemu Babonowi i kandydatowi na wolontariusza - Mariuszowi
Zapraszamy ponownie
Koty w A1:
Dziś z Moniką stoczyłyśmy nierówną walkę i zaobrożowałyśmy wszystkie koty (oprócz Senatora, Beli i Retki). Czarne już wszystkim się mieszały
Pokój miętowy, posterylkowy:
318/15 - Fiamma

319/15 - Fekete

294/15 - Melba

304/15 - Atria

240/15 - Hesia

326/15 - Zosma

321/15 - Wezen

281/15 - Negra

Pokój czerwony:
292/15 - Rania

251/15 - Fugita

212/15 - Haza

366/15 (p. 73 lub 74/15) - z domu Czarny

367/15 (p. 73 lub 74/15) - z domu Biała

Pokój zielony;
242/15 - Istvan

245/15 - Bela

188/15 - Retka

239/15 - Senator

248/15 - Tawusz

278/15 - Tosziko

308/15 - Baloo

Pokój żółty:
329/15 - Zanzibar

215/15 - Hermes

376/15 - Klarnet

334/15 - Gujana - dziś warunkowo przeniesiona do A1, bez sterylki. W klatce nie je, może w pokoju z wybiegiem wróci jej chęć do życia. Jest super miłą pieszczochą.

I bardzo dużo kociąt!
W A1 powinna też być Natasza 260/15, ale niestety została wmanewrowana w niańczenie kociąt z miotu XIV/15. Natasza odsuwa się od nich, nie zajmuje się nimi i widać, że jest wykończona. Nic dziwnego, przecież dopiero co odchowała swoje dzieci.
Kociaki maja grzybicę więc ją pewnie też zarażą.
Szkoda, taka fajna kotka został skutecznie zablokowana adopcyjnie. Oby nie przypłaciła tego życiem...