Jedna krówka zaginęła, szukamy domu dla drugiej - str. 12

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 13, 2005 16:09

Kciuki za domki!!
Amiś, Antoś, Bambosz, Pepsi i Cola

Sydney

 
Posty: 14742
Od: Pt mar 19, 2004 10:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2005 17:02

Ska pisze:Ja niestety muszę odmówić swój domek tymczasowy.
Dwa z moich czterech kotów mają zmiany autoagresywne, weterynarz przestrzegał przed jakimkolwiek stresem.
Zapytałam co z kotem na przechowanie - kategorycznie zabronił.

Przykro mi, bo polubilam wirtualnie tę trzecią krówkę, z dużą łatką na mordce.


Mnie tym bardziej przykro.. :cry: :cry: :cry:
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie mar 13, 2005 21:21

Up!

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Nie mar 13, 2005 22:07

Obrazek

taka śliczna kocia... :love:

czy nie byłoby lepiej podzielić tematu- założyć osobny dla kocurka na przechowaniu? I dać imionka... Może Marceli dla kocurka?
Obrazek

dakota

 
Posty: 8376
Od: Wto lis 16, 2004 15:06
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie mar 13, 2005 22:12

dakota pisze:Obrazek

taka śliczna kocia... :love:

czy nie byłoby lepiej podzielić tematu- założyć osobny dla kocurka na przechowaniu? I dać imionka... Może Marceli dla kocurka?


Ta na zdjęciu jeszcze czeka.. :( razem z siostrzyczką.. :cry: :cry:

Doskonały pomysł z osobnym wątkiem, ale to już należy do Corse, bo krówek jest na razie u niej i dochodzi do siebie po kastracji.. Myślę, że imię też wybierze zgodne z jego charakterem.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 14, 2005 8:22

echh piszę szybciutko bo zaraz do szkoły lecę :) no więc "mój" krówek (tymczasowo bezimienny - jakieś propozycje?) już w pełni doszedł do siebie po narkozie....i niestety baaaardzo jest wystraszony :( daje się dotykać, ale tylko wtedy gdy jest w klatce w swoim pudełku, w którym czuje się bezpiecznie w miarę...niestety mieliśmy już niemiłe starcie dziś w nocy :( kocio baaardzo płakał (rany musze sobie jakieś zatyczki do uszu skombinować, bo jak tak dalej pójdzie to nieprzytomna będę chodzić), więc chcąc go pocieszyć otworzyłam klatkę, a on czmychnął i wcisnął się w najciemniejszy róg pokoju...nie mogłam pozwolić mu zostać "luzem" na resztę nocy, bo w moim pokoju śpi również pies i fretka, więc za duże ryzyko by było...no i niestety odniosłam spore rany wojenne, bo kot łatwo się nie chciał poddać...mogłam go głaskać, ale wzięcie na ręce równało się krwi na moich rękach :twisted: :twisted: ...ale udało się po kilkunastu minutach, bez szkód dla kota...gorzej ze mną :cry: ...także wychodzi z niego mały dzikusek niestety :( widać te miesiące kiedy ludzie potzrebni byli tylko do dostarczenia jedzonka...kurcze nie wiem za bardzo co o tym myśleć...w klatce kot jest miziowaty (oczywiście bardzo nieśmiało, ale czasem jak się zapomni, że należy się mnie bać, to nawet zaczyna ugniatać kocyk :) ), ale to co się działo wczoraj w nocy....istny horror....ja wiem, że on nie robi tego złośliwie - on się poprostu bardzo boi....ale najgorsze jest to, że ja się zaczynam bać jego :( myślę, że oswojenie go i przyzwyczajenie do życia w domu to nie będzie kwestia kilku dni, ale niestety tygodni, albo nawet miesięcy....rany ja nie mogę go tak długo trzymać, a kto weźmie takiego nieszczęśnika, który z paniką w oczach syczy na człowieka :cry: :cry: :cry: rany pomóżnie, poradźcie co robić z nim...szkoda chłopaka, bo wyraźnie ma zadatki na przymilaska...ale to tego potrzeba jeszcze duuużo pracy i przelanej krwii ;)
echhh, nie wiem co mam robić :(

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pon mar 14, 2005 8:24

Wojtek pisze:
Corse pisze:konkternie ta: http://upload.miau.pl/1/3385.jpg , a raczej ten bo to chłopak...

