» Pt lip 10, 2015 11:18
Re: PALUCH 13! MRAU. Kotów jest już ponad 100 :( Pomocy!
Witam,
jestem na forum nowy. Nie mam doświadczenia z małymi kotami, ale tam gdzie mieszkam jest ich sporo. Ostatnio znalazłem dwa małe (weterynarz powiedział, że 2,5 tygodniowe) kociaki. Był upał, małe leżały w krzakach koło bloku.Na szczęście na jego tyłach, gdzie teren jest ogrodzony ze względu na nasadzenia. Dopóki były w cieniu było wszystko OK- tylko obserwowałem je z balkonu i z dołu, ale z daleka. Po 4 godzinach Słońce wzeszło wyżej, a one nadal tak leżały. Ponieważ było już południe, zaczynał się upał przeniosłem małe w cień, jakieś 3 metry od miejsca gdzie leżały. Niestety po 6 godzinach kotki nie było. Był skwar zabrałem małe do weterynarza. Były trochę odwodnione, ale zdrowe. Teraz od tygodnia karmię je strzykawką. Szybko się oswoiły, a ponieważ zajmuję się 2 kotami siostry (jest na urlopie), to małe dokazują ze starszymi. Mam teraz pytanie- koty siostry są zaszczepione (komplet szczepień), ale czy nic im nie grozi? Małe są w bardzo dobrej kondycji, mam już dla nich dobry dom na wsi u znajomych mieszkających daleko od szosy, więc naprawdę dobrze trafiły. Jednak nie są jeszcze całkowicie samodzielne, a znajomi mogą wziąć je dopiero za 3 tygodnie, kiedy wrócą z wakacji. Kolejne pytanie jest takie, czy dobrze zrobiłem? Znalazłem na stronach schroniska na Paluchu taki komunikat:
"Zwracamy się do Państwa z apelem o rozsądne zachowanie przy postępowaniu z bezdomnymi i wolno żyjącymi kociętami. Okres wiosenno – letni to tradycyjnie czas kiedy w naszym najbliższym otoczeniu pojawia się wiele maleńkich kociaków. Duża część z nich trafia ostatecznie do schronisk, co nieraz bywa „niedźwiedzią przysługą”. Przedwczesne zabieranie kociąt ich matkom oraz zabieranie kociąt wolno żyjących z ich naturalnego środowiska nie jest działaniem, które może przynieść korzyść tym zwierzętom. Im dłużej mały kotek przebywa ze swoją matką i rodzeństwem, tym większą ma szansę na prawidłowy rozwój fizyczny i psychiczny. Zwłaszcza w przypadku kotów wolno żyjących należy pamiętać, że sam fakt, iż nie widzimy kotki w pobliżu kociąt nie oznacza, że zostały one porzucone – zadaniem matki jest zadbać o swoje potomstwo i nie leży w jej interesie zostać zauważoną. W takich przypadkach zawsze należy kierować się stanem kociaków – jeśli wyglądają na zdrowe, dobrze odżywione, ich matka jest w pobliżu i być może nawet obserwuje z ukrycia intruzów.
Zabranie kociąt skraca także okres międzyrujowy u kotki i doprowadza do wcześniejszego urodzenia kolejnego miotu zwierząt. Kalkulacja jest prosta – zakłócając ten naturalny cykl przyczyniamy się do niekontrolowanego rozrodu, a w konsekwencji do szybkiego pojawienia się kolejnych kotków.
Pamiętajmy też, że kocięta, które urodziły się na wolności pozbawione swojego naturalnego środowiska z trudem przystosowują się do warunków życia w schronisku i są przez to znacznie bardziej narażone na choroby typowe dla zwierząt przebywających w takim skupisku.
Jeśli chodzi o koty domowe, a zwłaszcza wychodzące, niezmiennie zalecamy zabiegi sterylizacji i kastracji. W przyszłości oszczędzi to nam wielu problemów, nie tylko z niechcianymi kociakami, ale też z ucieczkami, a nawet zdrowiem naszych podopiecznych.
Pamiętajmy, nie zawsze rozwiązanie, które nam wydaje się dobre, przysłuży się też zwierzętom.
Henryk Strzelczyk
p.o. Dyrektora Schroniska