Jak ja mam takie ostro czerwone słoneczko i czerwień za zachodnim oknem, to następnego dnia jest po prostu słonecznie.
Wczoraj było różowo , może to ta różnica między 'wietrznie a piękna pogoda' ? Nie znam się , więc wierzę, że masz rację, felin.
Jakby nie było to pogoda jest głupia. Gadanie o pogodzie jeszcze głupsze

, ale co mi tam. Jest przyjemne i bezpieczne
Wyszłam w czymś, na nogach espadryle. Okazało się zimno. Wracam upieczona i z wierzchniego rozebrana.
Mam kłopot z osą. Chyba jedną, choc na balkonie widuję więcej. Rzeczona osa, jak tylko jest uchylony lub rozwarty balkon , wchodzi do domu. Wlatuje znaczy. I natychmiast chce wyjść. Jak kot? Wyganiam szmatami. Krąży wokół drzwi. Przed chwilą weszła przez rozszczelnione - przepchnęła się chyba. Jak kot? Głowa się zmieściła to i reszta?
Morela udaje , że nie widzi i guzik ją obchodzi, Migdał się wgapia i przybliża, ale wie, że nie wolno i nie próbuje łapania.
To trwa kilka dni. Ona ewidentnie, na bezczelnego, włazi jak tylko może. Ja macham szmatą, ona sobie mało co robi. Ja macham po wygonieniu, a ona próbuje ominąć...
W poprzednim życiu była kotem? Adoptować?
Od razu mówię, że morderstwo nie wchodzi w grę.