Ten był najbardziej płochliwy podczas robienia zdjęć.
Skoro on się tak ładnie zachowuje w mieszkaniu, to z pozostałą dwójką powinno być jeszcze lepiej :)


no i niestety ta płochliwość wychodzi....owszem ładnie się zachowuje w klatce, w której siedzi, ale po wyjściu z niej, najchętnie zapadł by się pod ziemię :(

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pon mar 14, 2005 8:29

aha a co do kołnierza pooperacyjnego, to już w tego zrezygnowaliśmy...kot jest tak zestresowany, że nie ma nawet odwagi się umyć, a co dopiero grzebać przy rance....

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Pon mar 14, 2005 17:18

Jestem pełna podziwu, drugi dzień u Ciebie, sterylka i wyrwanie ze znanego otoczenia, a krówek daje się głaskać! :D :D Oby tak dalej.. :D
Nie ukrywam, że czekam na codzienne relacje niecierpliwie..
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pon mar 14, 2005 22:30

Dziewczyny cały czas mocno tzrymam kciuki :ok: !

Tika

 
Posty: 9694
Od: Pon sie 02, 2004 9:04
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pon mar 14, 2005 22:38

Przygarnę kotki...
Miasto: Warszawa
Przygarnę dwa kotki (obojętnie: mogą być 2 kotki, 2 kocurki, kotka i kocurek) najchętniej całe czarne (ale niekoniecznie), mogą być małe, albo juz odchowane.
Kontakt: 0506077069
Email: izabellke@yahoo.co.uk
Data ogłoszenia: 14. 03. 2005

Wojtek

 
Posty: 27895
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Wto mar 15, 2005 10:46

tak więc kolejna noc za nami...tym razem już bez ran na moich rękach ;) kot spędził pierwszą noc poza klatką....zupełnie luzem. nie ukrywam, że bałam się zeżarcia mnie żywcem w nocy, ale kocio poprzestał na maltretowaniu mnie swoim wokalem :lol: jak zaczął jęczeć o 3.30 w nocy to myślałam, że ranek nigdy nie nadejdzie ;). z dobrych wiadomości - koto zaczął MRUCZEĆ :D tak się rozochocił tym moim głaskaniem go, że załączył traktorek i wywalił się do góry podwoziem :) oczywiście wchodzi to w grę tylko w najciemniejszych kątach pokoju....kot musi się czuć bezpiecznie. w dzień nie wychodzi wogóle z transporterka albo zza wersalki, ale już nie syczy jak wysiągam rękę...narazie wszelka perswazja, żeby wyciągnąć kota zawodzi...ale mam nadzieję, że już niedługo zacznie reagować na głos i wyłaniać się z czeluści mojego pokoju samodzielnie :twisted:
co do ranki po sterylce, to z tego co wczoraj widziałam to wszystko ładnie się goi...nic nie spuchło, nic nie cieknie znaczy się jest dobrze :roll: 8)
ah kot bardzo czysty - wszystkie kupy i sioo trafiają do kuwety i są perfekcyjnie zakopywane :P
także kot szybko dochodzi do siebie i naprawdę zapowiada się na niesamowitego pieszczocha :1luvu:


KOMU KOTA, KOMU???

ps. proszę o jakieś propozycje imion dla łatka

a tu kilka fotek kawalera...trochę niewyraźne, ale pysia widać :)

http://img33.exs.cx/my.php?loc=img33&image=mniejsze7ws.jpg
http://img145.exs.cx/my.php?loc=img145&image=cimg01116kl.jpg
http://img68.exs.cx/my.php?loc=img68&image=cimg01171vp.jpg

Corse

 
Posty: 247
Od: Śro sie 06, 2003 15:18
Lokalizacja: Warszawa/Ursynów

Post » Wto mar 15, 2005 16:01

Kamień z serca!!
Kiciuś się oswaja.. :D :D Wspaniale!!
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 15, 2005 17:56

Podnoszę!
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto mar 15, 2005 23:06

Znowu podnoszę!
Na pierwszej stronie łatwiej znaleźć.. :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 110 gości